Nie ryzykuj!
Do naszej redakcji zadzwoniła czytelniczka, z informacją, że w sklepie z odżywkami dla sportowców kupiła środek odchudzający. - To był zwykły sklep w galerii, choć mój zakup poprzedzony był poszukiwaniami w internecie - opowiada, dodając, że przywołując swoją historię, chce przestrzec innych przed tak ryzykownym zachowaniem. - Może ktoś po przeczytaniu moich przejść zastanowi się, zanim sięgnie po taki specyfik lub zainterweniuje, gdy zobaczy go u kogoś innego - dodaje. Pani Beata, skuszona obietnicą spektakularnych efektów, kupiła produkt o nazwie T5, opisywany jako suplement diety, w skład którego wchodzą: kofeina (250 mg), aspiryna (150 mg) oraz efedryna (30 mg). - Miałam stracić 3 kg w jeden tydzień, a produkt nie zawierał żadnych ostrzeżeń, że może być niebezpieczny - opowiada.
– Jestem osobą zdrową, nie przyjmuję żadnych leków na stałe, więc postanowiłam spróbować – tłumaczy powody swojej decyzji, dodając, że to, jak poczuła się następnego dnia po rozpoczęciu przyjmowania tabletek, przeraziło ją. – Miałam zawroty głowy, nudności, byłam apatyczna, osłabiona, zaczęłam wymiotować – wylicza. – Tak źle nie czułam się nigdy, nawet podczas grypy żołądkowej. Serce waliło mi jak oszalałe, a ja nie wiedziałam, co się dzieje. Dopiero po jakimś czasie skojarzyłam, że to może być efekt specyfiku odchudzającego.
Nielegalny
Mąż pani Beaty, zaniepokojony stanem żony, kiedy dowiedział się o całej sytuacji, skontaktował się z zaprzyjaźnionym farmaceutą, który powiedział, że specyfik nie jest w ogóle dopuszczony do sprzedaży w Polsce. – Dlaczego w takim razie każdy może go kupić? -zastanawia się pani Beata. – Moje podejście pokazuje, jak naiwna byłam, choć mam 40 lat. A co z młodzieżą? Przecież oni w ogóle nie pomyślą o konsekwencjach!
Sprawdzając rejestr produktów Głównego Inspektoratu Sanitarnego, nie odnajdujemy specyfiku, który zażyła nasza czytelniczka. Znajdujemy jedynie T3, który nie jest dopuszczony do sprzedaży w naszym kraju, bo od 2016 r. toczy się postępowanie w sprawie dopuszczenia do obrotu. Co ciekawe, w sklepach i internecie można kupić zarówno T3, jak i T4, T5, a nawet T6! każdy z nich ma inny skład, inne działanie, ale są sprzedawane jako spalacze tłuszczu.
Loteria niewarta gry
Ponieważ nikt nie nadzoruje tego typu specyfików, a raczej ten, kto wprowadza je do obrotu, celowo nie jest tym zainteresowany, przyjmowanie ich to jedna, wielka loteria. Nikt nie wie, co tak naprawdę jest w środku i jaki to może mieć wpływ na organizm. Producent nie zamieszcza działań niepożądanych w ulotce czy skutków ubocznych, choć pojawiają się np. informacje, że absolutnie nie można go stosować u osób chorych na serce. A to oznacza, że skutki uboczne jednak mogą być (!). Jak widać, zamieszczone w ulotce informacje są sprzeczne. Tak naprawdę często nie wiadomo, przez kogo dany suplement jest wytwarzany i czy w ogóle przeprowadzono jakieś badania, w jaki sposób wpływa na ludzki organizm.
3 PYTANIA
Joanna Like – państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Siedlcach
W jaki sposób suplementy diety, odżywki, spalacze tłuszczu, które trafiają do sprzedaży w Polsce, są weryfikowane?
Zgodnie z art. 29 ustawy z 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz.U. z 20l8 r. poz. l541 z późniejszymi i zmianami) podmiot mający zamiar wprowadzania do obrotu po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ww. środki spożywcze zobowiązany jest do powiadomienia Głównego Inspektora Sanitarnego. W powiadomieniu podaje: nazwę produktu oraz jego producenta, postać produktu, w jakiej jest on wprowadzany do obrotu, wzór oznakowania w języku polskim, kwalifikację czy rodzaj środka spożywczego przyjętą przez podmiot działający na rynku spożywczym, skład jakościowy oraz ilościowy, a także dane podmiotu wprowadzającego po raz pierwszy do obrotu.
Gdzie klient może szukać informacji, czy dany produkt jest dopuszczony do sprzedaży?
GIS prowadzi rejestr produktów objętych powiadomieniem. Publikowany jest on na stronie internetowej www.gis.gov.pl W przypadku wątpliwości co do bezpieczeństwa zdrowotnego środka spożywczego prowadzi postępowanie wyjaśniające.
Czy istnieje forma kontroli punktów, które oferują takie produkty?
Punkty sprzedaży środków spożywczych kontrolowane są zgodnie z planem opracowanym na dany rok na podstawie prowadzonej analizy zagrożeń. Zgodnie z unijnymi przepisami za jakość produktów będących w obrocie odpowiada podmiot prowadzący działalność w tym zakresie. To on zapewnia na wszystkich etapach produkcji, przetwarzania i dystrybucji w przedsiębiorstwach będących pod ich kontrolą, zgodność tej żywności z wymogami prawa żywnościowego właściwymi dla ich działalności i kontrolowanie przestrzegania tych wymogów.
JAG