Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Nie słucha czy nie słyszy?

O zaburzeniach przetwarzania słuchowego i jego wpływie na rozwój oraz edukację dzieci mówi Millena Wnuk, pedagog, terapeuta, diagnosta z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Siedlcach.

Jaka jest różnica między słuchaniem a słyszeniem?

To dwie znacznie różniące się od siebie umiejętności. Słyszenie jest czynnością automatyczną, niezależną od naszej woli, związane z fizjologią. Polega na odbiorze dźwięków, które docierają do nas z otoczenia. Słyszenie zależy od narządu słuchu - ucha, nie zastanawiamy się nad nim. Jeżeli występują w tym zakresie zaburzenia, mamy do czynienia z głuchotą lub niedosłuchem określonego stopnia, który stwierdza audiolog. Zupełnie inaczej jest ze słuchaniem. To czynność aktywna, bardziej skomplikowana, czyli umiejętność świadomego odbierania dźwięków z otoczenia i czerpania z nich ważnych dla nas informacji. Tu musimy już koncentrować uwagę, skupiać się, by móc zinterpretować, przetworzyć to, co ucho dostarcza do mózgu.

Ważny jest zarówno słuch, jak i rozumienie mowy, czyli słyszenie. To umiejętności, które pozwalają na nasz prawidłowy rozwój i odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu mowy, a także w procesie uczenia się i nabywania nowych umiejętności – czytania i pisania.

 

Z czym wiąże się zaburzenie przetwarzania słuchowego?

W skrócie nazywamy je APD. Termin ten określa zespół objawów, które wynikają z nieprawidłowej pracy wyższych funkcji słuchowych. Mówiąc prościej: brak jest właściwej współpracy między uchem a mózgiem. Zaburzenia przetwarzania słuchowego nie są niedosłuchem – problemem jest przetwarzanie dźwięków przez mózg, a nie ich odbiór. Osoby z APD mogą mieć prawidłowy słuch, ale trudności z interpretacją informacji słuchowej i zapamiętaniem jej.

Mówimy, że APD to zespół objawów, mogą być one odmienne u różnych osób, a także w różnym stopniu nasilone. Najczęstszymi objawami są: problemy ze zrozumieniem mowy w szumie i hałasie, zniekształconej np. przez pogłos czy szybkiej. Występują zaburzenia koncentracji uwagi na bodźcach słuchowych, pamięci słuchowej oraz deficyty fonologiczne, które w dużej mierze warunkują opanowanie umiejętności czytania i pisania.

Co warto podkreślić, zaburzenia przetwarzania słuchowego mogą występować w każdym wieku. Diagnozujemy je zarówno u dzieci, jak i osób dorosłych. Ale nabierają one szczególnego znaczenia właśnie w przypadku dzieci w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym, bo  mogą zaburzyć proces uczenia się.

 

Jak zachowuje się dziecko z tego typu trudnościami?

Bardzo często funkcjonuje w środowisku domowym czy szkolnym jako osoba z niedosłuchem. Wszystko klaruje się, gdy rodzice zauważają problem, kierują się do audiologa, wykonując badanie słuchu, a ten jest prawidłowy. Dziecko, które nie słyszy, nie reaguje na komunikaty słowne, prosi o powtórzenie, na pytania odpowiada po dłuższym zastanowieniu, co wynika z wolniejszego tempa przetwarzania słuchowego. Ma problem ze zrozumieniem mowy w szumie, hałasie. Dzieci słabo zapamiętują dłuższe i złożone polecenia, szybko się rozpraszają, dekoncentrują, występuje u nich znaczna męczliwość podczas czynności wymagających słuchania. Mają problemy z zapamiętywaniem nowych informacji, ciągów wyrazowych, sekwencji dźwięków, tabliczki mnożenia, czynności, które miały wykonać po kolei. W czasie lekcji mogą pracować bardzo wolno, być mało aktywne. Popełniają błędy podczas pisania, co wynika z trudności z analizą i syntezą dźwięków, ustalaniem ich kolejności, różnicowaniem wysokości. Mają problemy z płynnym wypowiadaniem się, przekręcają słowa. Często w szkole są na uboczu, szukają spokojniejszych miejsc typu biblioteka. Dźwięk może bowiem takie dzieci drażnić, powodować niepokój lub może występować niska wrażliwość na sygnały dźwiękowe, czyli one same są głośne – mówią podniesionym głosem, krzyczą.

Zaburzenia przetwarzania słuchowego bardzo często współwystępują wraz z innymi trudnościami, np. opóźnionym rozwojem mowy, specyficznymi trudnościami w uczeniu się, nadpobudliwością psychoruchową, co dodatkowo pogłębia problemy w codziennym funkcjonowaniu w szkole i domu.

 

Stąd takie dzieci często bywają postrzegane jako niegrzeczne, rozkojarzone, sprawiające kłopoty wychowawcze…

Dokładnie. Tymczasem tajemnica „nieposłuszeństwa” czy ignorowania komunikatów tkwi właśnie w tym, że dziecko ma problemy z przetwarzaniem słuchowym. Szybko męczy się podczas czynności wymagających koncentracji na bodźcach słuchowych. Ma problemy z dłuższym utrzymaniem uwagi, co powoduje, że po prostu przerywa wykonywanie zadań i odmawia dalszej pracy. Zwraca uwagę na nieistotne bodźce dźwiękowe, takie odgłosy otoczenia, które je rozpraszają (szuranie krzesła czy tykanie zegara). Dzieci mają też problemy z funkcjonowaniem emocjonalno-społecznym, bo nie czują się bezpiecznie w swoim otoczeniu. Natłok różnych dźwięków powoduje, że dziecko nie do końca czuje się komfortowo w sferze słuchowej. To często jest źródłem stresu, może powodować rozdrażnienie, intensywność, ale też wycofanie i obniżenie samooceny.

 

Jak diagnozuje się ten problem?

Już w pierwszych latach życia możemy zauważyć, że dziecko ma problemy z przetwarzaniem słuchowym. Nieprawidłowości najbardziej widoczne są jednak w momencie rozpoczęcia nauki, gdy wymagania edukacyjne bardzo szybko rosną. Co powinno nas niepokoić? Kiedy mówimy coś do dziecka i mamy świadomość, że ono nas słyszy, ale zupełnie nie reaguje na nasze polecenia, sprawia wrażenie nieobecnego. Albo wykonuje tylko część tego polecenia. Kiedy zadajemy pytanie, a odpowiedź dociera z opóźnieniem lub też dziecko dopytuje, co ma zrobić. Gdy ma trudności z zapamiętywaniem wierszyków, piosenek, wyliczanek. Sygnałem będzie też dyskomfort przebywania w głośnych pomieszczeniach, czyli np. zakrywanie uszu rękami gdy jest głośno. Wielokrotnie przebyte wysiękowe zapalenie ucha środkowego, przerośnięty migdał u dziecka – to też powinno nas skłonić do pogłębienia diagnozy w kierunku przetwarzania słuchowego. Zawsze jednak pierwszym krokiem jest wykonanie badania słuchu fizjologicznego, które stanowi podstawę w rozpoznaniu trudności.

 

Na czym polega terapia?

Po zdiagnozowaniu problemu ważne jest jak najszybsze objęcie dziecka terapią, aby poprawić jego sprawność komunikacyjną. Możemy mówić o pewnych kierunkach, w których to wsparcie powinno iść. Wskazane jest podjęcie specjalistycznego treningu słuchowego poprzedzonego wykonaniem diagnozy. Odpowiednio dobrane testy wyższych funkcji słuchowych w połączeniu z informacjami, które przekazuje rodzic, pozwalają na opracowanie treningu słuchowego dostosowanego do indywidualnych potrzeb i możliwości danego dziecka. Niezbędny może być również udział dziecka w zajęciach terapeutycznych, które uczą  korzystania ze strategii kompensujących deficyty słuchowe, usprawniania mowy i komunikacji, wsparcia emocjonalnego.

 

Istotną rolę w procesie terapeutycznym pełnią również rodzice. W dużej mierze mogą oni bowiem pomóc dzieciom w codziennym funkcjonowaniu. Dotyczy to prostych rzeczy, takich jak np. stworzenie przyjaznych warunków akustycznych. Pokój, w którym dziecko się uczy, można wyciszyć dźwiękochłonnymi materiałami,  przeznaczyć mu do nauki to pomieszczenie, które jest najdalej położone od hałaśliwych miejsc – łazienki czy kuchni. Gdy dziecko przygotowuje się do zajęć, należy redukować niepotrzebne hałasy: wyłączyć telewizor, wyciszyć telefon.

Równie ważne jest to, w jaki sposób zwracamy się do naszej pociechy: przekazujmy komunikaty wtedy, gdy jesteśmy z dzieckiem w tym samym pomieszczeniu, nawiązujmy kontakt wzrokowy, zwracajmy się za pomocą prostych, jednoznacznych komunikatów, mówmy nie za szybko. Ważne, by stosować zmienne natężenie głosu, co pozwoli na utrzymanie uwagi dziecka. Możemy też podkreślić coś ważnego gestykulacją.

Przy tym wszystkim nie zapominajmy o higienie dnia codziennego – odpowiedniej ilości snu, aktywności na świeżym powietrzu, spokojnym rytmie dnia i oczywiście ograniczeniu korzystania z urządzeń ekranowych. To z pewnością poprawi ogólną kondycję psychiczną dziecka i pozwoli na lepsze funkcjonowanie w środowisku domowym.

 

Dziękuję za rozmowę.

Iwona Zduniak-Urban