Komentarze
Nie szargać!

Nie szargać!

W wyemitowanym kilka dni temu przez 2 Program TVP występie kabaretu Limo powiało nowoczesnością. I polityką. Polityką, bo PiS zaskarżył występ do KRRiT.

Nowoczesnością, bo przedstawiony żart – jak podają opiniotwórcze media – był kontrowersyjny. Kto zdążył występ zobaczyć (z You Tube został usunięty obraz, pozostał tylko głos), ten wie, na czym polegała „kontrowersja”. Najpierw były niewybredne żarty z papieża. O puszczaniu przez niego bąka i że tego, co „zjada, przełyka i trawi” nie zabierają anioły. No i jeszcze, że papież to tylko „zwykły facet” i że też „jemu się czasami nie chce, czasami wyjdzie, stanie przy oknie, pomacha… Ale tak mu się nie chce, że ma tylko górę założoną. Na dole –  nie wiem  – jakieś slipy w grochy albo w jakieś święte – w Jezusy na przykład… Może mają jakąś taką swoją bieliznę. np. kalesony w 12 apostołów, na środku Judasz…”

Dalej jest o fanatykach. „Zobaczcie, średnia wieku polskiego fanatyka to jest.. ja wiem… 90 lat. Im już tak dużo nie zostało do końca, więc nie mają dużo do stracenia. Oni są nawet już gotowi, mają beret, płaszcz… Nie wiem, czy zauważyliście – im starsza kobieta, tym dłuższy płaszcz. To ma coś wspólnego chyba z długością piersi. Więc jest tak: beret, płaszcz i taki wózek bojowy na warzywa, no nie? Co by było, gdyby tam zamiast warzyw naładować trotylu – oczywiście z „Rzeczpospolitej” – i taką babcię wpuścić w niedzielę… do galerii handlowej. Coś by musiała krzyknąć, np. swoją baaarkęęę pozost…  I nie wiesz, czy przyszła po pomidory, czy cię zaj…ć”. Tu należy dodać informację o dokonywanej przez rozśmieszacza modulacji głosu tudzież o mowie ciała, bo to ważne elementy ekspresji. Tak jak wulgarne słownictwo, którym się posługuje artysta.

On sam jest zresztą mocno zadziwiony reakcją niektórych odbiorców. Przecież tylko pokazał, że papież to zwykły facet. Poza tym – może się przecież śmiać z czego chce, jeżeli ma taką potrzebę.

W zasadzie racja. Zwłaszcza że i Dyrekcja Programu 2 TVP – przepraszając tych, którzy emitowanym występem mogli się poczuć obrażeni – oświadczyła, że był on nadawany w paśmie dla dorosłych, po 23.00, i do osób dorosłych, świadomych satyryczno-kabaretowej konwencji programu skierowany.

Można jeszcze dorzucić, że telewizja odpowiada na zapotrzebowanie widzów. Ale czy koniecznie musi to być poza estetyką? Czy musi to być odwoływanie się do najniższych instynktów?

Wiele zniesmaczonych skeczem osób odnosi go do polityki. I słusznie. Gdyby jednak nawet tę kwestię pominąć, pozostaje jeszcze sprawa gustu. Potęga smaku. Takie teksty można, jeśli ktoś bardzo chce, serwować u cioci na imieninach, ale nie w publicznej telewizji, która z założenia ma do spełnienia misję.

Nie jest to przykład odosobniony. Nie tak dawno przecież, w trakcie kabaretonu w Opolu, gwiazdy większego formatu niż artysta kabaretu Limo – Krystyna Janda i Stanisław Tym – prostacko naśmiewały się z katastrofy tupolewa pod Smoleńskiem.

Są opinie, że nie warto się takimi sprawami zajmować. Pozwolę sobie się z taką postawą nie zgodzić. „Akceptuje, kto milczy”.

Można też powiedzieć, że każdy zarabia na chleb, jak potrafi. Ale nawet zarabiając na chleb, nie wolno szargać świętości. Dlaczego? „Bo trza, żeby święte były”.

Anna Wolańska