Nie szukajmy listków figowych
Według danych Instytutu Statystyk Kościoła Katolickiego liczba zawartych w 2024 r. małżeństw sakramentalnych spadła o blisko 13% w stosunku do 2023 r. Nie są to dane z księżyca, bo o drastycznym zmniejszaniu się liczby ślubów na poziomie parafii mówią sami proboszczowie. Należy się tym smucić, przerażać?
Trzeba przede wszystkim urealniać nasze myślenie i podejście, tzn. traktować te dane jako wyzwanie duszpasterskie. Jesteśmy zaproszeni do tego, by młodemu pokoleniu na nowo pokazać głęboką wartość sakramentu małżeństwa.
W Polsce przez wiele lat mieliśmy taką sytuację, że do ślubu kościelnego ludzie – i wierzący, i niewierzący – szli trochę z rozpędu: bo tradycja, bo presja rodziny, bo takie oczekiwanie społeczne itd. Dzisiaj to się zmienia. Ja jestem zdania, że przyjęcie sakramentu małżeństwa przede wszystkim powinno wynikać z wiary. Jako Kościół musimy zatem stawiać pytanie, jakie wartości wypływają z życia w sakramentalnym małżeństwie.
Socjologowie są zdania, że kłania się tu przede wszystkim niechęć młodych ludzi do trwałego wiązania się. Zdarza się też słyszeć opinie rodziców: jak mają się zaraz rozwodzić, niech się tak szybko nie pobierają.
Na tę sytuację w ogóle trzeba spojrzeć wielowymiarowo. Podczas dni skupienia dla narzeczonych, które prowadzę, dużo z nimi rozmawiam. Przyznam, że słysząc, ile dzisiaj kosztuje cała ceremonia, tj. ślub i wyprawienie wesela, jestem przerażony. Mam wrażenie, że cała ta otoczka kulturowo-społeczna rozrosła się nadmiernie, wręcz karykaturalnie. ...
LI