Nie szukałeś ludzkiej chwały
Liturgii przewodniczył biskup pomocniczy naszej diecezji Grzegorz Suchodolski. W homilii nawiązywał do Ewangelii, mówiącej o wizycie Jezusa w Betanii. - Dziś dziękujemy Bogu za dar życia i posługi ks. Franciszka, za to że na różnych etapach swojego życia odkrywał przychodzącego Pana, że ze swojego życia czynił prawdziwą Betanię. (…) Ks. Franciszek potrafił tworzyć dom, w którym inni, nawet ci z daleka, czuli się dobrze, jak u siebie. To jest wielka umiejętność i dar - podkreślał hierarcha. Zaznaczył, że pomimo pandemii i jej ograniczeń nie zostaliśmy sami. - Pan Bóg nas nie opuszcza, daje nam słuchać swojego słowa, chociażby na liturgiach pogrzebowych, i to powinno stawać się dla nas szkołą kształtowania naszych sumień, wrażliwości i otwartości na siebie, szkołą budowania domów, które tworzymy na ziemi, aby między nami było więcej przyjaźni i braterstwa. Dla nas, chrześcijan, miejscem wyrażania naszych poglądów nie jest ulica, ale relacje, które ze sobą tworzymy - głosił bp Grzegorz.
Bp G. Suchodolski przypominał, że „kapłanem jest się nie tylko do śmierci, ale i po śmierci”. – Ten sakrament przenosimy także na drugą stronę życia, dlatego możemy mówić: księże Franciszku, dziękujemy ci za twoje życie, za twój dom, dziękujemy za twoją miłość oraz wrażliwość na sprawy Kościoła i polecamy cię dobremu Bogu, aby oczyścił ciebie z wszelkiej zmazy i pozwolił sprawować niebieską liturgię w królestwie Ojca – podsumowywał biskup.
Na koniec Mszy ks. Franciszka żegnali dawni parafianie i kapłani. – Byłeś zaufanym kapłanem, któremu można było powierzyć nowo wyświęconych księży. Przy Tobie stawiali pierwsze kroki swojego kapłaństwa i do dziś bardzo dobrze wspominają te lata. W kościele zawsze byłeś poważny i stonowany, w czasie spotkań i rozmów – radosny i otwarty. Nie lubiłeś przedłużania i wielosłowia – wspominał Kazimierz Mazurek, przedstawiciel rady parafialnej z Rossosza.
– Dziękujemy za twoją subtelność, pokorę, skromność, koleżeńskość i uczciwość. Zawsze byłeś gościnny i otwarty. Dziękujemy za wszystkie nasze spotkania w Różance i Rossoszu – mówił rocznikowy kolega ks. kan. Ryszard Andruszczak.
Żołnierz i sługa
– Kochałeś Kościół i kapłaństwo. Dziękuję za twoją dobroć, szlachetność, prawość, ofiarność i skromność, za to że z taką serdecznością przyjmowałeś wszystkich kapłanów, że dzieliłeś się swoim doświadczeniem z młodszymi kapłanami. Nie szukałeś ludzkiej chwały, nie ceniłeś ludzkiej satysfakcji, gratyfikacji czy nagród, także kościelnych; każdego dnia zabiegałeś jedynie o chwałę Bożą, czyniąc to prosto i z oddaniem – wspominał ks. kan. Jan Pieńkosz, dziekan dekanatu wisznickiego.
– Umierający Seneka mówił: „zostawiam wam obraz mojego życia”. Ty zostawiasz nam obraz żołnierza Chrystusowego i sługi czuwającego. W imieniu moich parafian i swoim dziękuję ci za twoją kapłańską służbę przez ostatnie trzy i pół roku. Żegnaj przyjacielu! – mówił ks. kan. Henryk Och, proboszcz parafii św. Anny w Radzyniu Podlaskim.
– Odwiedzałem go często, gdy był proboszczem w Różance i w Rossoszu. Na obu tych plebaniach pomagała mu moja siostra. Zawsze podkreślał, że to on zaprasza i że zawsze mam u niego drugi dom. Bywając u ks. Franciszka, zawsze widziałem w jego ręku brewiarz i różaniec; pacierz poranny i wieczorny zawsze odmawiał na kolanach. Był człowiekiem wielkiego porządku, punktualnym, obowiązkowym. Pełnił posługę proboszcza tylko na dwóch parafiach, co chyba dobrze o nim świadczy; nie szukał nowych miejsc. Parafianie też byli z niego zadowoleni – wspominał ks. prałat Bogdan Sewerynik, obecny proboszcz parafii Rossosz.
Ks. F. Izdebski spoczął na cmentarzu komunalnym w Radzyniu Podlaskim.
Ks. kanonik Franciszek Izdebski (1948-2020)
Urodził się 29 marca 1948 r. w Nurzynie (par. Przemienienia Pańskiego w Łukowie). Jego rodzice Marian i Maria kilka lat później przeprowadzili się do miejscowości Zabiele w par. Radzyń Podlaski. Szkołę podstawową ukończył w 1962 r. w Zabielu, naukę kontynuował w liceum ogólnokształcącym w Radzyniu Podl. Po maturze w 1966 r. wstąpił do WSD w Siedlcach. Motywując swoją decyzję, pisał: „chcę poświęcić się służbie Bożej w kapłaństwie”, a jego proboszcz ks. Tadeusz Wądołowski i prefekt religii ks. Jerzy Miazio w opinii o kandydacie zauważyli: „jest wzorowym młodzieńcem, gorliwym ministrantem i uczniem, na lekcjach religii i świecił przykładem wobec kolegów”. Po roku studiów seminaryjnych został powołany do obycia zasadniczej służby wojskowej; odbywał ją w jednostce kleryckiej w Brzegu n. Odrą w latach 1967-1969. Po powrocie kontynuował formację do kapłaństwa, a 9 czerwca 1973 r. przyjął w katedrze siedleckiej święcenia kapłańskie z rąk bp. Jana Mazura.
Jako wikariusz pracował w parafiach: Hańsk (1973-1974), Trzebieszów (1974-1975), Dęblin (1975-1977), Węgrów (1977-1982). Na samodzielnych placówkach duszpasterskich był proboszczem w dwóch parafiach: Różanka (1982-1999) i Rossosz (1999-2016). Wykazał się gorliwą troską duszpasterską o dobro duchowe wiernych, jak również skutecznie przeprowadził wiele bieżących prac remontowo-budowlanych w parafiach.
Bp Zbigniew Kiernikowski 23 stycznia 2012 r. mianował ks. Franciszka kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Parczewskiej. Ze względu na stan zdrowia ks. F. Izdebski poprosił biskupa ordynariusza o zwolnienie z urzędu proboszcza i przeniesienie na emeryturę. Z dniem 31 lipca 2016 r. został zwolniony z parafii Rossosz, zamieszkał w Radzyniu Podlaskim i nadal, na miarę sił, pomagał duszpastersko w parafii św. Anny. W 2016 r. postanowieniem Prezydenta RP otrzymał patent oficerski i nominację na stopień podporucznika rezerwy Wojska Polskiego.
Stan zdrowia ks. Franciszka w ostatnich dniach gwałtownie się pogorszył. Zmarł w szpitalu we Włodawie 10 listopada. Przeżył 72 lata, w tym 47 w kapłaństwie. Requiescat in pace.
opr. ks. Bernard Błoński
AWAW