Kultura
GOK Leśna Podlaska
GOK Leśna Podlaska

Nie takie straszne, jak je malują

To było najważniejsze zdjęcie życia i jedyny niesakralny obraz w domu. Monidło.

Z biegiem czasu stało się synonimem kiczu, dlatego wstydliwie ukrywano je na strychach. Tymczasem kiedy Gminny Ośrodek Kultury w Leśnej Podlaskiej ogłosił, że szykuje wystawę monideł, okazało się, że zainteresowanie jest ogromne. Dyrektor GOK Agnieszka Szmurło, która jest pomysłodawczynią wystawy, przyznaje, iż takiego odzewu się nie spodziewała. - Kiedy na wiosnę informacje o naszej wystawie ukazały się nie tylko w regionalnych, ale i ogólnopolskich mediach, rozdzwoniły się telefony z całego kraju. Ludzie pytali, czy mogą nam przysłać monidła swoich bliskich.

Choć początkowo planowałyśmy, że będzie to lokalna ekspozycja, na którą złożą się portrety mieszkańców naszej gminy, ostatecznie uznałyśmy, iż przyjmiemy wszystkie – opowiada A. Szmurło, dodając, że GOK dwukrotnie wydłużał termin dostarczania monideł. Tym razem jednak jest on ostateczny: 22 września, ponieważ w październiku ma odbyć się wystawa, którą trzeba przygotować, a wszystkie prace mają być zarchiwizowane cyfrowo.

 

Najważniejszy obraz w życiu

Podretuszowani, podkolorowani, wręcz nieprawdziwi. Patrzą z powagą, spokojem. Dziadkowie, rodzice, sąsiedzi. Takie obrazy były kiedyś w każdym domu. U jednych są jeszcze na ścianie, u innych już tylko na strychu. Monidła po raz pierwszy pojawiły się na przełomie XIX i XX w. jako tańsza alternatywa tradycyjnych portretów, ale najbardziej popularne były w latach 50 i 60 na polskich wsiach, po których jeździli domokrążcy, zbierając zamówienia i zdjęcia, na podstawie których powstawały. ...

DY

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł