Nie tylko dla siebie
Decyzja papieża z 4 października 2019 r., na mocy której upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, by ogłosiła dekret o cudzie, oznacza zakończenie procesu wyniesienia na ołtarze kolejnego Polaka. Wkrótce poznamy datę i miejsce uroczystości beatyfikacyjnych. Cud, jaki stał się uwieńczeniem starań o uznanie świętości kard. S. Wyszyńskiego, miał miejsce w Polsce, w archidiecezji szczecińsko- kamieńskiej, w 1988 r. 19-latka, która zachorowała na nowotwór tarczycy, mimo złych rokowań przeszła rozległą operację usuwającą zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Po pewnym czasie polepszenia jej stan zdrowia pogorszył się, zaś w gardle powstał guz, który powodował duszenie się. 14 marca 1989 r., po intensywnych modlitwach za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego, nastąpił przełom. Kolejne badania prowadzone w gliwickim Instytucie Onkologii, potwierdzały dobry stan kobiety. W ciągu 30 lat nie stwierdzono u niej nawrotu nowotworu.
Proces diecezjalny w sprawie cudu zakończył się 28 maja 2013 r., zaś dokumentacja medyczna i zeznania świadków zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Tam jego oceną zajęli się lekarze, którzy 29 listopada 2018 r. uznali zdarzenie za niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Kwestię oceniali również teolodzy, badając, czy uzdrowienie miało związek z modlitwą za przyczyną sługi Bożego. Ich zdaniem tak właśnie było i 24 września br. potwierdzono autentyczność uzdrowienia.
Uznanie cudu wyleczenia z choroby nowotworowej za wstawiennictwem kard. S. Wyszyńskiego jest tym bardziej znaczące, że on sam zmagał się z rakiem. O chorobie dowiedział się w połowie marca 1981 r., a zmarł 28 maja tego samego roku – kilkanaście dni po zamachu na Jana Pawła II.
Złączeni na wielu płaszczyznach
Informacja o zakończeniu procesu beatyfikacyjnego zbiegła się z przygotowaniami do XIX Dnia Papieskiego, który obchodzimy 13 października. ...
JAG