Nie tylko pomniki
Pomniki świętego papieża z Polski, których wiele postawiono także na naszej, podlaskiej i mazowieckiej ziemi, zawsze są udekorowane kwiatami, zniczami. Dochodzą do tego „żywe” pamiątki wielkiego pontyfikatu: szkoły, instytucje publiczne, fundacje odwołujące się doń jako patrona. Intensywne są nadal emocje towarzyszące sentymentalnym podróżom w przeszłość, wspomnienia. Zacierają się jednak treści. Poza spetryfikowanymi pamięcią sloganami, niewiele już zostało z tego, co do nas mówił… Czy pamiętamy słowa homilii wygłoszonej przez wyczekiwanego gościa 10 czerwca 1999 r. na siedleckich błoniach? O czym wtedy mówił? Ile z jego przesłania zachowało swoją aktualność do dzisiaj?
Św. Jan Paweł II skoncentrował się na trzech zagadnieniach: męczeństwie jako pieczęci wiarygodności Kościoła (rozważania te umieścił w kontekście błogosławionych męczenników z Pratulina), konieczności nieustannego dawania świadectwa swojej wiary oraz krzyżu Chrystusa, który od 20 wieków stanowi „wyraźny drogowskaz w działaniu i światło rozjaśniające całe nasze życie”.
„Dali świadectwo swej wierności Chrystusowi w Jego świętym Kościele – mówił papież o bł. Wincentym Lewoniuku i jego towarzyszach, których niespełna trzy lata wcześniej wyniósł w Rzymie na ołtarze. – W świecie, w którym żyli, z odwagą starali się prawdą i dobrem zwyciężać szerzące się zło, a miłością chcieli pokonywać szalejącą nienawiść. Tak jak Chrystus, który za nich w ofierze poświęcił samego siebie, by byli uświęceni w prawdzie – tak też oni za wierność prawdzie Chrystusowej i w obronie jedności Kościoła złożyli swoje życie. ...
Ks. Paweł Siedlanowski