Historia
Źródło: Krzysztof Skibiński
Źródło: Krzysztof Skibiński

Nie wahali się stanąć do walki

Z okazji 100 rocznicy Bitwy Warszawskiej Muzeum-Zespół Synagogalny oddał hołd tym, którzy w obliczu możliwości ponownej utraty niepodległości nie wahali się stanąć do walki.

29 sierpnia na błoniach w Osowie w gm. Hańsk grupa Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wrzesień’39 przedstawiła wizualizację wydarzeń sprzed 100 lat. Organizacja wydarzenia była możliwa dzięki uzyskanemu przez włodawskie muzeum dofinansowaniu ze środków programu „Koalicje dla Niepodległej #wiktoria 1920”. Włodawska placówka otrzymała z rządowego programu 40 tys. zł. W rekonstrukcji boju udział wzięło kilkunastu rekonstruktorów z kilku grup rekonstrukcyjnych. Jak twierdzą uczestnicy przedsięwzięcia, najbardziej wymagające było zorganizowanie inscenizacji w krótkim czasie i bardzo odległym dla większości grup rekonstrukcyjnych miejscu, jakim są okolice Włodawy. - Bardzo cieszymy się, że mimo tych przeciwności udało nam się upamiętnić to niezwykłe i doniosłe wydarzenie, jakim był bój pod Osową stoczony przez 3 Dywizję Piechoty Legionów Polskich z sowiecką 17 Brygadą Strzelców - mówią rekonstruktorzy. Obok pracowników muzeum, regionalistów i władz samorządowych, wsparciem organizacyjnym służył Gminny Ośrodek Kultury w Hańsku oraz młodzież z włodawskiej grupy Społecznych Instruktorów Młodzieżowych Polskiego Czerwonego Krzyża.

Bój o Włodawę zwany też bojem pod Osową był elementem strategii polskiego dowództwa w Bitwie Warszawskiej 1920 r. – Lubelszczyzna odegrała bardzo ważną rolę w działaniach wojennych, a zwłaszcza w najważniejszym akordzie – kontrofensywie znad rzeki Wieprz – mówił Andrzej Gładysz, kierownik grup rekonstrukcyjnych. – To z terenu ziemi lubelskiej wyszło główne natarcie, a rejon Włodawy i okolice Bugu były bardzo istotne – miały zapewnić bezpieczeństwo głównych sił uderzających w kierunku północno-wschodnim, dowodzonych przez samego Józefa Piłsudskiego.

W monografii 3 pułku artylerii polowej legionów opublikowanej przez dowódcę pułku kpt. Karola Myrka w 1928 r. czytamy: „3-a Dywizja Piechoty Legionów otrzymała zadanie, w myśl planu Naczelnego Wodza, ubezpieczyć uderzeniem w dół Bugu prawe skrzydło natarcia rozstrzygającego w bitwie warszawskiej, które zostało znad Wieprza rzucone na skrzydło i tyły głównych sił nieprzyjaciela, oblegającego Warszawę”. 3 Dywizja z Chełma posunęła się szosą chełmską i uderzyła na Włodawę, mając na czele 7 pułk piechoty legionów. Z zeznań okolicznej ludności okazało się, że miasto było zajęte przez nieprzyjaciela, a w dawnym klasztorze paulinów mieściło się dowództwo sowieckie. Piechota natarła na Włodawę, zdobyła ją i doszła do zniszczonego mostu kolejowego.

17 sierpnia 3 DPL pozostawała w okolicy Włodawy. O świcie jej dowództwo zostało zaatakowane przez 17 Brygadę Strzelców, która chciała przebić się za Bug. „Rozpaczliwe natarcie nieprzyjaciela załamało się w ogniu 1-ej i 5-ej bateryj, konni zaś telefoniści i zwiady artyleryjskie wraz z I batalionem 8-go pułku piechoty rzuciły się do przeciwnatarcia, zagarniając kilkuset jeńców oraz wiele wozów i materiału wojennego” – czytamy w monografii kpt. K. Myrka. Szosa między Osową a Okoniuszkami była zatłoczona nieprzyjacielskimi taborami piechoty, kawalerii i artylerii. Podjęte przez 3 DPL natarcie, w którym patrole artylerii posuwały się wspólnie z piechotą, doprowadziło do ostatecznego rozbicia oddziałów 58j dywizji sowieckiej. Zdobyto 26 karabinów maszynowych, ponad 700 jeńców, w tym dowódcę brygady i wielu oficerów.

Joanna Szubstarska