Nie wszyscy chcą żyć w mieście
Która z nich ma szansę ponownie stać się miastem? W związku ze 160 rocznicą powstania styczniowego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz urząd wojewódzki w Lublinie poinformowały samorządy, które za zaangażowanie w czyn zbrojny z 1863 r. na mocy ukazu cara utraciły prawa miejskie, o możliwości ich odzyskania. Wśród nich znalazły się m.in. gminy: Piszczac, Czemierniki i Łomazy. Pierwszym krokiem do ewentualnej zmiany statusu miejscowości były konsultacje społeczne, w których mieszkańcy wyrazili swoją opinię na ten temat. Okazuje się, że nie wszyscy chcą żyć w mieście. W gminie Piszczac konsultacje odbyły się w drugiej połowie lutego i pierwszej połowie marca. Na 5668 uprawnionych mieszkańców wzięło w nich udział 994.
Na „tak” były 792 osoby, a na „nie” 135. Z kolei 67 mieszkańców wstrzymało się od wyrażenia opinii. W samym Piszczacu na 1961 mieszkańców do konsultacji przystąpiło 199. Za nadaniem miejscowości statusu miasta opowiedziało się 150 osób, przeciwnych było 47, a dwie się wstrzymały. Natomiast na terenie sołectw z wyłączeniem Piszczaca na 795 osób, które wzięły udział w konsultacjach, na „tak” były 642, na „nie” 88, a 65 się wstrzymało. Największe poparcie dla nadania Piszczacowi statusu miasta wyrazili mieszkańcy Ortela Królewskiego I – tam „za” było 97%. Następnie: Dobrynka – 93%, Piszczac I – 93%, Piszczac II – 92%. Najmniejsze poparcie inicjatywa zyskała w Kościeniewiczach, gdzie za przywróceniem praw miejskich było 47,8%.
– Przyznam, że spodziewałem się trochę wyższej frekwencji w samym Piszczacu, natomiast wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem – mówi wójt gminy Piszczac Kamil Kożuchowski. – Poruszaliśmy ten temat podczas różnych spotkań i w rożnych gremiach i już wtedy oddźwięk był pozytywny. Myślę, że to efekt tego, iż udało nam się rozwiać obawy mieszkańców, którzy bali się m.in. tego, że w górę pójdą podatki – dodaje wójt. A zapytany o korzyści, jakich się spodziewa, kiedy gmina, którą zarządza, stanie się miastem, odpowiada: – Przede wszystkim liczę na dodatkowe środki dla małych miasteczek. Nie ukrywam też, że naszym terenem zainteresował się poważny deweloper. Być może nie ma to związku z inicjatywą przywrócenia praw miejskich, ale zbiegło się w czasie i traktuję to jako dobry prognostyk na przyszłość – podkreśla K. Kożuchowski.
Podczas sesji, która odbyła się 29 marca, radni jednogłośnie opowiedzieli się za złożeniem wniosku do wojewody lubelskiego w sprawie nadania Piszczacowi statusu miasta.
Jest zielone światło
W gminie Czemierniki na 4280 uprawnionych osób w konsultacjach wzięły udział 1202 osoby. Za odzyskaniem praw miejskich opowiedziało się 933 mieszkańców, co stanowi 78,27% wszystkich głosów. Przeciw było 194, a 65 wstrzymało się od opinii. Oddano również dziesięć głosów nieważnych. W miejscowości Czemierniki na 1309 uprawnionych do głosowania w konsultacjach osób wzięło udział 469. Na „tak” były 342. 107 uznało, że nie chce, by miejscowość stała się miastem, a 20 postanowiło się wstrzymać.
W pozostałych sołectwach na 2 971 mieszkańców ważny głos oddały 723 osoby. „Za” opowiedziało się 591, przeciw – 87 osób.
Wynik ten dał radzie gminy zielone światło do wykonania kolejnego kroku ku przywróceniu praw miejskich. 29 marca samorządowcy złożyli w tej sprawie odpowiedni wniosek do wojewody lubelskiego.
To nie był ten moment
W gminie Łomazy konsultacje trwały od 3 do 23 marca. Odbyło się też spotkanie informacyjne z udziałem wójta, radnych i mieszkańców, podczas którego dyskutowano o obawach i korzyściach związanych ze zmianą statusu miejscowości. Ostateczny głos w tej sprawie należał do społeczeństwa. W konsultacjach wzięło udział 955 mieszkańców gminy z 4 042 uprawnionych, z czego: 503 opowiedziało się za odzyskaniem praw miejskich, 416 wyraziło sprzeciw, 31 wstrzymało się, oddano także pięć głosów nieważnych.
Interesujący wynik dało rozbicie ze względu na miejsce zamieszkania. Okazało się bowiem, że mieszkańcy samych Łomaz byli przeciwni przywróceniu ich miejscowości statusu miasta. Na 459 osób – „za” zagłosowało 188, natomiast na „nie” – 265. Ponadto pięć się wstrzymało, a jeden głos był nieważny. Natomiast mieszkający poza Łomazami wskazały, że powinny one być miastem. 315 osób opowiedziało się za prawami miejskimi, a przeciwnych było 151.
– Cieszy nas frekwencja, ponieważ wyniosła 23%, czyli w konsultacjach wziął udział co czwarty mieszkaniec. Natomiast rada gminy postanowiła, bo to do niej należała ostateczna decyzja, nie składać wniosku do wojewody lubelskiego i zakończyć procedurę z powodu braku akceptacji przeważającej liczby mieszkańców samych Łomazów – informuje wójt Jerzy Czyżewski. – Jesteśmy gminą typową rolniczą i podczas spotkań informacyjnych to właśnie rolnicy mieli najwięcej pytań co do swojej działalności. Oczywiście zapewnialiśmy, iż nadal będą mogli korzystać z dopłat, mieć inwentarz czy rozbudowywać swoje gospodarstwa. Moim zdaniem to po prostu nie był ten moment, a przede wszystkim trzeba uszanować wolę mieszkańców – dodaje.
DY