Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Niebezpieczna gnojowica

Podczas prac porządkowych w chlewni syn, a później ojciec stracili przytomność. Najprawdopodobniej zatruli się oparami z gnojowicy. Niestety rolnicy nie zdają sobie sprawy, że używane do nawożenia pól i łąk obornik, gnojówka i gnojowica zawierają azot, który może być niebezpieczny dla zdrowia.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w Tłuśćcu k. Międzyrzeca Podlaskiego. Najpierw do zbiornika z gnojowicą wszedł 21-letni syn. Stracił przytomność. Z pomocą ruszył 58-letni ojciec, który również zemdlał. Na szczęście pozostali domownicy w porę wezwali pogotowie i strażaków, którzy w aparatach ochronnych wyciągnęli mężczyzn z chlewni. Poszkodowani trafili do szpitala.

Skutki bywają tragiczne

– Wypadki związane z obsługą zbiorników na gnojowicę, szamb, zdarzają się bardzo rzadko. Jednak ich skutki są zwykle tragiczne mówi Marek Zając, kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Siedlcach. – W ubiegłych latach na terenie powiatu siedleckiego doszło do jednego takiego zdarzenia. Rolnik utopił się w znajdującym się w oborze zbiorniku na szambo podczas czyszczenia kanałów ściekowych. Prawdopodobnie stracił przytomność na skutek wydzielanych z szamba gazów – twierdzi inspektor.

Wszyscy też pamiętamy tragedię sprzed roku, kiedy to w położonej w województwie lubuskim wsi Karczówka utopiło się szambie siedem osób. Na terenie jednego z gospodarstw mężczyzna chciał za pomocą ciągnika wypompować szambo z wielkiego zbiornika o wymiarach 10×5 m. Gdy zatruł się wyziewami siarkowodoru, wpadł do środka. Na pomoc ruszyli mu członkowie rodziny oraz osoby pracujące w pobliżu. Chciały ratować, ale same zatruły się siarkowodorem i zginęły.

Toksyczne gazy

Dlaczego gnojowica jest tak niebezpieczna? – Nowoczesne rozwiązania technologiczne w produkcji rolnej przynoszą nie tylko pozytywne skutki, ale także nowe zagrożenia bezpieczeństwa pracy i życia. W zakresie usuwania i przechowywania odchodów zwierząt zarówno składowanie obornika na płytach gnojowych, jak i magazynowanie gnojowicy w podziemnych lub naziemnych zbiornikach o dużych gabarytach związane jest z pewnym ryzykiem, np. z utonięciem. Nie jest to jedyne zagrożenie – podkreśla M. Zając, ostrzegając, iż niefrasobliwość przy eksploatacji i czyszczeniu może doprowadzić do poważnego zatrucia, a nawet śmierci. – W procesach chemicznych podczas przechowywania gnojowicy wytwarzają się silnie toksyczne gazy: siarkowodór, dwutlenek węgla i amoniak – podkreśla.

Dwie pierwsze substancje są cięższe od powietrza i w niewentylowanych wnętrzach tworzą trującą dla człowieka warstwę gazów. Powstający z beztlenowego rozkładu białek siarkowodór (H2S) jest bezbarwnym, palnym gazem o silnym zapachu zgniłych jaj wyczuwalnym przy niskich stężeniach. Natomiast przy zawartości w powietrzu powyżej 300 mg/m³ staje się niewyczuwalny z powodu porażenia nerwu węchowego. Działa silnie neurotoksycznie, poraża oddychanie komórkowe i blokuje transport tlenu przez krew, powodując nagłe zatrzymanie oddechu, utratę przytomności i śmierć w ciągu kilku minut.

Dwutlenek węgla (CO2) to bezbarwny, bezwonny, niepalny gaz, stanowiący składnik powietrza. Wzrost stężenia CO2 objawia się dusznością, przyspieszeniem oddechu i niepokojem. Duże dawki doprowadzają do obrzęku mózgu, śpiączki i zgonu.

Amoniak (NH3), wydzielany w reakcjach związków organicznych, jest bezbarwny i ma charakterystyczny, ostry zapach. W niskich stężeniach nie jest szkodliwy. Jednak w dużych podrażnia śluzówkę nosa, gardła, wywołuje kaszel, uczucie zatykania, a przy dłuższym wdychaniu jest niebezpieczny. – Wiele tragicznych wypadków przy pracach związanych z eksploatacją zbiorników gnojowicowych i szamb to skutek zetknięcia się z tymi substancjami – zaznacza M. Zając.

Pracuj z głową

Nieszczęścia można jednak uniknąć. Wystarczy pamiętać o środkach ostrożności. – Przede wszystkim zbiorniki na gnojowicę należy zabezpieczyć przed dostępem ludzi, a strefy składowania zaopatrzyć w tablice ostrzegające o występowaniu zagrożenia niebezpiecznymi gazami i pożarem – tłumaczy inspektor siedleckiego KRUS, uszczegóławiając, iż zbiorniki na płynne odchody zwierzęce oraz produkty pofermentacyjne o wysokości mniejszej niż 1,8 m powinny być zabezpieczone ogrodzeniem o wysokości co najmniej 1,8 m. Pojemniki zamknięte muszą mieć wylot wentylacyjny i zamykane włazy z wytrzymałych materiałów. – Z kolei przebywający w strefach zagrożenia zatruciem gazami winni stosować maski ochronne. Istotne jest też, by do prac wewnątrz zbiorników, szamb i silosów przystępować w zespole składającym się trzech dorosłych, zdrowych i sprawnych osób, z których dwie stanowią asekurację na zewnątrz budowli. Pracownicy, wchodząc do baku, muszą też pamiętać o szelkach bezpieczeństwa. Zaczepione do liny, umożliwią asekurującym ewakuację z niebezpiecznej strefy. Obsługa powinna posiadać też niezbędną wiedzę i świadomość zagrożeń na tym odcinku pracy – przypomina M. Zając.

MD