Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Niech mówią o mnie moje wiersze

„Jesienna sukienka” ma kilka wymiarów. Jesień to moja ulubiona pora roku. Sentymentalna, niosąca przecudne barwy i jednocześnie świadomość umierania, ale i nadziei, że przyjdzie wiosna.

„Jesienna sukienka” to mówi także o moim wieku i stanowi podsumowanie twórczości- tak o swoim najnowszym tomiku poezji powiedziała Anna Wasak, radzynianka, która natchnienie do napisania wiersza potrafi odnaleźć w zwykłej kropli rosy. Wydawcą publikacji jest Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik”. Jej promocja - ze względu na obostrzenia związane z pandemią - odbyła się 28 marca na kanale youtube Telewizji Radzyń. Spotkaniemające formę wywiadu poprowadziła Renata Sieromska, która pytała A. Wasak m.in. o to, co ją inspiruje, skąd czerpie natchnienie i jak chciałaby być przedstawiana na wieczorach autorskich. - Po prostu A. Wasak. Niech mówią o mnie moje wiersze - odpowiedziała autorka. Poetka określiła siebie jako kobietę o wielu rolach w życiu. Jednak zawsze robiła coś, co ją fascynowało. - Przez osiem lat uczyłam w szkole języka polskiego. Bardzo mi się to podobało.

Starałam się naśladować moich nauczycieli, którzy zarazili mnie miłością do literatury. Po 1989 r. otworzyły się nowe perspektywy i poszłam w media. Powstało Katolickie Radio Podlasie i zaproszono mnie do pierwszego zespołu. Była to dla mnie zupełna nowość. Potem współpracowałam z pismami, m.in. „Nowym Echem Podlasia”, „Echem Katolickim”, „Naszym Dziennikiem”. Potem przyszedł czas, że trzeba było poświęcić się dzieciom. Macierzyństwo stanowiło bardzo ważny i ciekawy okres – opowiadała A. Wasak. -Wreszcie wróciłam do Radzynia i pracowałam w sklepie, gdyż w tamtym momencie wymagały tego ode mnie okoliczności życia. Następnie ponownie zostałam dziennikarką lokalnych mediów. Każdy z tych etapów dużo mnie nauczył, pozwolił spotkać ciekawych ludzi. Doświadczenia z tamtych czasów znajdują się w moich wierszach. Trochę ukryte, ale są – dodała, przyznając, iż prawdziwej A. Wasak nie byłoby bez bólu istnienia. – Każdy z nas przechodzi przez pewne etapy w życiu – od entuzjazmu, zaufania do świata, potem bólu, rozczarowań i wreszcie pogodzenia się z tym wszystkim. To właśnie znajduje się w moich wierszach. Dlatego największym sukcesem byłoby to, gdyby ci, którzy sięgną po ten tomik, odnaleźli w moich wierszach siebie – wyznała autorka.

 

Czekam na natchnienie

A. Wasak zaczęła pisać już w szkole podstawowej. Pierwszy utwór opowiadał o nagich drzewach, które rosną przy Grobli Kasztanowej. – Wydały mi się zimą takie piękne i tajemnicze. Adlaczego poezja? Bo potrafi mówić bezpośrednio o pewnych emocjach, wyrażać stosunek do świata, swoje przeżycia. Czasami w jednej strofie można zawrzeć tak wiele… – wyjaśniła, podkreślając, że do pisania potrzebny jest nastrój, tzw. natchnienie. Jednak – jak zaznaczyła poetka – ono nie zawsze jest, dlatego pisze wtedy, kiedy czuje, iż ma pomysł i koncept. – Muszę mieć odniesienie, w którym mogłabym zamknąć swoją myśl, uczucie czy wrażenie. Dlatego czekam na natchnienie – powiedziała. Najczęściej przychodzi w okolicznościach przyrody, np. w parku, gdzie A. Wasak lubi spacerować, bo znajduje się w nim mnóstwo inspirujących ciekawostek. – Chmura, deszcz czy kropla rosy powodują, że pojawia się jakaś metafora i od niej się zaczyna. Czasami jest też tak, iż cały wiersz ułożę sobie w głowie, a potem przelewam go na papier. Bywa również, że pomysły powstają przy tak prozaicznych czynnościach, jak np. zmywanie. Dla mnie ważna jest atmosfera emocjonalna – podkreśliła.

 

Prostym językiem o rzeczach wielkich

U innych autorów ceni przede wszystkim wielką myśl historyczną i poczucie humoru. – Marek Rymkiewicz czy Zbigniew Herbert potrafią w swoich metaforach, obrazach ująć sens historii i istnienia. Natomiast utwory ks. Jana Twardowskiegosą przepełnione pogodą ducha. To właśnie on sprowadził mnie na tory poezji codziennej. Wcześniej bowiem sądziłam, że poezja to musi być coś wielkiego, powinna wyrażać wielką myśl, dotykać niebios. Tymczasem ks. Twardowski nauczył mnie, iż można dotykać codzienności i zwykłym, prostym językiem mówić o rzeczach wielkich. Cenię też poczucie humoru i to, że wiersz jest zrozumiały dla osoby, która go przeczyta. Kiedyś syn powiedział mi: „Wiesz, mamo, ty piszesz tak prosto, jak dla dzieci, ale ma to swoje drugie dno. Takie, dla którego warto to przeczytać,które zastanawia, prowokuje do myślenia”. Te słowa są dla mnie bardzo ważne – dodała A. Wasak, przyznając jednak, iż na co dzień nie potrzebuje, by widziano w niej poetkę. – Znalazłam swój świat. Nie wychylam się ze swoja poezją. Kto chce, ten przeczyta. Ostatnio jestem aktywna na facebooku, gdzie zamieszczam swoje utwory poetyckie oraz dawne artykuły historyczne i patriotyczne. To mi wystarcza – stwierdziła pisarka.

 

Kilka wymiarów

„Jesienna sukienka” to trzeci tomik wierszy A. Wasak. – Przyznam, że czuję pewien niedosyt, ponieważ chciałam jeszcze coś dopisać, ale brakowało mi natchnienia. Mam sporo pomysłów, tematów i liczę, iż zrealizuję je w kolejnej publikacji. Mimo to bardzo się cieszę, że „Jesienna sukienka” została wydana. Ma ona kilka wymiarów. Jesień to moja ulubiona pora roku. Sentymentalna, niosąca przecudne barwy i jednocześnie świadomość umierania, ale i nadziei, że przyjdzie wiosna. „Jesienna sukienka” to mówi także o moim wieku i stanowi podsumowanie twórczości – wyjaśniła autorka.

Całość dopełniają fotografie. – Jestem bardzo dumna, bo to moje zdjęcia – przyznała A. Wasak, dodając, iż fotografia to jej nowa fascynacja.


Anna Wasak (z domu Zabielska) urodziła się w Radzyniu Podlaskim (1959). Po maturze wyjechała z rodzinnego miasta na studia. Po ukończeniu filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim (1983) podjęła pracę w szkole jako nauczycielka języka polskiego (Paszki, Gołąbki, Łuków).

Od 1989 r. związała się z mediami. Najpierw było to „Nowe Echo Podlasia”, w latach 1991-2001 pracowała w Katolickim Radiu Podlasia, w latach 2000-2008 była korespondentem „Naszego Dziennika”. W tym czasie otrzymała Honorową Odznakę „Zasłużony dla Transportu RP” od ministra transportu i gospodarki morskiej, a od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Srebrny Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Publikowała też na łamach tygodników „Gość Niedzielny”, „Nowe Echo Podlasia” oraz miesięcznika „List do Pani”.

Prowadziła zajęcia z edytorstwa na Akademii Podlaskiej. Współpracowała z Polskim Wydawnictwem Encyklopedycznym (Polwen) jako korektor i autor. Jest współautorką książki „Obrona krzyża w Miętnem” oraz autorką „Transplantacje – dar serca”.

W 2005 r. wróciła do Radzynia, pracowała w rodzinnej firmie. Wydała dwa tomiki wierszy: „Marta w krainie dylematów” (2011) oraz „Naszyjnik z pereł” (2013). W latach 2012-2015 była redaktor naczelną portalu radzyninfo.pl i korespondentem „Echa Katolickiego”, jej artykuły zamieszczał portal opoka.pl.

W marcu 2015 r. rozpoczęła pracę w urzędzie miasta – najpierw jako asystent burmistrza ds. kontaktu z mediami, obecnie jako rzecznik prasowy, jest też redaktor naczelną „Biuletynu Informacyjnego Miasta Radzyń”. Publikuje na łamach „Naszego Dziennika”.

W 2018 r. wydała książkę o rodzinnym mieście: „Radzyń Podlaski. Wielka historia małego miasta”.

MD