Niech zaraża świętością!
Jego planem na życie było zjednoczenie z Jezusem. Różaniec nazwał najbardziej romantycznym spotkaniem z najcudowniejszą kobietą świata, czyli Matką Bożą, a Eucharystię - „autostradą do nieba”. Od niedzieli cząstka tego niezwykłego młodego człowieka, w którego żyłach płynie polska krew, geniusza komputerowego powtarzającego, że Bóg jest mocno aktywny online, znajdują się w łukowskiej parafii przy ul. Popiełuszki. Pomysł sprowadzenia relikwii pojawił się dwa lata temu. - Podczas bierzmowania w naszej parafii bp Grzegorz Suchodolski mówił wówczas w kazaniu o C. Acutisie, który niebawem miał zostać ogłoszony błogosławionym - opowiada ks. K. Stepczuk.
Zwraca uwagę, że choć postać Carla jest współczesnej młodzieży szczególnie bliska ze względu na wiek i zainteresowania internetem, to jednak najbardziej rzucają się w oczy jego dokonania na innym polu: nawrócił swoich rodziców, a Eucharystię nazywał autostradą do nieba. – Słuchając słów księdza biskupa, w moim sercu zrodziło się pragnienie, by tej młodzieży, która dzisiaj często się gubi, odchodzi od Pana Boga, nie ma autorytetów w swoich środowiskach i domach, dać wzór. Taki, który stanie się jej bliski i poprowadzi do Boga – zaznacza proboszcz parafii NMP Matki Kościoła.
Pierwszym krokiem był witraż Carla w tzw. kaplicy młodych, gdzie znajdują się wizerunki bł. Karoliny Kózkówny, św. Stanisława Kostki, dzieci fatimskich. – W naszą inicjatywę zaangażował się i wsparł to dzieło bp Grzegorz, którego rodzice należą do naszej parafii. Tak powstał witraż. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zapragnęliśmy relikwii bł. C. Acutisa. Dzięki pomocy bp. G. Suchodolskiego i o. Azariasza Hessa OFM, który w Polsce jest promotorem kultu Carla, udało się sprowadzić z Asyżu jego doczesne szczątki do naszej świątyni. To dla nas wielka radość – zapewnia ks. kan. Stepczuk.
Żyć jak Carlo
Instalację relikwii zaplanowano na ostatni dzień rekolekcji. Głosił je o. Azariasz, duszpasterz dzieci i młodzieży z Lublina, przybliżając w swoich naukach postać młodego błogosławionego, nazywanego m.in. influencerem Pana Boga. – Do tego wielkiego dla naszej parafii wydarzenia przygotowywaliśmy się dość długo – podkreśla wikariusz ks. Paweł Pajdosz, który wraz z młodzieżą zaangażował się w szerzenie kultu bł. C. Acutisa. – Zaczęło się od obchodów jego liturgicznego wspomnienia, mówiono o nim na katechezie, konferencjach, modlono się za jego wstawiennictwem. Młodzi zaczęli zadawać sobie pytania: jak można żyć tak jak Carlo, nastolatek, który był zakochany w Jezusie, Matce Boże, a z Eucharystii uczynił autostradę do nieba? Poza tym odwiedzaliśmy z relikwiami inne parafie. Choć Carlo jest z nami krótko, już dostrzegam owoce jego obecności. Młodzież naszej parafii chce założyć różę różańcową pw. C. Acutisa i modlić się za siebie nawzajem. To coś pięknego! – cieszy się ks. P. Pajdosz.
Wspaniały przewodnik
Uroczystej instalacji relikwii dokonał w Niedzielę Palmową biskup pomocniczy diecezji siedleckiej G. Suchodolski. – Bł. C. Acutis to jeden z najmłodszych świętych Kościoła katolickiego. Został wyniesiony na ołtarze niespełna dwa lata temu. Gdy umierał, miał zaledwie 15 lat. Od siódmego roku życia, każdego dnia, aż do śmierci uczestniczył w Eucharystii, adorował Jezusa, odmawiał Różaniec, wielką miłością darzył też ludzi ubogich i potrzebujących, których wspierał i uważał za swoją drugą rodzinę – przypomina postać bł. Carla bp Grzegorz, dodając, iż ten młody błogosławiony to doskonały wzór dla młodych ludzi. – Chcemy, by pociągnął nas do Jezusa, ponieważ to jedyna relacja, która daje moc, mądrość i duchowe uzdrowienie wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Carlo zmarł na nieuleczalny rodzaj białaczki. Ostatnie tygodnie i dni swojego życia ofiarował w intencji Kościoła i Ojca Świętego. Dlatego tym bardziej stanowi przykład dla młodego pokolenia, ucząc, że cokolwiek daje nam Bóg, powinniśmy przeżywać w zjednoczeniu z Jezusem dla chwały Jego i Kościoła – zauważa bp Suchodolski, podkreślając, iż bardzo cieszy się z relikwii w łukowskiej świątyni NMP Matki Kościoła. – Wcześniej pojawił się witraż przedstawiający młodego Carla z laptopem w ręku. Był doskonałym programistą, informatykiem, ale nie z tego, lecz z bliskości z Jezusem czerpał swoją świętość. Dla młodych, którzy dzisiaj spędzają w necie dużo czasu, ktoś taki, kto prowadzi do relacji w rzeczywistym świecie, jest wspaniałym przewodnikiem – puentuje biskup, który po Mszy św. poświęcił również nową salę parafialną, gdzie będą odbywały się spotkania Ruchu Światło-Życie.
W oczekiwaniu na owoce
Jakich owoców „obecności” bł. C. Acutisa w parafialnej wspólnocie spodziewa się jej proboszcz? – Mam nadzieję, że młodzież będzie się nim zachwycać – odpowiada ks. kan. K. Stepczuk. – W pandemii izolowaliśmy się od innych, obawiając się zarażenia wirusem. Jednak świętych nie musimy się bać, ponieważ oni zarażają świętością. Przebywając w otoczeniu relikwii, doświadczamy przenikania dobra, piękna i tego wszystkiego, czym charakteryzował się bł. Carlo, a co w konsekwencji zaprowadziło go do wyniesienia na ołtarze. Chciałbym, aby jego świętością zaraziła się nasza młodzież. Dlatego zachęcam do odwiedzenia parafii NMP Matki Kościoła, Carlo czeka – zaprasza proboszcz.
Krótkie i święte życie
Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 r. w Londynie w rodzinie dobrze sytuowanych Włochów, którzy z powodu pracy mieszkali przez pewien czas w Wielkiej Brytanii. Jego babcią ze strony taty była Polka. Gdy rodzina powróciła do Mediolanu, miał pięć miesięcy. W wieku 12 lat rozpoczął praktykę codziennego uczestnictwa w Eucharystii oraz cotygodniowej spowiedzi świętej. Jest autorem jednych z pierwszych stron internetowych o cudach eucharystycznych i o świętych katolickich. Uwielbiał koty, kochał przyrodę, grę na saksofonie i na PlayStation Rysował też komiksy. Dwa miesiące przed swoją śmiercią dowiedział się, że choruje na białaczkę. Zmarł w 2006 r. w wieku 15 lat, ofiarowując swoje życie za papieża i Kościół. Jest pochowany w Asyżu. Jego życiowym mottem były słowa: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako fotokopie”. 10 października 2020 r. został ogłoszony błogosławionym.
MD