Opinie
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Niedaleko pada jabłko od jabłoni?

Sposób życia dorosłych dzieci stanowi coś w rodzaju filtru, przez który wielu rodziców postrzega siebie i przeprowadza ocenę swych dokonań. Błędy dziecka uważamy za rezultat swoich pomyłek. Wstydzimy się tego, że nie sprostaliśmy zadaniu - pisze w książce pt. My, rodzice dorosłych dzieci psycholog Ewa Woydyłło.

Czasami dochodzi ogromne poczucie winy wyrażające się wręcz słowami, że złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców.

Młodym rodzicom wydaje się oczywiste, że ich dziecko będzie w przyszłości myślało tak jak oni, przejmie ten sam system wartości, stanie się dobrym człowiekiem, katolikiem, mężem, ojcem. Tymczasem często bywa inaczej. Wtedy pojawia się zgorzknienie, poczucie winy, cierpienie okupione hektolitrami łez. „Czasem jest nam z powodu własnych dzieci przykro. Niedobre uczucia podświadomie tłumimy, starając się ukryć je nawet przed sobą. Jako psycholog mam do czynienia przede wszystkim z tymi rodzicami, którzy już dłużej nie mają siły skrywać rozczarowania, gniewu, żalu, niepokoju, poczucia zawodu i – jeszcze jednego spośród niedobrych uczuć – poczucia winy wobec własnych dzieci. Do psychologa przychodzą po ratunek dla nich i dla siebie. Szukają go jeszcze u lekarzy, psychiatrów, pedagogów, wróżek, w poradnikach i podręcznikach, u zaufanych przyjaciół, u samego Pana Boga” – pisze autorka wspomnianej książki, dodając, iż „większość tych «dzieci» to smutne przypadki nieodpowiedzialności i niesamodzielności mimo metrykalnej przynależności do dorosłego świata. Ludzie ci, choć pełnoletni, są mimo to niezdolni do wzięcia życia w swoje ręce; bywają nieczuli i niewrażliwi, zachowują się agresywnie lub są bezwolni, zatruci negatywizmem i destrukcyjnym myśleniem, uzależnieni od używek, nieróbstwa albo łatwego zarobku, bezwzględni w swych roszczeniowych żądaniach wobec coraz starszych rodziców – znerwicowanych, bezradnych, nierzadko skrajnie wyczerpanych cierpieniem, strachem i poczuciem własnej winy”.

To moje jedyne dziecko

Krystyna, matka 38-letniego Adama, regularnie odwiedza syna w więzieniu. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł