Region
Źródło: KO
Źródło: KO

Niedługo nam ulży

Na razie są: rozkopane drogi, zamknięte jedno z newralgicznych skrzyżowań, i zwiększony poziom stresu u kierowców. Ma być za to kanał ulgi, który będzie odprowadzać wodę deszczową z niżej położonych części miasta.

Z końcem maja na błoniach siedleckich rozpoczęła się budowa kanału burzowego ulgi. Dzięki tej inwestycji, do przeszłości mają przejść problemy zalewania w czasie opadów przede wszystkim Szpitala Miejskiego, jak również ulic czy piwnic w blokach. I to właśnie mieszkańcy bloków są najbardziej zadowoleni z tej budowy. – Po każdym większym deszczu czekało mnie usuwanie wody z piwnicy. Po wcześniejszym wypompowaniu jej oczywiście przez strażaków. Było to strasznie uciążliwe – mówi pani Maria, mieszkanka bloku przy ul. Wyszyńskiego. W tej sprawie dzwoniła do Budomatexu, właściciela budynku, ale tam dowiedziała się, że wina stoi po stronie Miasta, a nie inwestora. – Mam nadzieję, że wraz z budową tego kanału, skończą się nie tylko moje kłopoty – dodaje mieszkanka.

Mniej optymistycznie nastawieni są niestety kierowcy. Na początku lipca wyłączone zostało z ruchu skrzyżowanie ulic: Kazimierzowskiej, Starowiejskiej i Wyszyńskiego, a do prac przystąpiło Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Tą trasą biegnie ułożona w latach siedemdziesiątych, a niewykorzystywana, rura kanalizacyjna o średnicy prawie 2 metrów. Do niej podłączony zostanie nowy kanał burzowy, budowany w ulicach Wyszyńskiego i Kazimierzowskiej. Będzie on złączony, w okolicach amfiteatru, z wykonywanym od ul. Wiszniewskiego w kierunku błoni siedleckich kanałem ulgi.

W związku z drogowymi rozkopami, kierowcy muszą korzystać z objazdów. Samochody osobowe mają do dyspozycji okoliczne ulice, co miejscowym nie stwarza większego problemu. Gorzej z ruchem tranzytowym, dla którego zorganizowano objazdy ulicami: Starzyńskiego, Brzeską, Floriańską, Piłsudskiego i Sokołowską. – Nie wiem, czy te objazdy są źle oznakowane, ale ja czuję się jak informacja turystyczna – zdradza pan Maciej, mieszkaniec bloku przy Starowiejskiej, nagabywany często przez kierowców spoza Siedlec. Z relacji pana Macieja wynika, że kierujący autami o tym, że ulica jest nieprzejezdna, dowiadują się dopiero przed znakiem zakazu wjazdu, prawie na wysokości Szkoły Podstawowej nr 7, co utrudnia późniejsze manewry na drodze.

Całość inwestycji, która ma być zakończona wraz z końcem miesiąca, kosztować ma 7,2 mln zł. Z budżetu Miasta przeznaczono na ten cel 800 tys. zł. Zaś 1 mln zł otrzymano z Mazowieckiego Instrumentu Wsparcia Potencjału Rozwojowego. Nie obyło się również bez kredytu udzielonego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który opiewa na kwotę 5,5 mln zł. 

Dokończona Popiełuszki

Choć z jednej strony miasta kierowcy borykają się z utrudnieniami, w innym miejscu Siedlec mogą korzystać z oddanego właśnie do użytku, a łączącego się z ul. Sokołowską, fragmentu ul. Popiełuszki. Ta inwestycja zmusiła Miasto do przebudowy skrzyżowania ulic: Sokołowskiej, Popiełuszki i Rynkowej. – Dokończenie budowy ul. Popiełuszki jest pierwszym z działań, mających na celu odkorkowanie centrum miasta i usprawnienie układu komunikacyjnego w północno-zachodniej jego części – mówi Tomasz Marciniuk z Urzędu Miasta.  Z informacji rzecznika prasowego wynika, że w dalszej kolejności planowana jest m.in. przebudowa ulicy Cmentarnej i Piaskowej aż do ul. Piaski Zamiejskie oraz połączenie ich z nowo projektowanym odcinkiem wewnętrznej obwodnicy Siedlec, która będzie biegła wzdłuż torów kolejowych do Sokołowa Podlaskiego.

Kierowcy zatem muszą uzbroić się w cierpliwość. Ale w nagrodę czekać na nich będą bardziej przejezdne ulice i mniejsze korki.  

Kinga Ochnio