Rozmaitości
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Niedoceniana praca sołtysa

Praca sołtysa, tak bardzo pomocna gminie, w wielu jednostkach samorządowych nie jest doceniana. Sołtysi dostają zazwyczaj dietę w granicach od 50 do 100 zł i niewielką prowizję od wpłacanych podatków.

Sołectwo jest jednostką pomocniczą gminy. Stojący na jego czele sołtys ma wiele obowiązków, a jego działalność staje się gminie niezbędna. Jednak prestiż związany z pełnieniem tej funkcji dawno już odszedł w zapomnienie.

Gospodarz wsi to dziś przede wszystkim łącznik między jej mieszkańcami a organami gminy. Powinien sygnalizować wójtowi i radzie potrzeby oraz problemy swojej społeczności, z kolei jej przekazywać treści uchwał rady gminy, decyzji i zarządzeń wójta. Sołtys jest też organizatorem zebrań wiejskich, na których omawiane są wspólne sprawy dotyczące sołectwa. Przygotowuje program, zbiera pomysły i pilnuje porządku obrad. Ponadto organizuje wspólne prace mieszkańców i stara się je koordynować, czuwa nad tym, aby ustawy, rozporządzenia, zarządzenia i uchwały organów gminy, powiatu czy województwa były w sołectwie znane i wykonywane. Do powszechnych zadań sołtysa należy również roznoszenie nakazów podatkowych, zbieranie podatków i zawiadamianie o obowiązkowych szczepieniach zwierząt.

PIS proponował 200 zł diety

Ustawa o samorządzie gminnym nie precyzuje zasad wynagradzania sołtysów, pozostawia to w gestii rad gmin. Niemniej jednak na początku roku pojawiła się w sejmie propozycja PIS-u, aby sołtysom przyznać ustawowo 200 zł diety. – Sołtys realizuje coraz więcej zadań z zakresu administracji państwowej. Uważamy, że taka dieta powinna zostać przydzielona – argumentował podczas prac komisji rolnictwa i rozwoju wsi poseł Robert Telus. – Nie będziemy wprowadzali przepisów, które wszystkim sołtysom, bez względu na zaangażowanie, dają po 200 zł z budżetu państwa – skontrowała propozycję poseł Danuta Jałowiecka, i to ostatecznie jej zdanie podzielił sejm, a poprawka o dietach została odrzucona.

Rzeczywiście, sołtys sołtysowi nierówny. Są sołectwa większe, gdzie jest sporo obowiązków, i małe, których sołtys się nie napracuje. Wiadomo też, że nie każdy sołtys jednakowo angażuje się w pracę i dba o dobro swojego sołectwa oraz jego mieszkańców. Może jednak lepsze wynagrodzenia zmotywowałyby do pracy również tych niezbyt chętnych, wybranych nierzadko tylko dlatego, że nie było innych kwapiących się do pełnienia tej funkcji.

Chcą dać, ale rząd się nie zgadza

Sołtysi do swojej pracy nie mają pomieszczeń służbowych, dlatego wykorzystują własne domy, telefony, komputery, a nierzadko także prywatne pieniądze. Wynagrodzeniem sołtysa bywają jedynie prowizje uchwalane przez radę gminy za zbierane podatki. Mogą oni też liczyć na diety za udział w posiedzeniach rady gminy, choć zależy to od uznania poszczególnej rady. Zgodnie z przepisami, radni mogą przyznać sołtysowi zwrot wspomnianych kosztów. Przeważnie jednak nie są zbyt hojni i gdy się nawet na to decydują, dają jedynie połowę diety, jaką pobierają oni sami. – Czy ministerstwo planuje zmiany legislacyjne w celu ustawowego uregulowania spraw związanych z przyznaniem finansowego ekwiwalentu sołtysom z tytułu wykonywanych przez nich obowiązków, a co za tym idzie, objęcia ich ubezpieczeniem społecznym z tego tytułu? – zwrócił się w czerwcu do sejmu z taką interpelacją poseł Henryk Milcarz.

Natomiast w lipcu do sejmu trafił poselski projekt nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym, który zakładał ustalenie dla sołtysów wynagrodzenia miesięcznego w wysokości od 100 do 250 zł, w zależności od wielkości sołectwa. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji negatywnie ustosunkowało się jednak do tego pomysłu, twierdząc, że w obecnym stanie prawnym przepisy dotyczące kształtowania uposażeń dla sołtysów przewidują upoważnienie dla rady gminy do ustanowienia zasad, na jakich sołtysowi będzie przysługiwała dieta oraz zwrot kosztów podróży służbowych.

Dalej na łasce radnych

MSWiA jest zdania, że projektowane rozwiązanie budzi także zastrzeżenia w kontekście konstytucyjno-ustrojowych zasad w zakresie statusu jednostki pomocniczej gminy, jaką jest sołectwo. Sprawowanie mandatu przedstawicielskiego powinno być nakierowane przede wszystkim na pełnienie służby publicznej, a nie na otrzymywanie świadczeń z tym związanych. Kolejnym powodem negatywnego podejścia jest fakt, że ewentualne przyjęcie poselskiej nowelizacji kosztowałoby budżet 98 mln zł rocznie.

W końcu, 15 września, również i Rada Ministrów przyjęła negatywne stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym, więc określonych ustawą diet dla sołtysów nie będzie. Gospodarze wsi nadal muszą liczyć na łaskę i hojność radnych w ich gminach. Ci jednak powinni wziąć pod uwagę fakt, że niektórym sołtysom przybędzie zadań. Wiele gmin zdecydowało się na utworzenie funduszu sołeckiego. Tym samym radni nałożyli na barki sołtysów nowe obowiązki. Gospodarze wsi już planują, co zrobią w swoich sołectwach. Jak się jednak okazuje, nie jest to takie proste. Trudne będzie też realizowanie zaplanowanych przez sołectwo zadań i ich późniejsze rozliczenie. 

BZ