Region
Źródło: waj
Źródło: waj

Niedopatrzenie czy oszustwo?

Czy dyrektor szkoły chciał wydzierżawić budynek stowarzyszeniu, które zamierzało zainstalować tam niepubliczną placówkę oświatową?

25 lutego zawarta została umowa pomiędzy dyrektorem Zespołu Szkół nr 5 w Garwolinie a Stowarzyszeniem Rozwoju Gmin i Miast Powiatu Garwolińskiego „Wspólnota Powiatowa” na wynajem na czas nieokreślony budynku szkolnego przy ul. Korczaka bez określenia kwoty i formy zapłaty.

Uzasadnione podejrzenie?

W marcu „Wspólnota” wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Garwolinie z wnioskiem o wpis do rejestru placówki oświatowej „Edukatora”, która działa przy Stowarzyszeniu. Wśród dokumentów, które załączono do wniosku, była umowa najmu lokalu, gdzie miały być prowadzone zajęcia edukacyjne. Wzbudziła ona wiele wątpliwości prawników Starostwa. „Analiza tej umowy wskazuje na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy, fałszerstwa dokumentów przez osoby ją zawierające. Umowa w §1 wskazuje, że właścicielem nieruchomości przy ul. Korczaka 10 w Garwolinie jest Zespół Szkół nr 5, a nie Miasto Garwolin. Szkoła oddaje w najem cały budynek wraz z wyposażeniem bez żadnych ograniczeń, mimo iż w szkole powinien funkcjonować Zespół Szkół. Strony nie ustaliły czynszu. Umowa trwała na zasadzie nieodpłatności, co wskazuje na zawarcie umowy użyczenia mienia komunalnego i pozbawienia miasta dochodów z mienia. Mimo nieodpłatności, szkoła zobowiązana jest do ponoszenia wszystkich kosztów utrzymania podmiotu oddanego w najem. Umowa zawarta jest na czas nieokreślony mimo braku uchwały Rady Miasta. Powyższe wskazuje na nieważność zawartej umowy oraz konieczność przeprowadzenia przez Miasto Garwolin stosownych działań cywilnoprawnych i karnych (…)”- napisał starosta garwoliński w piśmie do burmistrza Garwolina, który jest organem prowadzącym szkoły funkcjonujące na terenie miasta.

Treść pisma przekazano do wiadomości Radzie Miasta. – Skierowałem je do Komisji Rewizyjnej, która zajmie się analizą tego problemu – mówi Andrzej Dobrowolski, przewodniczący RM. – Liczę na to, że oceni ona skalę błędu pana dyrektora i stopień przekroczenia uprawnień. Jeśli w opinii prawników miejskich będzie istnieć podejrzenie poważnego przekroczenia uprawnień, to o całej sprawie będziemy zmuszeni powiadomić prokuraturę – dodaje.

Znaki zapytania

Kopię feralnej umowy otrzymali wszyscy radni miejscy. W tym czasie prezes „Wspólnoty” dostarczyła Starostwu pismo, w którym wyjaśnia, że nie musiała wiedzieć, że do zawierania umowy najmu lokalu szkoły przez dyrektora potrzebne jest upoważnienie Rady Miasta. Poza tym, jej zdaniem umowę zawarto w dobrej wierze i na dodatek nie wprowadzono w życie. Dyrektor szkoły z kolei tłumaczył władzom samorządowym, że w trakcie podpisywania umowy jej pierwsza strona miała inną treść, bo nie zaakceptowałby tej w przesłanym do starostwa kształcie. Na poparcie swoich racji dyrektor przytacza fakt, że na tej stronie brak jego parafki, co jest niezbędne przy spisywaniu takich umów.

Rzeczywiście, podpisu dyrektora w tym miejscu nie ma. Może więc ktoś przez pomyłkę podpiął roboczą wersję umowy albo w papierach namieszał chochlik? Z początkiem kwietnia dyrektor zerwał umowę najmu budynku ze Stowarzyszeniem. Mimo tego wyjaśnianie jej zapisów trwa.

Waldemar Jaroń