Opinie
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Niepodległa!

„Co nam hańba, gdy talary mają lepszy kurs od wiary! Wymienimy na walutę honor i pokutę!” - śpiewał przed laty Jacek Kaczmarski.

Zapewne nie przypuszczał, jak bardzo jego słowa staną się aktualne w Polsce w pierwszej ćwierci XXI w. Do grupy młodych ludzi, uczestników manifestacji przy rondzie Dmowskiego w Warszawie, podchodzi reporter telewizji internetowej. Protestujący domagają się zmiany nazwy na rondo Praw Kobiet. - Czy wiecie, kim był Roman Dmowski - pyta prowadzący. Cisza. - Czy macie świadomość, że bez niego Polska w 1918 r. nie odzyskałaby niepodległości? - pada kolejne pytanie. - Nie interesuje nas niepodległość Polski - odpowiada jeden z rozmówców. Wszyscy odchodzą, pogardliwie wzruszając ramionami. Ponura scena. Z wielu powodów.

Brzmi znajomo?

Każda epoka w historii Polski miała persony, które zachowywały się, mówiły jak ci, zapewne w nikłym stopniu znający historię, młodzi ludzie. Było ich mniej albo więcej. Jedni robili to z czystej nienawiści do ziemi, która stała się ich ojczyzną – bo nieśli w sobie potworny kompleks, żal do całego świata, że nie urodzili się Francuzami, Prusakami czy Rosjanami. Inni sprawę niepodległości Rzeczypospolitej przeliczali na brzęk talarów – suto opłacani przez przyszłych zaborców. Chętnie korzystali z tej możliwości Rosjanie, Austriacy. Zdrajcy zależni od Prusaków pobierali tzw. jurgielt. Była to regularnie wypłacana pensja, która zapewniała uległość i powolność inkasującego ją. Historykom udało się odnaleźć list jednego z jurgieltników (poważanego w sferach magnackich, trudniącego się publikowaniem tekstów publicystycznych), pobierającego pensję zarówno od dworu rosyjskiego, jak i austriackiego, a w pewnym okresie nawet pruskiego. List, pisany po francusku i przeznaczony do publikacji jako broszura, skierowany jest do carycy Katarzyny II. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł