Niewyklęci w pamięci
Autor sięga do przeszłości – opisuje pokazowy proces, jaki odbył się w Rykach 15 stycznia 1947 r., wyrokiem którego na śmierć – za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego – skazano czterech żołnierzy Zrzeszenia „WiN” ze zgrupowania Mariana Bernaciaka „Orlika”, a trzech kolejnych na karę więzienia.
Odkłamany obraz
Zapytany o pomysł na publikację, K. Pielach odwołuje się do wydarzeń sprzed dwóch lat. – W 2008 r. wydałem swoją pierwszą książkę pt. „Dzieje parafii w Rykach (XV-XXI w.)”. A choć na co dzień zawodowo zajmuję się historią najnowszą, to moją pasją jest ta regionalna. Już wtedy zaznaczyłem, że kolejna książka będzie dotyczyła procesu żołnierzy wyklętych – wyjaśnia, tłumacząc, iż w jego miejscowości sporo mówiło się i pisało o tym fakcie, ale kolejne informacje nie wnosiły do sprawy niczego nowego. – Wiele razy spotkałem się wręcz z zakłamanym obrazem procesu; zwłaszcza u ludzi z poprzedniego systemu – objaśnia. – A ponieważ żyje rodzeństwo oraz dzieci sądzonych, i wraz z nimi pamięć o tych wydarzeniach, był to ostatni moment na rzetelne opracowanie materiału.
Mówiąc o uczuciu odpowiedzialności towarzyszącym chęci przekazania czytelnikom obiektywnego obrazu zdarzeń, autor publikacji przyznaje, że liczne rozmowy, jakie przeprowadził m.in. z członkami rodzin sądzonych, nie mogły nie wpłynąć na emocjonalny stosunek do opisywanych osób i faktów. – Miejsce egzekucji znajduje się na terenie obiektów miejscowego ośrodka sportu. W 1991 r. postawiono tam pomnik i krzyż – objaśnia, zastrzegając, że choć bywał tam wiele razy, chodząc na mecze, znaki pamięci nie robiły na nim większego wrażenia. Do czasu…
– Dopiero jak zacząłem interesować się historią, poznając przy okazji dzieje procesu, zrodziła się chęć napisania książki. Zrozumiałem, jak wiele lat straciłem. Z drugiej strony poczułem, że przestąpiłem pewien próg – mówi, wyjawiając, że kilka lat wcześniej myśl o napisaniu czegokolwiek wydawała się abstrakcją. Tymczasem…
Szczególna lekcja
Promocję książki zaplanowano na 19 września. Towarzyszyć jej będzie tematyczna rekonstrukcja historyczna. Na jej miejsce wyznaczono ryckie kino – nieprzypadkowo – proces odbył się w stojącym tu ówcześnie Domu Strażaka. Nowatorstwo pomysłu dotyczy faktu, iż najprawdopodobniej – jak domniemają organizatorzy – nigdy dotąd tematem rekonstrukcji nie był proces sądowy przeciwko żołnierzom WiN. K. Pielecha wspomina o planach odtworzenia ataku oddziału Mariana Bernaciaka „Orlika” na posterunek MO w Rykach. Pomysł spalił jednak na panewce. – Wiele razy byłem w Warszawie widzem podobnych rekonstrukcji i zawsze wywierały na mnie ogromne wrażenie. To bardzo atrakcyjna forma uczenia historii – przyznaje autor „Procesu Żołnierzy Wyklętych”.
Rekonstrukcję przygotowuje grupa osób należących do Stowarzyszenia Tradycji Armii Krajowej w Warszawie. Głównym reżyserem i szefem planu jest Jarosław Kuczyński. Patronat nad inscenizacją objął Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego „Środowisko Fordonianek”, którego prezes – prof. Barbara Otwinowska wystąpi tego dnia z przemowę rozpoczynającą uroczystość.
– Data promocji jest przypadkowa – autor nie ukrywa, że początkowe plany dotyczyły 15 stycznia br., na opóźnienie wpływ miały jednak przedłużające się przygotowania. Zaś do następnej rocznicy nie ma sensu czekać tym bardziej, że – jak zdradza K. Pielach – w toku realizacji są już kolejne twórcze prace.
MOIM ZDANIEM
KRYSTIAN PIELACHA – AUTOR KSIĄŻKI
Jako autor liczę, że książka zainteresuje lokalną społeczność, odda szacunek tym, którzy cierpieli, walcząc o wolną ojczyznę, a nawet ponieśli śmierć w jej obronie, ponadto ukaże martyrologium narodu polskiego, wzmocni pamięć o rocznicy wśród lokalnej społeczności, a przy tym stanie się promocją dla miasta.
Zaproszenie do udziału w promocji i rekonstrukcji skierowane jest przede wszystkim do ludzi młodych, którzy uciekają od poznawania historii lub nie są jej uczeni, którzy nie znają własnych korzeni. Czekamy na wszystkich, którym nieobcy jest temat procesu sprzed dziesięcioleci.
WA