Niewypowiedziana wojna
Winston Churchill po podpisaniu układu monachijskiego powiedział: „Mieli do wyboru hańbę, albo wojnę. Wybrali hańbę, a wojnę dostaną i tak”. Dzisiaj nikt nie żąda podejmowania przeciw Rosji działań zbrojnych. Unia Europejska i USA muszą jednak nałożyć poważne sankcje gospodarcze, które wstrząsną gospodarką i społeczeństwem rosyjskim. Skutki embarga odczujemy również i my, ale innej możliwości nie ma.
Trzeba zacząć wreszcie także dostarczać sprzęt wojskowy Ukrainie, która powinna posiadać możliwość prowadzenia skutecznych działań zbrojnych w obronie własnej niepodległości i integralności terytorialnej. W latach 80 XX w. amerykańskie dostawy broni pozwoliły afgańskim mudżahedinom wygrać wojnę ze Związkiem Radzieckim.
Groźba nuklearnego ataku
Już w 2008 r. prezydent Lech Kaczyński przestrzegał, że po Gruzji następnym celem rosyjskiej agresji będzie Ukraina, a później Litwa, Łotwa, Estonia i Polska. Od tego czasu upłynęło zaledwie sześć lat, a Andriej Piontkowski, dysydent rosyjski, ostrzega, że Putin bierze pod uwagę możliwość przeprowadzenia ograniczonych ataków jądrowych na któreś z miast położonych na terenie państw bałtyckich lub Polski. W ten sposób chce udowodnić, że NATO nie jest w stanie odpowiedzieć atakiem odwetowym w obawie przed rozpętaniem wojny nuklearnej. W 2009 i 2013 r. Rosjanie i Białorusini podczas wspólnych manewrów ćwiczyli uderzenie na Polskę, w tym zrzucanie bomby atomowej na Warszawę. ...
Witold Bobryk