Niezależni w natarciu
Niezależni w natarciu
Jak powszechnie wiadomo, polityka nie znosi ciszy. Stąd w myśl sprawdzonej zasady: „nieważne, co o tobie mówią, byle nazwiska nie pomylili” - obywatele usiłujący zostać dziś głową krainy między Bugiem i Odrą robią różne dziwne rzeczy, aby zwrócić uwagę jak największej grupy potencjalnych wyborców.
Jeszcze do niedawna w trakcie różnych przedwyborczych gestów ubiegający się o jakąś intratną posadę politycy biegali o świcie do piekarni, by po ucałowaniu gorącego bochna chleba wyrazić podziw dla ciężko pracującej klasy robotniczej. Ostatnio wizyty w piekarni nie są już trendy.
Jeszcze do niedawna w trakcie różnych przedwyborczych gestów ubiegający się o jakąś intratną posadę politycy biegali o świcie do piekarni, by po ucałowaniu gorącego bochna chleba wyrazić podziw dla ciężko pracującej klasy robotniczej. Ostatnio wizyty w piekarni nie są już trendy.
Wiodący prym w sondażach kandydaci na prezydenta zaczęli odwiedzać zakłady produkujące coś do chleba. Jako pierwszy – ubrany w biały fartuch – do ataku ruszył niezależny kandydat Karol Nawrocki, który dał się sfotografować z laską polskiej kiełbasy wyrabianej w tradycyjnej krajowej masarni. ...
Leszek Sawicki