Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Nikt nie jest przeciwny

Na terenie gminy Wisznice powstaje farma wiatrowa. Inwestycja będzie gotowa w połowie przyszłego roku.

Realizacją tego potężnego przedsięwzięcia miała zająć się firma pochodząca z regionu, ale w ubiegłym roku przekazała nabyte uprawnienia inwestorowi z Francji. - Przygotowanie stosownej dokumentacji trwało cztery lata. Towarzyszyły temu rozmowy z mieszkańcami, którzy początkowo mieli wiele obaw. Bali się szkodliwego oddziaływania farmy. Dziś podejście lokalnej społeczności do tego tematu jest zupełnie inne. Mamy większą wiedzę. Jeszcze na początku lipca organizowaliśmy spotkania z prof. Sławomirem Augustynem z Wojskowej Akademii Technicznej, specjalistą od turbin wiatrowych, w miejscowościach Polubicze i Horodyszcze. Profesor przedstawiał aktualne badania, z których jasno wynika, że turbiny nie szkodzą ani ludziom, ani zwierzętom. Dziś już nikt nie jest przeciwny powstaniu farmy - zaznacza Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice.

W trakcie spotkania mieszkańcy pytali m.in. o to, w jakiej odległości od farmy można stawiać nowe budynki. Okazało się, że nie bliżej niż 500 m.

– Pierwsze rozmowy o energetyce wiatrowej zaczęliśmy powadzić z mieszkańcami na przełomie 2012 i 2013 r. Starsi nie byli nastawieni pozytywnie, ale młodzi uważali, że warto wejść w taki projekt – wspomina włodarz.

Farma zajmie około 200 ha. Jej koszt szacuje się na około 190 mln zł. Będzie zlokalizowana w miejscowości Horodyszcze. – Ma składać się z 12 turbin wiatrowych o wysokości 110 m. Długość łopat sięgnie 60 m, czyli w najwyższym punkcie turbina będzie miała 170 m. Moc jednej wyniesie 2,5 MW. Z kolei moc całej farmy to 30 MW. Wyprodukowana energia będzie sprzedawana przez inwestora do sieci. Jej ilość mogłaby wystarczyć na potrzeby połowy naszego powiatu – wyjaśnia P. Dragan, przypominając, że podobne inwestycje w województwie lubelskim funkcjonują już w gminie Tomaszów Lubelski i w Michowie.

 

Z korzyścią dla gminy

Budowa farmy rozpoczęła się w tym roku. Obiekt powstaje na działkach dzierżawionych przez inwestora od mieszkańców gminy.

– Turbiny nie będą stały w rzędzie, zostaną raczej rozproszone po terenie farmy. Obecnie trwa wylewanie fundamentów pod poszczególne urządzenia. Warto wspomnieć, że na fundament pod każdą z nich potrzeba aż 400 ton betonu. Ten etap prac zakończy się za około miesiąc. Montowanie rozpocznie się w październiku i potrwa maksymalnie do grudnia. Odbiory rozpoczną się w lutym. Farma ruszy w połowie przyszłego roku – informuje wójt gminy Wisznice.

Budowę poprzedziły badania wietrzności. – Inwestor szukał dużego, otwartego obszaru pozbawionego lasów i zabudowań. Potem sprawdzano wietrzność tego rejonu. Wyniki nie były tak doskonałe, jak np. na Mazurach czy w okolicach Bałtyku, ale na tyle dobre, by można było myśleć o zlokalizowaniu inwestycji w tym miejscu – dodaje P. Dragan.

Samorząd liczy, iż farma przyniesie wymierne korzyści w postaci podatków od turbin, miejsca położenia kabli i od stacji transformatorowej. – Rocznie z tego tytułu do budżetu może wpłynąć nawet 1,5 mln zł. Będzie to dla nas znaczny zastrzyk finansowy – podsumowuje wójt.

AWAW