Nitką i szydełkiem malowane…
Z pewnością nie brak ich paniom: Annie Patkowskiej z Siedlec oraz jej siostrze, Ewie Patkowskiej-Grzejdziak z Czeplina Kolonii (gm. Mordy). Obie mają zdolności manualne. Aby się o tym przekonać, wystarczy obejrzeć ich prace: obrazy wykonane metodą haftu przestrzennego, przepiękne naszyjniki (każdy jedyny w swoim rodzaju) i ozdoby świąteczne w stylu folk. Jeśli ktoś uważa, że wyszywanie i haftowanie jest zajęciem wyłącznie dla pań w podeszłym wieku, musi zweryfikować ten pogląd. Siostry – bohaterki tego tekstu – to młode, pełne życia osoby. Jak się okazuje, tego rodzaju twórczością interesuje się również młodsze pokolenie. I cale szczęście, bo żal byłoby zaprzepaścić tak wspaniałe tradycje.
Jedyna w swoim rodzaju
Pani Anna specjalizuje się w wyrobie biżuterii techniką makramy. Jej prace to małe dzieła sztuki – każda z nich jest niepowtarzalna i wymaga wielu godzin pracy. Jak powstają te cudeńka?
Makrama to stara sztuka wiązania sznurków, bez użycia igieł, drutów czy szydełka; znana już w starożytności. Stosując ją, można wyplatać wiele rzeczy, poczynając od kwietników, poprzez naszyjniki, makaty ścienne, kończąc na torebkach i plecakach. Do wyrobu przedmiotów za pomocą technik makramy używa się nici lnianych, konopnych, jedwabnych, sizalu i innych.
Zwykle autorka wykorzystuje do tego celu naturalny sznurek, drut oraz korale i inne elementy dekoracyjne wykonane z różnorodnych materiałów. W wyniku żmudnej pracy powstaje oryginalna biżuteria – naszyjniki z różnobarwnego sznurka i koralików mogą być dodatkiem do niejednej kobiecej kreacji. Ozdoby są tak piękne, że niektóre panie wkładają je nawet w dniu ślubu. – Tworzę pod wpływem chwili. Nawet nie pamiętam wszystkich wzorów, które udało mi się opracować. Dzięki temu moje prace są jedyne w swoim rodzaju, a panie noszące biżuterię mają pewność, że nie zobaczą takiego samego naszyjnika lub korali na szyi koleżanki – wyjaśnia pani Anna.
Z pewnością wiele kobiet chciałoby posiadać podobną ozdobę, wszak każda z nas chce być niepowtarzalna. Część swoich prac A. Patkowska podarowała swoim koleżankom i znajomym, kilka egzemplarzy udało się jej również sprzedać. Mimo że stworzenie tych wyrobów pochłania wiele czasu, wcale nie są one aż tak drogie (30-40 zł za sztukę) i może pozwolić sobie na nie wiele pań. Niestety, nieliczni wiedzą, gdzie da się zakupić takie produkty. – W sklepach dominuje chińska tandeta. Niewiele jest punktów z wyrobami rękodzielniczymi, a jeśli są, to w dużych miastach. Zaś stoiska pojawiają się przy okazji targów – przyznają zgodnie siostry.
Kwiaty jak żywe
Młodsza z sióstr specjalizuje się w przestrzennym hafcie krzyżykowym. Tworzy w ten sposób przepiękne obrazy. Wykonanie takiej kompozycji to nie lada wyzwanie. Pani Ewa ma bardzo interesujący styl pracy. – Najpierw fotografuję żywe kwiaty, a dopiero potem zastanawiam się, w jaki sposób mogę stworzyć je za pomocą drucików i muliny – tłumaczy. – W konstrukcji kwiatka kanwą są druciki, dzięki temu można je modelować – dodaje. A jak dokładnie wygląda praca nad taką roślinką? – Obrobiony muliną drucik trzeba usztywnić i następnie wypełnić nićmi poszczególne elementy, a potem można modelować i tworzyć kwiatek – uzupełnia autorka.
Jednak wykonanie niektórych elementów sprawiało jej trudności. – Miałam problem ze zrobieniem trąbek do żonkili. Nawet kilka wyrzuciłam, bo wychodziły mi niekształtne – przyznaje. Jednak nie zniechęciło to autorki do dalszej pracy. Właśnie tak powstawały barwne bratki, żonkile i róże, które następnie trafiły w ramy obrazu. By jeszcze lepiej wydobyć ich urok, artystka używa jako tła wytłoczonego filcu, który dodatkowo podkreśla przestrzenność dzieła.
Ażurowe święta
Poza obrazami i biżuterią panie zajmują się również wykonywaniem ozdób świątecznych. Bombki ozdabiają ażurami robionymi na szydełku. Na choinkę trafiają także szydełkowane gwiazdki, które bywają ponadto dołączane do ręcznie wykonywanych techniką decoupage kartek świątecznych. Natomiast popisowym bibelotem wielkanocnym są szydełkowe kurczaczki – osłonki, np. na pisanki.
Największe wrażenie robi jednak gobelin wiszący w domu pani Anny. Przedstawia zarys kobiecej postaci. Jest o tyle niezwykły, że – jak zdradziły siostry – stanowi dzieło dwóch pokoleń kobiet z ich rodziny. Pracę nad nim rozpoczęła babcia pań, a dokończyła młodsza z sióstr. Wykonanie tkaniny stało się niezwykle czasochłonne, bowiem każdą nić wchodzącą w skład gobelinu trzeba było przytwierdzić oddzielnie, a tkanina jest dość dużych rozmiarów.
Aż trudno uwierzyć, że w naszym regionie jest niewiele miejsc, w których rękodzielnicy mogliby wystawiać swoje wyroby. Pewną alternatywą wydaje się być tworzenie galerii prac w Internecie. Może dzięki temu więcej osób będzie miało okazję kupić niepowtarzalne przedmioty, które wniosą powiew oryginalności do niejednego mieszkania? Bohaterki naszego tekstu również myślą o prezentowaniu i sprzedaży swoich wyrobów za pośrednictwem sieci. Niestety, stworzenie własnej strony pochłania dużo czasu, a panie nie narzekają na brak zajęć.