Noc z wybitnym artystą
W sobotnie popołudnie 18 maja w parku Radziwiłłów zgromadzili się miłośnicy sztuki regionalnej i malarstwa - zwłaszcza prof. S. Baja. Artysta związany zarówno z nadbużańską wsią Dołhobrody, gdzie przyszedł na świat i spędził dzieciństwo, a także - jako wykładowca Akademii Sztuk Pięknych - z Warszawą, został uhonorowany Bialską Nagrodą Kultury im. Anny z Sanguszków Radziwiłłowej. Miasto przyznaje ją najwybitniejszym twórcom, którzy są jego ambasadorami.
Duma i zaszczyt
– Jestem zaszczycony, mogąc w imieniu lokalnej społeczności wręczyć panu nagrodę stanowiącą emanację naszych marzeń o pięknie, dążeniu ku dobru i niezrównanej urodzie otaczającego nas świata, którą człowiek potrafi wyrazić poprzez sztukę. To nobilitujące, że o jednym z nas – artyście wywodzącym się z ujmującej głębią swojej tajemniczej urody nadbużańskiej krainy, mieszkańcu południowego Podlasia – w Polsce i na świecie mawia się z zachwytem, iż jest jednym z najwybitniejszych współczesnych polskich malarzy – podkreślał prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, wręczając prof. Bajowi nagrodę za znaczący wkład w kulturę Podlasia i pracę w radzie Muzeum Południowego Podlasia.
Starałem się być swój
– Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej jest jedynym, które w ogóle ma moje zbiory. To ogromna satysfakcja. Identyfikuję się z tą placówką. Starałem się być swój. Z wielkim honorem chciałbym podziękować za to zaszczytne wyróżnienie – mówił prof. S. Baj, nie kryjąc wzruszenia na widok mieszkańców rodzinnej wsi, których utrwalił na wielu swoich pracach.
Księżyc nie jest banalny
Podczas Nocy Muzeów można było obejrzeć wystawę artysty pt. „Świadkowie życia”. Odsłonięto także nowy i nigdzie nieprezentowany jeszcze obraz profesora pt. „Księżyc u rzeki Bug”. Prof. Baj przybliżył historię jego powstania. – W spotkaniu, które w styczniu odbyło się w muzeum, uczestniczyła pewna doktor, która zadawała mi ważne i bardzo ciekawe pytania. Rozmawialiśmy m.in. o tym, czym jest banał w sztuce. Doszliśmy również do wniosku, że rzece Bug towarzyszy księżyc. Gdy zająłem się tą tematyką, pomyślałem, że to właśnie jest banał, tymczasem okazało się, iż to jeden z najciekawszych symboli w kulturze i w historii sztuki. To dało mi możliwość bardzo różnorodnego potraktowania tego zjawiska – odbicia księżyca w Bugu – mówił prof. S. Baj, dodając, że dopiero powstało kilka prac, ale zanosi się na serię.
Rzeka profesora
Artysta opowiadał też o kulisach swojej pracy. – Zaczynam, oczywiście, z planem, koncepcją, ale w trakcie malowania to się zmienia, tak jak zmienia się Bug – zaznaczył, przyznając, iż rzeka ta fascynuje go coraz bardziej, mimo iż od lat maluje ją z jednego miejsca. To Sugry koło Kodnia. – Dostrzegam niuanse przyrody i jej zmienność. To mnie zachwyca. Słońce ma różne kolory w zależności od dnia, a nieuchronne przemieszczanie się rzeki uświadamia, że człowiek jest tylko fragmentem tego wszystkiego i ma swój kres – zaznaczył, a nawiązując do wystawy „Świadkowie życia”, podkreślił, iż to zasługa pracowników muzeum, którzy ze schowanych w kącie albo za szafą obrazów potrafili zaaranżować taką ekspozycję. – To pokazuje, jak ważny jest pomysł – zauważył. A zapytany o to, które prace są mu najbliższe, odpowiedział bez wahania, że matki, przyznając, iż w szczęśliwych rodzinach matczyna opieka jest szalenie ważna, bo dodaje wiary, poza tym to najprawdziwsza miłość.
Zwiedzający MPP mieli okazję przenieść się do wsi dzieciństwa artysty, poczuć jej zapach, a dzięki potrawom przygotowanym przez pracownie ludowe Gminnego Ośrodka Kultury w Białej Podlaskiej – także i smak. Można było również zobaczyć, jak powstaje lokalny przysmak – sękacz, oraz posłuchać koncertu w wykonaniu zespołu Śpievka.
DY