Non omnis moriar…
Urodził się w 1943 r. w Rossoszu, gdzie przez całe życie mieszkał i rzeźbił. Pochodził z rodziny rolniczej. Jego przygoda z drewnem zaczęła się dość późno, bo w wieku 27 lat. Wtedy to Biuro Wystaw Artystycznych ogłosiło na łamach „Sztandaru Ludu” konkurs na pamiątkę związaną z Lubelszczyzną.
Trudne początki
Edward Korszun zgłosił płaskorzeźbę poświęconą bitwie pod Rąblowem i popielniczkę z lubelskim koziołkiem. Nie zdobył wtedy żadnej nagrody ani wyróżnienia, ale to wydarzenie zachęciło go do dalszej pracy w tym kierunku. Dopiero kilka lat później, na konkursie organizowanym w Białej Podlaskiej, przyszły rzeźbiarz doczekał się pierwszej nagrody. Od tego momentu rzeźbienie stało się jego pasją. Największy pokój w domu został zaadaptowany na pracownię artysty.
Pierwsze drewniane figury były bardzo smukłe i wydłużone, postacie drżące i jakby niecierpliwe. Korszun miał swój styl i nikogo nie naśladował. Był samoukiem. Swoje umiejętności doskonalił wyjeżdżając na warsztaty i plenery organizowane przez różne instytucje kulturalne, m.in. do Turka, Torunia, Leśnej Podlaskiej, Białej Podlaskiej, Milanowa, Parczewa i Jabłonia. Pierwsze prace pokazywał w Rossoszu, potem uczestniczył w imprezach organizowanych w Drelowie, Białej Podlaskiej, Białymstoku i Warszawie. Początkowo Edward Korszun tworzył rzeźby o tematyce ludowej, z motywami wiejskimi. Dzięki nim odniósł sukces podczas jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. Figury eksponowane były również w Muzeum Etnograficznym w Toruniu. Talent rossoskiego rzeźbiarza doceniła także „Cepelia”. Jego ważniejsze prace z tego okresu to: „Stary rolnik”, „Kobieta wiejska”, „Siewca”, „Pieta partyzancka”, „Przekupka wiejska” i „Kosiarz”. Korszun był laureatem wielu konkursów, m.in. cyklicznego „Sztuka ludowa południowego Podlasia”. Zdobył także sporo wyróżnień, o czym świadczą liczne dyplomy.
Inny wymiar
Obok rzeźb ludowych powstawały także sakralne, szczególnie w ostatnich latach życia. Jednym z największych dokonań w tej dziedzinie była droga krzyżowa składająca się z 14 stacji wyrzeźbionych w lipowym drewnie. Pojawiły się także statuetki Piety, Jezusa frasobliwego i Jana Pawła II. Warto w tym miejscu wspomnieć o pięknych i dużych płaskorzeźbach sakralnych przedstawiających m.in. ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu, Jezusa Dobrego Pasterza, Maryję czy Jezusa modlącego się w Ogrójcu. Rzeźby i zdobienia, jakie wykonywał E. Korszun, można znaleźć w wielu kościołach. W rossoskiej świątyni wierni wciąż podziwiają zdobienia ołtarza, foteli i tablice wykonane przez artystę. Tworzył też na potrzeby zakonów. Jego rzeźby cieszą oko w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej, a także w muzeach w Toruniu i Bydgoszczy. Wiele prac powędrowało do prywatnych kolekcji nie tylko w Polsce, ale i za granicą (Francja, Niemcy, Szwecja, Stany Zjednoczone). Korszun przez 32 lata pracy twórczej wykonał kilkaset rzeźb w drewnie, przeważnie lipowym i dębowym. Swoich figur nigdy nie malował. Jego dzieła charakteryzuje staranne wykonanie, dynamika, precyzja i detaliczność. Rzeźbiarz zmarł 22 grudnia 2002 r. pozostawiając po sobie ogromna spuściznę. Pamięć o nim żyje w jego dziełach…
Agnieszka Wawryniuk