Nosił wilk…
Występujący tam osobnicy - awangarda tolerancji, obiektywizmu i apolityczności - przez całe lata szydzili i kpili ze swoich politycznych przeciwników, czyli wszystkiego i wszystkich na prawo. Z biegiem lat, z biegiem dni poszerzało się awangardowe grono, bardzo dobrze się bawiąc w wytykanie osób, z którymi im nie po drodze. I już byli w ogródku, już witali się z gąską… Aż do niedawno minionego dnia, w którym to swoim poczuciem humoru popisywali się red. Tomasz Sianecki i satyryk Krzysztof Daukszewicz. A rozmawiali - choć sprawiedliwiej by było powiedzieć: szydzili (poprawna politycznie wersja mówi, że przywoływali wypowiedzi w żartobliwym tonie) z polityków Zjednoczonej Prawicy i ich stosunku do osób transpłciowych.
Na koniec wydania „Szkła…” prowadzący program Tomasz Sianecki przywitał się z gospodarzem kolejnego programu. Pozostający ciągle w satyrycznej konwencji Daukszewicz zapytał: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”.
Pech chciał, że zapowiadającym kolejny program był red. Piotr Jacoń – ojciec transpłciowej córki. Reakcja Jaconia pozwoliła Daukszewiczowi szybko zdać sobie sprawę, że palnął (zamiast „palnąć” użył jednak nieparlamentarnego słowa) głupotę.
Co to się działo, co się działo! Na wołowej skórze o tem pisać by mi piórkiem złotem!
Przepraszał Jaconia Daukszewicz, argumentując, że nie kpił, tylko „trawestował słowa Kaczyńskego”, że właśnie w obronie osób LGBT napisał kiedyś i śpiewał na koncertach piosenki. Przepraszała redakcja TVN24, deklarując, że „całym sercem stoi i będzie stała za prawami dyskryminowanych mniejszości.” Przeprosiła też „wszystkich swoich widzów, a w szczególności społeczność LGBT+, za słowa, które padły w programie «Szkło kontaktowe»”. Przepraszał red. Sianecki, nie omieszkając przy tym wbić szpili politykom prawicy, przepraszała żona pana Daukszewicza, przekonując, że podobne sytuacje przytrafiają się nawet satyrykom w Stanach – i nic. Redaktor Jacoń się zaciął i – przynajmniej do czasu pisania tego tekstu – trwa w nieprzeproszeniu swoim na skutek, jak to sformułował, użycia w programie „języka nienawiści”. Być może skruszy go odejście Daukszewicza i solidaryzujących się z nim kolegów po fachu z tefałenowskiego programu.
„Na Paradzie Równości w Warszawie pojawili się przeciwnicy LGBT+” – przekazuje informacje o niedawnym wydarzeniu jeden z portali. „Niektórzy z nich trzymali kontrowersyjny transparent z napisem: «Są tylko dwie płcie»”. Śmiać się czy płakać? Dzisiaj kontrowersją jest uznawanie dwóch płci. Uznawanie 56 płci kontrowersją nie jest. Dlaczego – skoro wszystko wolno – jest co najmniej kontrowersją żartowanie z transwestytów albo homoseksualistów?
„Daukszewicz po raz pierwszy mnie rozśmieszył” – napisał ktoś w komentarzach. Szkoda, że niechcący.
Anna Wolańska