Rozmaitości
Źródło: MORGUEFILE
Źródło: MORGUEFILE

Nowe przepisy… i dłuższe kolejki

Planujesz w styczniu wizytę u dermatologa czy okulisty? Pamiętaj o skierowaniu. Od nowego roku bowiem do specjalistów kierować nas będą lekarze rodzinni.

W myśl nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych przyjętej w połowie roku w ramach tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego od stycznia pacjent, który będzie chciał zapisać się do okulisty lub dermatologa, będzie musiał uzyskać skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu.
Pozostały więc dwa tygodnie, aby skorzystać z pomocy specjalistów bez dopełnienia dodatkowych formalności. Ci, którzy do końca grudnia zdążą zapisać się na przyszły rok, także nie będą potrzebowali skierowania.

Resort eliminuje „błahostki”

Według ministerstwa zdrowia zmiany mają odciążyć okulistów i dermatologów od wizyt pacjentów zgłaszających się do nich z drobnymi dolegliwościami, w przypadku których wystarczyłaby pomoc lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).

Jak wielokrotnie tłumaczył resort, z analiz prowadzonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że ponad połowa osób korzystająca z porad specjalistów tak naprawdę przychodzi z podejrzeniem choroby, którą w ramach swoich kompetencji mógłby potwierdzić lub wykluczyć lekarz POZ. Chodzi m.in. o zapalenie spojówek, jęczmień czy zapalenie skóry. Według ministerstwa zdrowia dzięki odciążeniu dermatologów i okulistów od wizyt pacjentów z tzw. lekkimi przypadkami skróci się czas oczekiwania i dostępność lekarzy dla osób z bardziej skomplikowanymi schorzeniami.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. – Rzeczywiście z przeprowadzanych wcześniej analiz wynikło, że wiele osób zgłasza się do dermatologów i okulistów z błahymi przypadkami, którym mógłby zaradzić lekarz rodzinny w ramach swoich kompetencji. Dlatego minister zdrowia stwierdził, że dzięki obowiązkowi posiadania skierowania czas oczekiwania na wizytę u specjalistów znacznie się skróci – tłumaczy Andrzej Troszyński, rzecznik mazowieckiego NFZ.

Pacjenci…

Zapowiadane zmiany budzą jednak kontrowersje wśród pacjentów. – To tylko pogorszy sprawę, bo wydłużą się kolejki do internistów, a do specjalistów i tak nie będzie łatwiej się dostać – uważa Iwona Grabowska. – Nie wyobrażam sobie, by lekarz rodzinny leczył np. choroby skórne. To jest więc jasne, że ich praca będzie się w takich przypadkach ograniczać tylko do wystawiania skierowań – twierdzi.

– Obawiam się, że może dojść do tego, iż z grypą chory dostanie się do swojego lekarza po kilku dniach, bo kolejki będą wypełniali pacjenci, którzy przyszli np. z zaćmą. I gdzie tu sens? – zastanawia się pan Władysław.

– Nie jestem pewna, czy zmiany rzeczywiście przyniosą korzyści. Wydaje mi się, że szykuje się więcej chodzenia od gabinetu do gabinetu. Bo cóż poradzi mi lekarz rodzinny, nie mając specjalistycznego sprzętu do badania? Nowych okularów też mi nie dobierze. Dlatego i tak najpierw będę musiała udać się do przychodni, a potem do specjalisty – zauważa pani Grażyna.

…i lekarze mają wątpliwości

Część lekarzy twierdzi, że zmiany są podyktowane wyłącznie oszczędnościami. – NFZ za poradę specjalistyczną płaci średnio 60 zł, podczas gdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej otrzymuje ryczałtem – ok. 8 zł. Gdy się porówna te dwie stawki, widać wyraźnie, dlaczego NFZ i ministerstwo chcą, żeby jak najwięcej pacjentów trafiało do lekarzy POZ zamiast do specjalistów – wyjaśnia jeden z lekarzy.

Recepta bez badania

Od nowego roku bez skierowania nadal będzie można zapisać się na wizytę do ginekologa, onkologa, psychiatry, wenerologa czy stomatologa.

Rozwiązanie mające na celu zmniejszenie kolejek do specjalistów i zabiegów to element tzw. pakietu kolejkowego. W myśl tych rozwiązań od stycznia świadczeniodawcy będą przekazywali do NFZ rzeczywisty czas oczekiwania na wizytę, ale też oddzielnie dla pacjenta podana będzie informacja o pierwszym wolnym terminie wizyty.

W przypadku niektórych świadczeń rejestry oczekujących w kolejce będą prowadzone poprzez aplikację NFZ. Chodzi m.in. o kolejki do poradni onkologicznych, ortopedycznych, kardiologicznych i endokrynologicznych, zabiegów endoprotezoplastyki oraz zaćmy, a także pacjentów objętych diagnostyką mającą na celu rozpoznanie lub wyleczenie nowotworu.

Od nowego roku lekarze będą mogli także przedłużyć receptę w ramach tzw. porady receptowej, czyli bez konieczności osobistego badania pacjenta.

MD