O odpowiedniości
Przecież nie pierwszy raz honoris causa dostaje. Ale potem dotarło do mnie, że tym razem doktorem teologiem zostanie. No i jakoś tak wyszło, że nijak nie mogłam Grety do tego dopasować. Bo teologia to z definicji nauka o Bogu. A wśród głoszonych przez młodą Szwedkę haseł jakoś się Boga nie za bardzo dało usłyszeć-uwidzieć.
Ale się zaparłam. I dokopałam się mądrości, że teologia to nauka dla „umysłów niespokojnych”, „rogatych dusz”, „ludzi poszukujących odpowiedzi na podstawowe życiowe pytania”.
A potem się jeszcze wydało, że jest Greta „wielkim świadkiem nauczania Kościoła nt. troski o środowisko naturalne i o nasz wspólny dom” i że jej walka w obronie środowiska naturalnego „jest spójna” z nauczaniem Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka w wyżej wymienionej dziedzinie. I jeszcze, że „Bóg wzbudził prorokinię w Grecie Thunberg, czego nikt nie mógł przewidzieć. Powiedziała rzeczy, których nikt inny nie mógłby powiedzieć”. I że jest Greta takim żeńskim odpowiednikiem Dawida, co to za pomocą procy potężnego Goliata pokonał. I że piątkowe akcje Grety to wypisz wymaluj triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, a jej aresztowanie – całkiem jak pojmanie Jezusa w Ogrodzie Oliwnym.
No to czego tu nie rozumieć. Grecie się nie tylko doktorat z teologii, ale i kanonizacja należeć może.
Od czasu, kiedy 15-letnia Greta zamiast w szkolnej ławce usiadła na schodach szwedzkiego parlamentu w ramach protestu przeciwko niszczeniu świata przez nieodpowiedzialnych ludzi, świat nie jest już taki sam. Na jego ulice wylegli np. aktywiści Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, żeby w kolejne piątki blokować miejsca w szkole. Greta zamiast latać samolotem popłynęła przez Atlantyk oceanicznym jachtem, a aktywiści niezrzeszeni zadeklarowali, że nie będą mieli dzieci (i nawet księżnej Kate nakazali, żeby się już z rodzeniem powstrzymała), bo pieluchy zasypią i uduszą naszą matkę Ziemię.
Nie wiadomo, czy media od jakiegoś czasu nie pokazują, bo są czym innym zajęte, czy dlatego, że młodzi strajkowicze aktywność ekologiczną na rzecz siedzenia w szkołach zatracili, ale pomyślałam sobie, że mogliby gdzieś – w bezpiecznym jakimś miejscu – przeciwko Putinowi i wojnie w Ukrainie głośniej protestować. Takiej emisji, jak ten funkcjonariusz, to dawno nikt nie urządził.
Chce Uniwersytet w Helsinkach przyznać Grecie Thunberg honoris causa z teologii – jego sprawa.
A morał z tego taki, że warto w odpowiednim miejscu, odpowiednim czasie, odpowiednio usiąść.
Anna Wolańska