Komentarze
O, słodka naiwności!

O, słodka naiwności!

Nieodmiennie zadziwia mnie ludzka naiwność. Niedawno rzecznik prasowy policji podał informację, że w ubiegłym roku metodą „na wnuczka” złodzieje wyłudzili ponad 60 mln zł! Nie pomagają apele, prośby o rozwagę, nawet apele z ambon.

Bandyci zresztą nie stoją w miejscu - ich sposoby działania stają się też coraz bardziej wyrafinowane.

Wracając dziś do domu, jechałem za autem (popularna „audica”, zapewne z importu), które miało z tyłu nalepkę: „Niemiec, jak sprzedawał, to płakał!”. I znów przypomniały mi się opowieści mechaników pokazujących totalnie zdezelowane (oczywiście wewnątrz – na zewnątrz maksymalny glanc!) samochody, kupione za „okazyjną” cenę przez naiwnych nabywców wierzących, że 12-letni pojazd ma zaledwie 60 tys. km przebiegu, bo „dziadek, panie, tylko do kościoła nim jeździł! Gdy sprzedawał samochód, łzy jak groch leciały na podłogę! Auto jest jak nowe!”. Ludzie się na to nabierają. O tym, że na liczniku (przed tzw. przekręceniem) było grupo ponad 300 tys. km, dowiadują się przy pierwszym remoncie. Wizja „interesu życia” przesłoniła rozsądek. I trzeba bulić za naprawę. Dziwi mnie zaślepienie Polaków okazywane we wszelkiego rodzaju badaniach opinii publicznej, potwierdzających swoją naiwną wiarę, że obecna ekipa rządząca może zmienić Polskę na lepsze. Po tylu latach lawirowania, piarowskiej gry i niezliczonej ilości przekrętów. Tak się złożyło, że ostatnimi czas nękali mnie telefonami ankieterzy z różnych sondażowni. Parę dni temu dzwonili z TNS. Pytania dotyczyły prezydenckich preferencji wyborczych. Z ciekawością czekałem na publikację wyników badań. Oczywiście wygrywa w nich w cuglach (w pierwszej turze) dotychczasowy lokator Pałacu Prezydenckiego. Ciekawe jest to, że z kimkolwiek nie rozmawiam, każdy narzeka na sytuację gospodarczą w Polsce, bałagan, biedę, bierność władz, oczekuje zmian – a „żyrandolowy prezydent” i „jedynie słuszna partia” dalej brylują w sondażach! Skąd się bierze nasza ignorancja? Zapewne przyczyn jest wiele. Zaglądam na największy polski portal informacyjny. Parę wrzutek dotyczących zarobków celebrytów, wypadek na A4, jakiś ranking, pseudoinformacyjny bełkot. Oto codzienna papka, którą karmi się naiwnych ludzi. „Cała prawdę całą dobę”. „Obiektywizm” w pełnym rozkwicie – chciałoby się rzec. Urabianie narodu trwa. Ale przecież ludzie coś czytają, oglądają, mają internet, facebooka! – mój umysł próbuje stawać w obronie rodaków. Mają zdolność krytycznego myślenia! Można dotrzeć do innych zasobów informacji. Oto parę dni temu głosami PO i PSL sejm nie wyraził zgody na podniesienie kwoty wolnej od podatku. I co? Kto o tym słyszał w wiadomościach? Jedynie facebook zareagował. A słyszeliście, Państwo, o 3 mld zł, które przeszły nam koło nosa wskutek złej ustawy podatkowej? Ktoś coś tam zapomniał, przegapił terminy. Winnych brak… „Oj tam, oj tam. Nic się przecież nie stało” – skomentowali życzliwi władzy eksperci. Za to sprawa ministerialnej dotacji na budowę muzeum św. Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego (stanowiąca drobny ułamek powyższej kwoty) była wałkowana tygodniami. Jeszcze? Zachachmęcona afera z „taśmami kelnerów”, gdzie w większości politycy koalicji rządzącej szczerze (z pikantnymi ozdobnikami) mówią, co myślą o Polsce i Polakach. Coraz pokrętniejsze tłumaczenia członków komisji Millera i prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej. Rozpaczliwe miotanie się pani premier i ministrów, pogarszający się ciągle status materialny Polaków, protesty „frankowiczów”, górników, rolników itd. I co? Naród dalej deklaruje tłumnie poparcie „żyrandolowego prezydenta”, który jest znany z tego, że jest znany, jak też miłość do „jedynie słusznej” partii i zapowiada dalsze okazywanie względów winnym całego tego bałaganu. Niepojęte!

Ks. Paweł Siedlanowski