O Wspólnej Polityce Rolnej i KRUS
Nieco światła na sprawy związane z planowaną reformą Kasy Rolnego Ubezpieczenia Społecznego oraz przyszłości unijnej polityki rolnej mówił w czasie spotkania w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski. Jeden z liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego przyjechał do Siedlec, aby wygłosić wykład ph. „Wspólna Polityka Rolna – perspektywy po roku 2013”. W czasie wystąpienia wicemarszałek poświęcił też sporo uwagi sprawom ekologii oraz reformy KRUS. Nie zabrakło również refleksji związanej z pięcioleciem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej oraz 20 rocznicą wyborów czerwcowych. – Ostatnie 5 lat to najlepszy okres w historii naszego kraju – mówił J. Kalinowski – Jesteśmy w strefie bezpieczeństwa i rozwoju oraz wielkich możliwości. Oczywiście, Unia nie rozwiąże za nas wszystkich problemów, wiele zależy od Polaków, ale bezpieczeństwo płynące z członkostwa w UE oraz NATO dają wielkie możliwości rozwojowe naszej gospodarce – dodał.
Polityka rolna UE
W czasie swojej prelekcji Jarosław Kalinowski zwrócił uwagę, że Wspólna Polityka Rolna UE jest określona w sposób jasny i oczywisty jedynie do roku 2013. Do tego czasu wiadomo, jakie środki, i w ramach jakich programów, mogą trafić na wieś. Mówiąc o polityce po roku 2013, określił ją mianem białej kartki. Według Kalinowskiego decyzje co do dalszych losów WPR będą zapadały około roku 2011, być może w czasie polskiej prezydencji w UE. Przypomniał też o zasadniczych celach Wspólnej Polityki Rolnej. – Mówi się, że WPR skierowana jest do rolników. Otóż, to nieprawda. Rolnicy są na dalszym miejscu. W traktacie zapisano to następująco: „celem WPR jest zagwarantowanie konsumentom UE dostępu do żywności najwyższej jakości… po odpowiedniej cenie” – przypomniał wicemarszałek, dodając, iż ma to na celu zagwarantowanie obywatelom UE żywności spełniającej wszelkie wymogi jakościowe po cenach dostosowanych do ich możliwości finansowych. Jak zapewnił Kalinowski, dopiero kolejnym celem wspomnianej polityki będzie zagwarantowanie rolnikom godziwych dochodów. Wiadomo, że realizowanie pierwszego z celów, czyli możliwie niskiej ceny żywności, oznacza, iż producenci rolni sprzedają swoje płody po cenach niższych lub równych kosztom produkcji. A jeżeli faktycznie tak się dzieje, to w ramach WPR rekompensuje się im niższe ceny sprzedaży produktów rolnych, aby w ten sposób zapewnić niskie ceny żywności dla konsumentów. I temu właśnie służą dopłaty.
– Wspólna Polityka Rolna to nie tylko ekonomia, kalkulacja. Rolnictwu powierzono jeszcze inne cele do realizacji – mówił J. Kalinowski. – Jednym z jej ważnych aspektów jest ochrona środowiska oraz kultywowanie tradycji kultury ludowej zachowanych na wsiach – dodał.
Co po roku 2013?
O kształcie przyszłej polityki rolnej UE przyjdzie rozmawiać i decydować eurodeputowanym, których wybraliśmy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. To oni będą, wraz z europosłami z pozostałych państw członkowskich Unii, postanawiać, co dalej ze Wspólną Polityką Rolną. Jak mówił podczas spotkania w Siedlcach Jarosław Klinowski, opcje są dwie. – Najbardziej radykalna propozycja jest taka, aby zlikwidować WPR. Są państwa i siły polityczne w ramach UE, które chcą zaprzestać pomocy rolnikom i obszarom wiejskim oraz otworzyć rynek europejski na produkty rolne z całego świata. Zwolennicy takiego rozwiązania to m.in. konserwatyści brytyjscy, ale też Szwedzi, Holendrzy, Duńczycy. Pojawiła się też propozycja, aby w ramach reformy wprowadzić oszczędności w WPR, bo w tej chwili stanowi ona około 45% wydatków budżetu Unii.
Pojawił się zatem pomysł, aby zachować pewne ramy WPR, ale już jej różne aspekty realizować z budżetów poszczególnych państw. Natomiast trzecia opcja jest taka, aby Wspólną Politykę Rolną reformować, dostosowywać do wyzwań światowego rynku, ale zachowując jej zasadnicze cele. Na szczęście ostatnią opcję także wspiera całkiem spora grupa państw, m.in. Francja, Hiszpania i Austria. Wydaje się, że siły te są dość wyrównane i to Polska, jako duży kraj dysponujący poważną liczbą mandatów, może zdecydować o przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej.
W kwestii KRUS
Po wygłoszeniu prelekcji Jarosław Kalinowski odpowiadał na pytania przybyłych na wykład gości. Wśród zagadnień poruszonych przez indagujących nie mogło zabraknąć sprawy rolniczych ubezpieczeń, a dokładniej mówiąc tego, że rolnicy płacą znacznie mniej niż pozostali obywatele, a państwo dopłaciło w ubiegłym roku 16 mld zł na ten cel. Z tak postawionym problemem nie zgodził się wicemarszałek Kalinowski.
– Należy zaznaczyć, iż w ramach tych 16 mld dotacji budżetowej do KRUS, 4 mld stanowi zobowiązanie za ziemię przejętą niegdyś przez Państwowy Fundusz Ziemi. Ale nawet gdyby dotacja do KRUS była na poziomie 16 mld, to tegoroczne dofinansowanie do ZUS wyniesie aż 70 mld.
Wicemarszałek wspomniał również, że właśnie wchodzi w życie nowelizacja ustawy o rolniczych ubezpieczeniach społecznych. Dokonano w niej zróżnicowania wielkości składki płaconej przez właścicieli gospodarstw rolnych. Rolnicy posiadający do 50 ha ziemi będą płacili takie składki, jak do tej pory. Posiadacze gospodarstw 300-hektarowych nawet pięciokrotnie więcej niż dotąd. – Uważam, że obecnie nie można wprowadzić większych zmian – zakończył Kalinowski.
Nie były to jedyne kwestie poruszane w czasie spotkania, które odbyło się 4 czerwca. Głos w dyskusji zabrał również Krzysztof Wawrzyniec Borkowski, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Siedlce nie były też jedynym miejscem, które tego dnia odwiedzili panowie Kalinowski i Borkowski. Bowiem zaraz po wykładzie udali się oni do gminy Przesmyki – słynącej w naszym regionie z inwestycji prośrodowiskowych.
Magdalena Szewczuk