Kultura
Źródło: BF
Źródło: BF

O życiu, śmierci i miłości do gór

W ramach Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami, których organizatorem jest Robert Mazurek, Miejska Biblioteka Publiczna gościła w swoich progach Annę Kamińską, autorkę książki pt. „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci”.

To biografia znanej polskiej himalaistki Wandy Rutkiewicz, która zapisała się w historii himalaizmu jako pierwsza kobieta, która stanęła na szczycie Mount Everestu. 15 października 1976 r. okazał się wyjątkowym dniem dla dwojga Polaków: W. Rutkiewicz, która zdobyła najważniejszy dla siebie szczyt, oraz dla kard. Karola Wojtyły, który 40 lat temu, został wybrany na papieża. Tych dwoje niezwykłych ludzi spotkało się podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Wanda, która określała siebie jako ateistkę, podeszła do Papieża Polaka i uklękła, a on podniósł ją, mówiąc: „Pani Wando, ludzie gór, witają się, stojąc. Dobry Bóg sprawił, że nam obojgu tego samego dnia udało się wejść tak wysoko”. Wanda podarowała wtedy Ojcu Świętemu zniesiony ze szczytu oprawiony kamień wraz z dedykacją.

Pierwszą biografią, jaka napisała A. Kamińska, była opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak – osobie bardzo malowniczej, która wyłamała się z udeptanej przez rodzinę artystycznej ścieżki i postanowiła zająć się tym, co kochała najbardziej – przyrodą. – Po Simonie szukałam postaci, która sprawi, że ponownie będę miała ogromną ochotę i energię wyruszyć w podróż po ludziach, archiwach, dokumentach. Podczas pobytu w Zakopanem myślałam o Kornelu Makuszyńskim, ale ostatecznie znalazłam Wandę. Zaczęłam czytać publikacje, które ukazały się na jej temat. Gdy w jednej z nich znalazła informację, że mimo anemii postanowiła zdobyć Mount Everest, zaczęłam zastanawiać się, jaką kobietą była, skoro podejmowała takie decyzje – opowiadała autorka. – Miałam 12 lat, kiedy media podały, że na Kanczendzondze zaginęła polska himalaistka. Zresztą wiadomość tę słyszę w głowie do dzisiaj – dodała A. Kamińska, która historię życia polskiej himalaistki zna jak mało kto, ponieważ podczas pracy nad książką dotarła do materiałów dotyczących Wandy, odwiedziła wiele archiwów, obejrzała nakręcone przez nią filmy lub programy, w których się wypowiadała, rozmawiała z ludźmi Jaki obraz wyłania się z tych materiałów?

 

Silna osobowość

Zdaniem A Kamińskiej Wanda była silną osobowością. Już w wieku dziesięciu lat musiała utrzymać rodzinę. Kiedy ktoś mówił jej: „nie uda ci się”, uruchamiały się w niej niebotyczne siły i pokłady ambicji, pracowała wytrwale, aż osiągnęła zamierzony cel. Miała syndrom prymusa córeczki tatusia. To ojciec zaszczepił w niej miłość do sportu. Wanda nigdy nie powiedziała o rodzinie złego słowa, chociaż jej ojciec w pewnym momencie oddalił się od niej. Porzucił pracę na etat, był artystą, poliglotą. To wszystko miało ogromy wpływ na Wandę, która również realizowała swoje pasje, nawet te najbardziej śmiałe, a z perspektywy szarego człowieka – nierealne.

 

Wzbudzała skrajne emocje

A. Kamińska przyznała, że Wanda wzbudzała skrajne emocje. Przez jednych kochana, przez drugich krytykowana za kaprysy, humory, bezkompromisowość, a także maski, które zakładała w codziennym życiu. Jako pierwsza Europejka stanęła na Mount Everest, a na szczycie K2 zameldowała się jako pierwsza kobieta na całym świecie. Zdobyła osiem z 14 ośmiotysięczników. Przyznawała, że lubi być sławna. I choć wiele osiągnęła, nie założyła rodziny. Małżeństwa przegrały z miłością do gór.

Zginęła w 1992 r. podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę. Jej menedżerka napisała o Wandzie: „chciała żyć, ale nie miała nic przeciwko śmierci”. – W strefę śmierci wchodziła świadomie za każdym razem – zaznaczyła A. Kamińska. Ciała W. Rutkiewicz nigdy nie odnaleziono.

Beata Fijałek