Obawiają się rozbudowy fermy
Przedsiębiorca uzyskał niezbędne pozwolenia i decyzje do rozbudowy fermy drobiu. Rozpoczął już prace. Oprócz istniejącej tuczarni, którą planuje przekształcić w odchowalnię, chce zbudować jeszcze dwie tuczarnie i równocześnie zamienić tucz brojlerów w tucz indyków. Ma w nich chować ponad 19 tys. sztuk drobiu. Posesja właściciela budowanej fermy bezpośrednio graniczy z sadami owocowymi oraz drogą gminną, za którą znajdują się zabudowania mieszkalne. Ich właściciele protestują przeciwko rozbudowie. – Już i tak wąchamy odór obecnego kurnika – mówią, dodając, że po rozbudowie będzie on pięć razy silniejszy. Obiekty tego typu emitują takie zanieczyszczenia jak: dwutlenek siarki, tlenki azotu, tlenek węgla, amoniak i siarkowodór. Czy właściciel fermy przy okazji rozbudowy planuje zastosowanie nowoczesnych rozwiązań, które zmniejszyłyby uciążliwości dla sąsiadujących z nią ludzi? Tego nie udało nam się dowiedzieć, bo Andrzej Jarząb nie chce rozmawiać z mediami. – Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Wszystkie dokumenty są w gminie i w stosownych urzędach – powiedział przez zamknięta bramę.
(więcej w papierowym wydaniu “EK”)