Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Obrońcy uciśnionych

Ostatnie dni przyniosły nam dwie bardzo ciekawe wypowiedzi. Pierwsza z nich to list, napisany przez prof. Środę wraz z koleżankami, adresowany do papieża Franciszka. Druga - wywiad z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem zamieszczony w weekendowym wydaniu „Rzeczpospolitej”. Warto się im przyjrzeć, ponieważ są przykładem na to, jak różnie można spoglądać na bliskie sobie zjawiska.

Każdy ma prawo napisać do Ojca Świętego, panie z Stowarzyszenia Kongresu Kobiet również. Więc napisały – całkiem zgrabny, choć zawierający błędy rzeczowe – elaborat. Ponieważ w ubiegłym tygodniu media szeroko relacjonowały to wiekopomne wydarzenie, nie ma sensu powtarzanie treści w nim zawartych. Najkrócej mówiąc: feministki poskarżyły się na biskupów, że ci twierdzą, iż gender to ideologia, a nie nauka, że w Polsce dochodzi do „bezprecedensowej akcji nienawiści”, ponieważ hierarchowie i szeregowi księża ośmielają się uparcie trwać przy „herezji”, wedle której płeć rozumiana jako twór kulturowy jest absurdem, a wobec tego sprzeciwia się naturalnemu porządkowi rzeczy itd. Rewelacji jest więcej.

A ja tak sobie siedzę i myślę: co dalej? Co jeszcze postępowa część ludzkości będzie w stanie wymyślić? Ile granic absurdu przekroczyć?

Dylematy na bieżni

W dyskusji o gender brakuje mi autorytatywnej wypowiedzi: MKOl (Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego). No bo, dajmy na to, pan X., który startował (z sukcesami) w którejś z konkurencji lekkoatletycznych (np. bieg na 100 m), nagle stwierdzi, iż tak naprawdę to jest panią X. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł