Obronili patrona
Władze samorządowe i miejscowa społeczność udowodniły, że W. Zawadzki nie miał zbyt wiele wspólnego z komunizmem i nie propagował jego idei. Wszystko zaczęło się od skierowanego do rady powiatu bialskiego pisma wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka. Wojewoda, posiłkując się opinią IPN, zobowiązał samorząd do zmiany nazwy wisznickiego liceum. Uznał, iż jest ona niezgodna z obecnie obowiązującą ustawą dotyczącą zakazu propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej (tzw. ustawą dekomunizacyjną). „W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej (…) wymieniona w nazwie szkoły osoba symbolizuje komunizm w rozumieniu art. 1 ustawy” - cytował wojewoda. Swoją opinię IPN uzasadniał tym, że W. Zawadzki należał do Stronnictwa Demokratycznego, które - w ocenie instytutu - było podporządkowane PZPR, był także prezesem Koła Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej w Wisznicach i przewodniczącym gminnego koła Komitetu Obrońców Pokoju oraz członkiem Rady Narodowej.
Rada powiatu nie zgodziła się z zarządzeniem wojewody. Wystosowała swoje stanowisko, które było jednogłośnie poparte przez wszystkich radnych. Zwróciła się też z prośbą o pozostanie przy dotychczasowej nazwie liceum. W uzasadnieniu napisano m.in., że W. Zawadzki pochodził z rodziny szlacheckiej. Urodził się 27 czerwca 1905 r w Żeszczynce. Kształcił się w Białej Podlaskiej i Warszawie. Do października 1939 r. był mierniczym powiatowym we Włodawie. W czasie okupacji w rodzinnej Żeszczynce prowadził tajne nauczanie w zakresie szkoły podstawowej i średniej. Radni zauważyli, że W. Zawadzki dzięki swojej terenowej pracy jako mierniczy znał warunki życia lokalnej społeczności. Zdawał sobie sprawę, że w promieniu 30 km od Żeszczynki i Wisznic nie ma żadnej szkoły średniej. Nie każdego było stać na kształcenie dzieci w Białej Podlaskiej, we Włodawie czy Radzyniu Podlaskim. To z jego inicjatywy Zawadzkiego 9 września 1946 r. powstało Prywatne Koedukacyjne Gimnazjum Gminnej Rady Narodowej, które w 1950 r. zostało upaństwowione i przekształcone w liceum ogólnokształcące. W. Zawadzki został jego pierwszym dyrektorem. W latach 1954-1970 rozbudowywał szkołę i jednocześnie pracował w niej jako nauczyciel matematyki. Odszedł na emeryturę po 23 latach pracy. Zmarł w 1987 r.
Poza obywatelski obowiązek
Radni powiatowi podkreślili, że „nazwisko Władysława Zawadzkiego nie stanowi powszechnie rozpoznawalnego przez lokalne społeczeństwo «znaku», czy «uosobienia» idei lub praktyki komunizmu”. Zaznaczyli, że motywem nadania szkole imienia W. Zawadzkiego było „jego zaangażowanie w rozwój edukacji, wykraczające poza zwykły obywatelski obowiązek oraz wyniki jego pracy na rzecz lokalnego środowiska, poprawy życia mieszkańców Żeszczynki, Wisznic i okolic, których waga i znaczenie w życiu społecznym są powszechnie uznawane”. Prośba radnych została przedstawiona wojewodzie po wcześniejszych konsultacjach z radą pedagogiczną liceum, samorządem i mieszkańcami gminy Wisznice.
Warto dodać, że liceum nosi imię W. Zawadzkiego od listopada 1992 r. Taki patronat nadano na wniosek ówczesnego dyrektora placówki i rady pedagogicznej.
Nadgorliwość IPN
Wedle obecnie obowiązującej ustawy w przypadku, gdyby rada nie wykonała wydanego w tej sprawie polecenia, wojewoda może wystosować tzw. zarządzenie zastępcze nadające nową nazwę szkoły. Tym razem obyło się bez takiego kroku. Wojewoda uznał argumenty przedstawione przez radę powiatu. W piśmie wydanym 31 maja potwierdził brak dostatecznych podstaw do przyjęcia, że obecna nazwa liceum narusza ustawę o zakazie propagowania komunizmu. Uznał, że brakuje też podstaw prawnych do wydania tzw. zarządzenia zastępczego.
Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice.
– Opina IPN pokazała pewną nadgorliwość. Warto zaznaczyć, że pan Zawadzki nigdy nie należał do partii [PZPR]. Pogłoski o konieczności zmiany patrona liceum zostały przyjęte przez naszą społeczność z niezadowoleniem. Z niecierpliwością wyczekiwaliśmy ostatecznej decyzji wojewody. Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie do zmiany nazwy szkoły. W. Zawadzki do dziś cieszy się uznaniem tutejszych mieszkańców. Dobrze, że wojewoda wycofał się z tego pomysłu. Liceum podnosiło i ciągle podnosi prestiż Wisznic. W tym roku rozpocznie w nim naukę aż 100 uczniów – mówi włodarz gminy.
Nauczyciel i społecznik
W podobnym tonie o całej sprawie wypowiada się Mateusz Majewski, członek zarządu powiatu bialskiego.
– Zarówno IPN, jak i wojewoda lubelski potraktowali osobę W. Zawadzkiego co najmniej nadgorliwie. W opinii IPN jak i w stanowisku wojewody przytoczone zostały jedynie te fakty, które stanowią argument za pozbawieniem liceum w Wisznicach imienia W. Zawadzkiego. Należy podkreślić, iż użyte uzasadnienia nie stanowią potwierdzenia, że pan Zawadzki propagował lub utrwalał ustrój totalitarny. Całkowicie pominięto fakt, że był nauczycielem tajnego nauczania w czasie okupacji i twórcą pierwszego w okolicy liceum na terenach wiejskich. W. Zawadzki niejednokrotnie ryzykował zdrowie i życie swoje oraz rodziny w imię szeroko pojętego interesu społecznego. Tak właśnie jest postrzegany i wspominany przez absolwentów wisznickiego liceum, którzy uczęszczali do tej szkoły wtedy, gdy był on dyrektorem placówki. Kilka takich osób zwróciło się do mnie osobiście. Byli zbulwersowani zamiarem wojewody. Z ich relacji wynika jasno, że dyrektor Zawadzki nie był żadnym komunistą i nie propagował tego ustroju. Wręcz przeciwnie – był przez ten ustrój niejednokrotnie szykanowany i to nie tylko jako nauczyciel, ale również jako oddany społecznik. Potwierdzają to bliscy pana Zawadzkiego, lokalne władze oraz środowisko szkolne. Nie chciałbym doszukiwać się politycznego działania ze strony wojewody, dlatego powiem tylko, że cieszę się, iż udało się wspólnie przekonać władze wojewódzkie do wycofania się ze swojego błędnego działania i że liceum w Wisznicach nadal będzie miało tego w pełni zasłużonego patrona – komentuje i podsumowuje M. Majewski.
AWAW