Opinie
pixabay.com
pixabay.com

Obsmarkiwacze

Jaka jest najlepsza recepta na tanią, i skuteczną niestety, reklamę produktu, lokalu, brandu?

  Na świetną autopromocję np. upadającej gwiazdki show-biznesu, o której świat nieuchronnie zaczął zapominać? Na taką, która się wyróżni na tle tysięcy migających, nieustająco zmieniających się obrazów? Poruszy emocje i rozpali do czerwoności? I będzie superefektywna, nawet jeśli przyjdzie jej właścicielom zapłacić (zwykle) symboliczną karę?... Odpowiedź nie jest trudna: to naruszenie czegoś, co dotąd było nienaruszalne, kulturowo chronione, „obsmarkanie” jakiegoś elementu uważanego za świętość. Najlepiej nadaje się do tego bluźnierstwo.

Znakomicie nadaje się do tego chrześcijaństwo, a konkretniej – katolicy, no bo przecież nie judaizm czy islam, bo tam reakcja jest szybka i zdecydowana: w redakcji czy agencji artystycznej, gdzie ktoś chciałby zakpić z Mahometa czy Koranu, wybuchają bomby, zaś etykieta antysemity zamyka wszelkie drzwi w cywilizowanym świecie. Katolików można „dojeżdżać” bez lęku. Zawsze można liczyć na lewackie media i piewców wolności, którzy pochwalą, pogłaszczą, pobłażliwie się uśmiechną, że przecież „nikt nikogo nie chce obrażać”, że jest „wolność artystyczna” i każdy może robić w demokratycznym kraju, co chce. A rozgrzany sędzia stwierdzi – jak to miało miejsce podczas rozprawy uniewinniającej grupę 32 osób ze Strajku Kobiet (wtargnęły w 2023 r. do katedry w Poznaniu, by bluźnierczymi hasłami przerwać Eucharystię), że wulgarny incydent to nic innego, jak „wyraz bezsilności w sytuacji, w której politycy przy aprobacie Kościoła narzucili wszystkim członkom społeczeństwa swoją wizję świata i ograniczyli prawa kobiet” (copyright: sędzia Joanna Knobel). ...

Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł