Historia
Obustronna koncentracja oddziałów

Obustronna koncentracja oddziałów

25 stycznia 1863 r. odbywała się nakazana przez dowództwo koncentracja oddziałów rosyjskich. Z Parczewa przybyły do Radzynia 5 i 7 kompania wołogodzkiego pułku piechoty. Z Ostrowa zaś maszerowały dwie kompanie strzeleckie kostromskiego pułku piechoty.

Garnizon w Łęcznej na razie pozostał na miejscu. Referent Pawliszczew zanotował: „Na kwaterze ppor. Tonkonogiego w Łęcznej zjawił się chor. Udynowski z połockiego pułku piechoty i zeznał, że wraz z Trzcińskim i Rząśnickim był w partii buntowników, lecz widząc że postąpił głupio, powrócił”. Nie przypuszczał, jak zapisał Pawliszczew, iż od razu zostanie uwięziony i oddany pod sąd wojenny. Poza tym do Radzynia maszerowała jedna kompania strzelecka z Kocka. Do Garwolina ściągnięto jednostki z Żelechowa i Łaskarzewa w postaci baonu saperów i dwóch sotni Kozaków. Tego dnia Gustaw Zakrzewski z kilkusetosobowym oddziałem strzelców i kosynierów, zorganizowanym przez aptekarza z Żelechowa, stoczył pod Garwolinem przy karczmie Aleksandrówka zwycięską potyczkę z Kozakami.

W Maciejowicach oddział organizował dr med. Adam Chałupczyński z Warszawy. Werbował chłopów, mieszczan i okoliczną szlachtę. W zaimprowizowanych kuźniach powstańcy kuli kosy i okuwali lance. W okolicznych dworach rekwirowano konie. Do Węgrowa przybywały luźne grupy powstańców z Sokołowa, Elżbietowa, Grochowa, Mokobód, Suchożebrów, a nawet okolic Warszawy. Referent Pawliszczew odnotował: „partia w sile ponad 1000 ludzi, przybywszy 25 stycznia pociągiem kolei warszawsko-petersburskiej na stację Małkinia, przemaszerowała do miejscowości Dmochy-Glinki i w czasie nabożeństwa w kościele odczytała odezwę Komitetu Narodowego proklamującą Tymczasowy Rząd Narodowy. Partia składała się z tutejszych poborowych i przyjęła nazwę V Oddziału Wojsk Narodowych, ludności kazała zbroić się i zabroniła dawać władzom rekruta. Linie telegraficzne, szyny i mosty na kolei żelaznej warszawsko-petersburskiej zostały zniszczone. Partie powstańcze wkroczyły do miast niezajętych względnie opuszczonych przez wojsko, zabierają popisowych i uprowadzają ich ze sobą, jak m.in. zdarzyło się to w Tykocinie. Komisarzem woj. lubelskiego jest Leon Frankowski”. Zapewne Pawliszczew nie wiedział, że jest to rodowity Podlasiak. Prawdopodobnie nie mógł wiedzieć, iż jego bratem jest Jan Frankowski, gdyż dalej zapisał: „Szlachcic Jan Frankowski, zdemaskowany na przestępstwach skierowanych ku obaleniu porządku prawnego, został przez sąd wojenny pozbawiony wszelkich praw majątkowych i zesłany na osiedlenie w oddalonych miejscach Syberii”. Można tylko przypomnieć, że Jan i Leon Frankowscy pochodzili ze wsi Liwki parafii Huszlew. Tego dnia Roman Rogiński ze swym zgrupowaniem ruszył z Husinki do Janowa Podl., wspominając m.in.: „Uporządkowawszy oddział, o ile to możebnym, ruszyłem do Janowa Podl., by się zaopatrzyć w konie, które postanowiłem zabrać z tamtejszej stajni rządowej, a zarazem, by przystąpić do umundurowania i wymusztrowania naszych szeregów”. 25 stycznia burmistrz Łomaz donosił władzom zwierzchnim, że z miejscowości tej pouchodziło najwięcej spisowych. Komendant twierdzy brzeskiej gen. Staden raportował do swego zwierzchnika gen. Nazimowa, że w Kodniu w noc wybuchu powstania zostało zabitych ośmiu żołnierzy, a 16 ciężko rannych. Naczelnik pow. bialskiego Józef Białobłocki meldował tego dnia gubernatorowi cywilnemu lubelskiemu, iż komunikacja na trakcie bitym brzeskim między stacją Biała a Zalesie została przerwana. Wójt gminy Horbów donosił o rozbrojeniu Kozaków będących na egzekucji. Podróżujący do Kościeniewicz Józef Seweryn Liniewski wspominał 25 stycznia: „W Huszczy stojąca na drodze straż zapytała, kto jestem i gdzie jadę. Legitymując się, a nie wiedząc z kim mówię, tłumaczyłem się, że broni ani prochu nie wiozę. Wartujący odpowiedział „Owszem niech pan to wiezie bo jest potrzebne, nasi udali się ku Białej. On mnie wskazał zmykających pojedynczo żołnierzy polami. Jadąc lasem od Huszczy ku Wólce Kościeniewickiej, już napotkałem ślad przechodni tej partii, która szła ku Białej na Piszczac”. Przybywszy do Janowa, Rogiński przystąpił do fachowego organizowania swego oddziału. Szefem sztabu mianował 48-letniego Aleksandra Goliana, uczestnika powstania listopadowego, byłego podoficera legionu w Algierii i emigranta. Dowódcą złożonego z 70 ułanów (dwa plutony) oddziału kawalerii, rekrutującego się głównie z mastalerzy stadniny państwowej w Janowie, wyznaczył Adama Radowickiego, byłego słuchacza szkoły wojskowej w Cuneo. Dowódcą wszystkich strzelców – 300 ludzi – (dwie kompanie) z tytułem pułkownika mianował zdobywcę Łomaz Aleksandra Szaniawskiego. Dowódcą I kompanii z tytułem kapitana został Baltazar Wolanin, były nauczyciel Powiatowej Szkoły Bialskiej. Dowódcą drugiej kompanii mianował Gustawa Nowakowskiego, uczestnika kursu ze szkoły w Cuneo. Dowódcą wszystkich kosynierów (ok. 600 ludzi) z tytułem majora został Paweł Nencki, zdobywca Kodnia. Kapelanem oddziału został 31-letni wikary katedry w Janowie ks. Józef Franciszek Rozwadowski. Były kleryk z janowskiego seminarium Florenty Stasiakiewicz vel Stasiukiewicz został adiutantem Rogińskiego. Lekarzem oddziału mianowano miejscowego lekarza miejskiego. W Janowie przystąpił Rogiński do zaopatrywania powstańców w mundury i nakazał burmistrzowi tego miasta, by ogłosił mieszkańcom manifest i dekrety uwłaszczeniowe wydane przez Centralny Komitet Narodowy. Rozpoczęto przygotowania do złożenia powstańczej przysięgi wojskowej i systematycznego szkolenia w zakresie musztry. Jak groźne memento tego dnia brzmi następujący zapis referencki Pawliszczewa: „Dzierżawca ze Zbuczyna [Listkiewicz – JG] i ks. Gumowski [z Kłoczewa – JG], ks.Węglewski z Fabianki, ks. Żółtowski ze Zbuczyna i kanonik Tęczyński [z Janowa – JG] zostaną aresztowani i osadzeni w twierdzy Iwangorod (dęblińskiej)”.

Józef Geresz