Region
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Obywatelu, radź sobie sam

Gdzie jest mój schron? To pytanie w ciągu minionego roku zadało sobie wielu Polaków obserwujących doniesienia z Ukrainy. Odpowiedź można sformułować tak: nie wiadomo, obywatelu, radź sobie sam.

Jednym z zadań państwa w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa wobec takich zagrożeń jak awarie przemysłowe, terroryzm, broń masowego rażenia jest ochrona ludności cywilnej. Przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji projekt ustawy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej znajduje się w fazie konsultacji, a z danych resortu wynika, że obecnie w kraju mamy 62 tys. miejsc, które można uznać za schrony. Jak jest w naszym regionie? W przeciwieństwie do większości państw unijnych w Polsce brakuje odpowiednich regulacji ustawowych w kwestiach dotyczących obrony cywilnej, co nie znaczy, że nie są one poruszane na forum. Sprawy te były przedmiotem oceny Najwyższej Izby Kontroli. Raport z 2012 r. wykazał, iż obrona cywilna w Polsce „nie jest przygotowana do wykonywania żadnego ze swoich zadań”, a w przypadku wystąpienia klęski żywiołowej „nie jest w stanie przyłączyć się do sprawnego usuwania jej skutków”. W dokumencie można przeczytać, że obrona cywilna „podczas wojny nie ochroni ludności ani krytycznie ważnych obiektów, a w jej magazynach zalegają zużyte maski przeciwgazowe i sygnalizatory promieniowania z lat 70”.

Po kontroli przeprowadzonej w 2017 r. budowa sprawnego systemu zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej stała się priorytetem.

Kwestie bezpieczeństwa podejmowane były na forum parlamentu, szczególnie po napaści Rosji na Ukrainę. W maju ubiegłego roku wpłynęła interpelacja w kwestii schronów dla ludności cywilnej. W odpowiedzi sekretarz stanu w MSWiA Maciej Wąsik napisał, że – zgodnie z ustawą z 7 lipca 1994 r. – jednostkom samorządu terytorialnego zostaną nadane „kompleksowe uprawnienia w zakresie inwestycji w budownictwo ochronne, ewidencjonowania zasobów oraz ich utrzymania”. W tym celu MSWiA w przygotowanym projekcie ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej przewiduje „rozwiązania gwarantujące doraźną ochronę ludności cywilnej w czasie wojny, np. w odniesieniu do rozwoju budownictwa ochronnego zaproponowano planowanie obiektów użyteczności publicznej, magazynowych z przeznaczeniem do zbiorowej ochrony, a także doraźnych ukryć na terenach publicznych i niepublicznych”.

Do jednostek samorządu terytorialnego trafiła m.in. publikacja Rządowego Centrum Bezpieczeństwa „Bądź gotowy – poradnik na czas kryzysu i wojny”. Znalazły się w niej z informacje o działaniach, jakie należy podjąć, aby właściwie przygotować się na wypadek pojawiania się zagrożenia. Poradnik dostępny jest także na stronie internetowej RCB.

 

Brak ustawy to brak wytycznych

W zależności od rodzaju i skali zagrożenia w naszym regionie przygotowane są różne warianty działania związane z ewakuacją ludności. – W przypadku zdarzeń losowych i sytuacji kryzysowych posiadamy łóżka, koce i miejsce dla 500 osób do uruchomienia w obiektach należących do miasta – informuje Artur Żukowski, kierownik referatu zarządzania kryzysowego w bialskim magistracie. – W przypadku zagrożenia konfliktem zbrojnym miasto posiada plan ewakuacji trzeciego stopnia uzgodniony z wojewodą lubelskim i gminami, do których mieszkańcy zostaną ewakuowani – uzupełnia, dodając, że w związku z tym, iż w polskim systemie prawnym od 1 lipca 2004 r. nie ma zdefiniowanego pojęcia budowli ochronnej, żaden podmiot nie jest zobowiązany do prowadzenia ich ewidencji, konserwacji czy też planowania użycia.

Na brak ustawy regulującej obronę cywilną zwraca uwagę Roman Jan Kasprowicz, podinspektor ds. obronnych, obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym w Łosicach. – Od 23 kwietnia 2022 r. przepisy prawne, tworzone zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku obrony z 1967 r., stały się nieaktualne – wyjaśnia podinspektor. – W tym roku miały wejść w życie nowe przepisy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej, jednak – zgodnie z założeniami MSWiA – nastąpi to dopiero w lipcu. Dużo poprawek do projektu tej ustawy wniosły samorządy i związki miast polskich, według których ograniczy ona działalność władz samorządowych. Jeśli nie ma uregulowań prawnych, nie ma aktualnych wytycznych – zaznacza.

W październiku ubiegłego roku na zlecenie resortu MSWiA komendy powiatowe straży pożarnej przeprowadziły inwentaryzację schronów, piwnic, garaży podziemnych i innych miejsc, gdzie w razie zagrożenia mogą schronić się ludzie. – Większość z nich znajduje się w obiektach użyteczności publicznej, a jest ich na terenie powiatu łosickiego 87. Niestety, nie spełniają wymogów obrony cywilnej. Powodów jest kilka: podchodzi woda podskórna, są tam piece centralnego ogrzewania i inne instalacje, archiwa, graciarnie, nie ma wyjść ewakuacyjnych – wylicza R. Kasprowicz, zwracając uwagę, że brakuje również osób przeszkolonych w obronie cywilnej i – poza zaopatrzeniem straży pożarnych – sprzętu.

 

Takich budowli nie ma

Na terenie powiatu garwolińskiego nie ma budowli ochronnych, gdzie ludzie mogliby zejść w razie bombardowań czy ataków rakietowych. – W przypadku zagrożenia funkcję miejsc doraźnego ukrycia mogą stanowić osłonięte gruntem pomieszczenia, które zapewniają ochronę przed odłamkami i osłabiają promieniowanie z opadu promieniotwórczego, tj. garaże, przejścia podziemne pod ulicami, piwnice w budynkach zabudowanych, szczególnie w technologii żelbetowej – tłumaczy Agata Kania z wydziału zarządzania kryzysowego, ochrony ludności, spraw społecznych i obywatelskich starostwa powiatowego w Garwolinie.

Budowli ochronnych i miejsc spełniających warunki określone w wytycznych Szefa Obrony Cywilnej Kraju z 4 grudnia 2018 r. w sprawie zasad postępowania z zasobami budownictwa ochronnego nie ma na terenie powiatu parczewskiego. Jak informuje Mirosław Bloch z Powiatowego Centrum zarządzania Kryzysowego w Parczewie, mieszkańcy powiatu nie przejawiają zainteresowania kwestią budowy prywatnych schronów.

Schronów nie ma także na terenie powiatu ryckiego. – Miejsca ukrycia zostały zweryfikowane w ubiegłym roku. Nie możemy jednak podawać ich położenia ani danych liczbowych – tłumaczy Monika Nojek z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rykach, dopowiadając, że samorząd posiada zapasowe ujęcia wody na wypadek ewentualnego zagrożenia epidemiologicznego. Z kolei na terenie Terespola są dwa ujęcia wody pitnej i stacja uzdatniania. Jak mówi Maria Sobieszuk, podinspektor ds. społecznych w urzędzie miasta, mieszkańcy nie pytają o kwestie bezpieczeństwa, np. budowę prywatnych schronów.

 

Bunkier na działce?

Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje kolejną nowelizację prawa budowlanego, w której zostaną wprowadzone definicje przydomowego schronu i przydomowego ukrycia doraźnego. Przepisy mają wejść w życie w pierwszym kwartale 2023 r. Przydomowym schronem ma być wolnostojąca budowla ochronna o konstrukcji zamkniętej i hermetycznej o powierzchni użytkowej do 35 m². Postawienie takiego prywatnego bunkra nie będzie wymagało pozwoleń, jedynie zgłoszenia i dokumentacji technicznej.

Przepisy te to pokłosie m.in. z raportu opracowanego w 2017 r. przez Biuro do spraw Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, z którego wynika, że w obliczu zagrożenia tylko 1,3 mln Polaków mogłoby skorzystać ze schronów.

Joanna Szubstarska