Oczyma wiary
Połączono je z 65 rocznicą rozstrzelania w mieście 16 żołnierzy AK, NSZ i innych organizacji niepodległościowych.
Moc do tracenia życia
Rozpoczynając Eucharystię, biskup siedlecki podkreślił, że na wydarzenia z Katynia i na te sprzed kilku godzin musimy patrzeć oczyma wiary. – Ufamy, że przez krzyż Jezusa Chrystusa stają się one częścią historii zbawienia. Naszą modlitwą obejmujemy wszystkich poległych w Katyniu przed 70 laty i tych, którzy dzisiaj zginęli w katastrofie lotniczej, jak również ich rodziny pogrążone w żałobie – mówił. W homilii zwrócił uwagę, że wiara w zmartwychwstanie Chrystusa pozwala tym, którzy Go słuchają, tracić własne życie i przyjmować krzyż. – Bez odniesienia do tajemnicy Jezusa Chrystusa, Jego śmierci i zmartwychwstania, mogłoby się wydawać, że fałszywie brzmi dzisiaj wielkanocne wołanie liturgii: „Oto dzień, który Pan uczynił”. Ale to wielkanocne orędzie jest prawdziwe, ponieważ Ewangelia Jezusa Chrystusa jest Dobrą Nowiną dla każdego z nas – nawet wtedy, gdy jesteśmy pogrążeni w żałobie. Jezus przychodzi do nas jako Ten, który przyjął na siebie całą niesprawiedliwość. Nieprzypadkowo więc śpiewaliśmy w Psalmie responsoryjnym: „Dziękuję, Panie, że mnie wysłuchałeś”. Aby dobrze zrozumieć znaczenie tych słów, trzeba je odczytać w świetle Listu do Hebrajczyków. Autor tego listu podkreśla, w jakich okolicznościach Jezus został wysłuchany – mówił bp Kiernikowski i wyjaśnił, że w taki, iż Duch Święty uzdolnił Go do przyjęcia krzyża i niesprawiedliwej śmierci. – Żaden człowiek sam z siebie nie jest do tego zdolny. Przyjmując niesprawiedliwą śmierć na krzyżu, Jezus stał się Zbawicielem i Przewodnikiem dla wszystkich, którzy Go słuchają (por. Hbr 5,9) – mówił. Biskup siedlecki zauważył także, iż w obliczu tragicznych wydarzeń musimy mieć odwagę postawić sobie pytanie: czy ja wierzę, że ukrzyżowany Jezus zmartwychwstał i tym, którzy Go słuchają, daje moc, by mogli tracić swoje życie. Podkreślił, że taka jest droga budowania Kościoła i jednoczenia rozproszonych przez grzech ludzi.
Znicze i pamiątkowe wieńce
Po zakończonej Eucharystii w obecności biskupa i władz miasta, na czele z prezydentem Wojciechem Kudelskim, pod Krzyżem Katyńskim i Pomnikiem Sybiraków, znajdujących się przy kościele św. Stanisława, zostały złożone wieńce i zapalone znicze pamięci. – Bóg od naszego narodu co pewien czas żąda ofiary. Tak było 70 lat temu w Katyniu i tak chyba trzeba odbierać dzisiejszą tragedię. Zginęli najlepsi synowie naszego narodu, kwiat inteligencji. Będziemy się modlić, aby ta ofiara naszego narodu wpłynęła na konsolidację wszystkich Polaków, a także zbliżenie się narodów polskiego i rosyjskiego – mówił prezydent W. Kudelski.
Kwiaty zostały również złożone pod tablicą upamiętniającą miejsce kaźni – w budynku byłego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Piłsudskiego 4, przed Krzyżem Katyńskim na Cmentarzu Centralnym oraz na Skwerze przy ul. Armii Krajowej, któremu została nadana nazwa „Skweru Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej”.
Ponadto przed Biblioteką Główną Akademii Podlaskiej posadzono Dąb Pamięci im. ppłk. Stanisława Trojana. Każdy dąb posadzony w ramach programu „Katyń… Ocalić od zapomnienia” ma upamiętnić konkretną osobę, która zginęła w Katyniu, Twerze lub Charkowie, według zasady jeden dąb – to jedno nazwisko. Ppłk Trojan figuruje na liście jeńców wojennych z 6 kwietnia 1940 r. wśród nazwisk osób, które należało bezzwłocznie przekazać do dyspozycji NKWD w Smoleńsku. S. Trojan został zamordowany w Lesie Katyńskim 9 kwietnia 1940 r., a zidentyfikowany w jednym z pierwszych dni ekshumacji dokonanej przez Niemców. Przy zwłokach odnaleziono: dokument tożsamości z zachowaną fotografią, akt małżeństwa, akt urodzenia syna, wizytówkę oraz wiele zdjęć. – W imieniu całej rodziny chciałam podziękować za ten skrawek ziemi, w tym szczególnym miejscu, gdzie młodość i historia będą się mogły ze sobą połączyć – powiedziała wnuczka ppłk. Trojana.
ks. Mateusz Czubak