Opinie

Od 40 lat przy ks. Jerzym

Pełniąc straż przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, czuję, że jestem na właściwym miejscu. I tutaj ładuję duchowe akumulatory - mówi Ignacy Kicki z Siedlec.

Kościelna Służba Porządkowa „Totus Tuus” powstała przy parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie jeszcze za życia kapelana „Solidarności”. Zrzeszała świeckich, którym na sercu leżało bezpieczeństwo ks. Jerzego. Chroniła też tych, których do kościoła na Żoliborzu przyciągała jego charyzma, m.in. uczestników Mszy za ojczyznę. Po pogrzebie ks. Popiełuszki członkowie służby zaczęli w grupach pełnić całodobowe dyżury przy jego grobie.

Właśnie wtedy dołączył do nich Ignacy Kicki – pracownik Odlewni Staliwa „Stalchemak”, jeden z inicjatorów powołania Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych.

 

Z 23 na 24

– Pierwszy raz zobaczyłem ks. Jerzego, gdy brałem udział w walnym zebraniu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” jako delegat siedleckiej delegatury. Był rok 1980. Zebranie odbywało się w dwóch turach, Pierwsza w czerwcu. Dla uczestników ks. Jerzy odprawił wtedy Mszę św. na pl. Zbawiciela. Podczas drugiej tury zebrania odprawił dla nas Mszę św. w Politechnice Warszawskiej – wspomina I. Kicki. Później, kiedy tylko mógł i nie przeszkodziło UB, jeździł do Warszawy na Msze za ojczyznę. Na pogrzeb ks. Jerzego wybrał się z 12-letnią córką. Mimo ogromu emocji zwrócił wtedy uwagę na porządkowych, których w wielkiej masie ludzi wyróżniały charakterystyczne żółte furażerki z papieskim herbem, i poczuł, że chciałby do nich dołączyć. Po pogrzebie kościelna służba porządkowa zaczęła czuwać przy grobie księdza. Chętnych z całej Polski było tak wielu, że grupa siedlecka, w której był też pan Ignacy, służyła razem z ochotnikami z parafii ze Stegny. Po trzech miesiącach dla Siedlec znalazło się miejsce z 23 na 24 dnia miesiąca. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł