Kultura
Źródło: MK
Źródło: MK

Od spektaklu po akrobacje z ogniem

Pokazem fire show grupy Jo Art Show oraz spektaklem pt. Podróż Guliwera zakończyły się XX Międzynarodowe Warsztaty Teatralne Dialogi 2015.

Impreza, połączona z jubileuszową wystawą fotograficzną i spektaklami teatralnymi, odbywała się od 1 do 9 sierpnia w Radzyńskim Ośrodku Kultury.

Jubileuszowe „Dialogi” zapoczątkowała wystawa fotograficzna w galerii „Oranżeria”. Oprócz zdjęć, wykonanych przez radzyńskich fotografików, zaprezentowane zostały także rekwizyty, wykorzystywane podczas warsztatów, jak i w spektaklach finałowych. – Na zdjęciach możemy zobaczyć próby przed spektaklami, aktorów w trakcie grania, a także po opuszczeniu sceny. „Dialogi” obecnie weszły we współpracę ze wschodem; pracujemy z Ukrainą, Białorusią, Rosją, mieliśmy również osoby z Niemiec i Czech. Przez 20 lat około 180 osób brało udział w radzyńskim przedsięwzięciu – mówił podczas otwarcia wystawy Janusz Szymański, organizator „Dialogów”.

Następnie w sali kina „Oranżeria”” widzowie mogli obejrzeć monodram historyczny Jolanty Juszkiewicz „Kunegunda, księżniczka krakowska – świeckość w świętości”. W ekspresyjny sposób ukazany został portret św. Kingi, XIII-wiecznej księżnej krakowskiej, z podkreśleniem jednak świeckiego aspektu jej życia, oddania i wkładu w sprawy naszej ojczyzny. Św. Kinga pokazana została jako kobieta interesu, dyplomacji i świata polityki, którą współczesne Polki widziałyby w roli swojej liderki. Wcielająca się w jej postać aktorka potrafiła zmieścić w krótkiej formie bogaty i skomplikowany życiorys, unikając przy tym stereotypów w obrazowaniu średniowiecza.

Warsztaty i ich efekty

Wśród prowadzących tegoroczne warsztaty znaleźli się: Witalij Lubosa z Kijowa, Jarosław Paczkowski z Wrocławia i Janusz Szymański. Ich efektem był spektakl „Podróż Guliwera” w reżyserii Jarosława Paczkowskiego, zaprezentowany przez uczestników warsztatów na deskach radzyńskiej „Oranżerii”. Choć przygotowywany z myślą o dzieciach, zainteresował także dorosłych. Sztuka powstała w oparciu o znaną powieść Jonathana Swifta, która ma nauczyć dorosłych, jak żyć. Swift w swoich powieściach krytykował zarówno społeczeństwo, jak też stosunki polityczne. Te ostatnie zostały w spektaklu pominięte, skupiono się na pozytywnych cechach Guliwera. Tradycją stało się już realizowanie sztuki w koncepcji teatru lalek. Pomimo braku dialogów, przekaz był jasny i czytelny dla każdego widza. Wszystko to dzięki idealnie dobranej muzyce i ruchowi scenicznemu. Wcześniej, na dziedzińcu pałacu Potockich zaprezentowano pokaz fire show grupy Jo Art. Show – Pokaz z ogniem zrobił ogromne wrażenie, był niesamowity – podkreślali mieszkańcy Radzynia, opuszczając w sierpniowy wieczorów plac pałacowy.

Mówiąc o koncepcji tegorocznych warsztatów, J. Szymański podkreślał: – Założyłem sobie plan dotarcia do przekroju wiekowego mieszkańców naszego miasta. Na otwarcie był spektakl dla dorosłych odbiorców, potem fire show dla szerokiego grona, niekoniecznie teatromanów, a na finał zaprosiliśmy najmłodszych. Cieszę się, że widownia dopisała i udało się zdobyć poparcie sporej grupy sponsorów.

Początki…

– Dialogi były potrzebą rozwoju, chciałem, żeby grupa młodzieży, z którą tworzyliśmy „Warsztaty Ekspresji Twórczej”, miała możliwość spotykania się z profesjonalistami, żeby zobaczyli, jak wygląda codzienny warsztat pracy aktora, mima, tancerza – mówi o początkach warsztatów teatralnych J. Szymański. – Formy co roku wybieramy inne, by móc zobaczyć, co nam najbardziej odpowiada, a zarazem poznawać cały czas coś nowego. Pierwsze warsztaty zorganizowaliśmy z ówczesnym dyrektorem Bogdanem Sozoniukiem, była to oferta wakacyjna dla sporej grupy młodzieży, z którą pracowałem na co dzień w Radzyńskim Ośrodku Kultury. Potem była współpraca z Białą Podlaską, Kraśnikiem. Dalszy rozwój to uczestnicy z całej Polski, a od 2000 r. warsztaty stały się międzynarodowe, od wielu lat współpracujemy ze szkołą artystyczną na Węgrzech, a od kilku już lat z Ukrainą i Białorusią. Zawsze też uczestnikami są radzynianie. Teraz powstała bardzo młoda grupa gimnazjalistów, która być może w przyszłości dołączy do grona „dialogowego”- podsumowuje twórca „Dialogów”.

Małgorzata Kołodziejczyk