Odgłosy Wiosny Ludów
Oburzony tym uwolnieniem poseł rosyjski rzekł z wyrzutem do ministra pruskiego Canitza: „Czyż to możliwe, aby wasi sędziowie nie rozumieli, że jest powiązanie między spiskiem siedleckim a poznańskim i galicyjskim”. Wywołało to również irytację u cara Mikołaja, który zaczął przypuszczać, że rząd pruski hołubi spiskowców z Podlasia. W sferach rządowych zaczęto przebąkiwać o wyprawie wojsk rosyjskich na Wielkopolskę. Już wcześniej ambasador rosyjski w Paryżu powiadomił Fontona, sekretarza ambasady carskiej w Berlinie, o kontaktach Cypriana Kamila Norwida z Podlasiakiem Władysławem Wężykiem, który zamieszkał w Mikołowie na Śląsku, a potem w pobliskim Brzozowie. Dzielny Podlasiak z Toporowa popierał tam polskość, bo jak pisał: „Ruch umysłowo-polski na Śląsku jest jeszcze słaby i w życie kropelkami zaledwie wsiąkający”. W początkach 1848 r. Wężyk zmagał się w okolicy, w której mieszkał z epidemią tyfusu. Urządził w swym domu mały szpital dla okolicznego ludu. Ratując znalezionego na drodze chorego, będąc wiernym swym zasadom chrześcijańskim, zaraził się i 15 lutego 1848 r. zakończył życie. Powstanie Komitetu Narodowego w Krakowie 18 marca, demonstracje w Poznaniu 20 marca i powstanie tam również Komitetu Narodowego oraz 21 marca we Lwowie, odbiły się także echem na Podlasiu. W kwietniu 1848 r. były poseł podlaski Prot Lelewel zapisał w swym diariuszu: „Wypadki zaszłe w Berlinie, Poznaniu rozległy się daleko, młodzież nasza nie mogła dosiedzieć spokojnie. W okolicy Mławy Borowski Edward z dawnej Szkoły Podchorążych stanął na czele młodzi, do niego więc wybrali się moi synowie Tadeusz i August”. Policja carska jednak czuwała. Już 29 kwietnia przybył do niego naczelnik powiatu z Mińska Mazowieckiego Czujkow z zapytaniem, gdzie są synowie. W parę dni potem przysłał list z poleceniem: „Co się tyczy synów Waszych, gdy powrócą racz mnie Pan o nich powiadomić”. W maju 1848 r. w Łukowie w ogrodzie naczelnika inwalidzkiej komendy, sztabskapitana Żołtowa, znaleziono ulotki i wiersz. Pierwsza ulotka była zatytułowana „Naród polski do wojska rosyjskiego”. Wiersz nosił tytuł „Do Rosjan”. Oficer powiadomił naczelnika żandarmerii w Łukowie i gubernatora lubelskiego. Naczelnik rozpoczął dochodzenie i drobiazgowe śledztwo. Sprawców nie wykryto. Historyk Janusz Berghauzen postawił tezę, iż było to dziełem organizacji konspiracyjnej w Łukowie, która powstała dzięki warszawskim „Entuzjastkom” takim jak: Byszewska, Żmichowska i Skimborowiczowa. Rzekomo miały one skłonić 65-letniego byłego ppłk. wojsk polskich Andrzeja Kiwerskiego, czasowo przebywającego w Łukowie, do przyjęcia kierownictwa tego ruchu. Wiadomo, że Kiwerski dostał się do niewoli rosyjskiej pod Wawrem i trafił do więzienia w Petersburgu. Po uwolnieniu został właścicielem majątku w pobliżu Warszawy. Ulotka zaczynała się od słów: „Żołnierze rosyjscy! Zastanówcie się, czym jesteście i czego od was żądają… Poprowadzono was w kraj obcy, pokazano ludzi, równie jak wy, uciśnionych i kazano ich pilnować i nienawidzić. Przestańcie słuchać tych, co was gnębią. My Polacy przebaczamy wam, jako Chrystus umęczony na krzyżu nieprzyjaciołom swoim przebaczył, i modlimy się za was, aby was Bóg na dobrą naprowadził drogę”. Dopiero po jakimś czasie doszły dokładniejsze wieści o wypadkach w Krakowie i Wielkopolsce. Przy organizacji Gwardii Narodowej w Krakowie brał udział kpt. Aleksander Ekielski znany z bitwy pod Domanicami i Iganiami oraz pochodzący z Wołoskowoli Feliks Horoch. 29 kwietnia pod Książem walczył por. Józef Czapski znany z szarzy nad Liwcem w 1831 r. oraz były radca departamentu siedleckiego Sylwester Celiński. 2 maja pod Sokołowem w Wielkopolsce brał udział por. Emilian Bednarczyk znany z bitwy pod Międzyrzecem w 1831 r. oraz sławny później w 1863 r. Aleksander Bończa-Czarnecki. W czerwcu 1848 r. zatrzymała się w Siedlcach grupa poborowych idących na 15-letnią służbę do wojska ros. Podczas tego postoju jeden z rekrutów, były spiskowiec Lewandowski nawiązał rozmowę z grupą uczniów z gimnazjum siedleckiego. Po cichu nakłaniał gimnazjalistów do ucieczki za granicę, konkretnie do Galicji. Niektórzy uczniowie zaczęli rozważać ucieczkę do Lwowa, ale sprawa się wkrótce wydała. Latem 1848 r. wybuchła epidemia cholery w Międzyrzecu Podlaskim. Przerażeni chrześcijanie odbywali procesje pokutne. W czasie jednego z takich pochodów doszło do bójki z Żydami, którzy obawiając się negatywnych dla nich skutków tych modłów, chcieli procesję rozpędzić. Po spacyfikowaniu Lwowa 2 listopada 1848 r. został aresztowany Podlasiak Alojzy Przeździecki. Austriacy wydali go władzom rosyjskim. W grudniu 1848 r. doszły wieści o powstaniu na Węgrzech, gdzie został sformowany legion polski pod dowództwem gen. J.Wysockiego. W legionie tym walczył kpt. Józef Jagmin, znany z walk na Podlasiu w korpusie gen. Dembińskiego (odwrót z Puszczy Białowieskiej) i walk pod Międzyrzecem w korpusie Ramoriny. Walczyli w tej formacji Józef Borzęcki ur. w Rogoźnicy i L. Rembowski z okolic Siemienia. Pod koniec stycznia 1849 r. pochodzący z Huszlewa książę Józef Woroniecki wraz ze swym bratankiem Ewarystem sformowali w Sziget oddział, który dołączył w połowie marca do legionu polskiego walczącego pod dowództwem gen. J.Bema w Siedmiogrodzie. Już od marca 1849 r. przeszło 100-tysięczna armia ros. w Królestwie Polskim zaczęła się przygotowywać do interwencji na Węgrzech. W stan pogotowia postawiono np. 3 batalion saperów płk. Justa w Żelechowie. Z tą jednostką w czerwcu poszedł na Węgry 23-letni chor. Saperów, przyszły generał, Romuald Traugutt. Oddział braci Woronieckich dzielnie walczył z siłami ros. w bitwie pod Nagyszeben. 23 sierpnia 1849r. ks. Józef Woroniecki razem z gen. Bemem przekroczył granicę turecką. Jego bratanek Ewaryst po powrocie do kraju został karnie zesłany na Kaukaz i wcielony do wojska rosyjskiego.
Józef Geresz