Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Odpowiedzieć na wezwanie Pana

Rozmowa z ks. kan. dr. Piotrem Paćkowskim, rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II

Patrząc na kilka czy kilkanaście ostatnich lat, można stwierdzić, że wzrasta liczba tych kandydatów, którzy są już po jakimś, nazwijmy to, doświadczeniu życiowym, czyli po studiach, kilku latach pracy. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że to powołania bardziej dojrzałe, bardziej przemyślane, z drugiej strony pojawia się pytanie, czy czasami nie jest to ostatnia deska ratunku: „tu nie wyszło, tam nie wyszło, to jeszcze spróbuję w seminarium”. Nie można jednak upraszczać. W każdym wypadku to powołanie musi dojrzewać i po to jest seminarium. To jest wyjście z tego świata i wejście w bardzo intymną więź, relację z Panem Bogiem.

Ksiądz Rektor jest świeżo po pierwszej turze rozmów kwalifikacyjnych dla kandydatów chcących wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej. Jaki cel tych rozmów Ksiądz sobie stawia?

Ta rozmowa jest ukierunkowana na rozpoznanie powołania. To przede wszystkim czas, który należy do kandydata. On mówi o pewnych symptomach, które go skłaniają do tego, żeby przyjść do seminarium, a my chcemy dowiedzieć się, dlaczego chce być księdzem. Świadomie użyłem liczby mnogiej, bo nie tylko ja rozmawiam, ale też wychowawcy, prefekci. Prowadzimy rozmowę, która ma na celu także zawiązywanie pewnej wspólnoty, otwartości, życzliwości w stosunku do kandydata, pokazania, że przełożeni, wychowawcy w seminarium są po to, by pomóc kształtować powołanie, rozpoznawać jego drogę.

 

Czy Ksiądz Rektor, rozmawiając w cztery oczy z kandydatem, zakłada, że musi zdobyć 100% pewność co do niego, czy ewentualnie zostawia sobie miejsce na wątpliwość, myśląc: „Zobaczymy, może uda się go jeszcze uformować”?

Oczywiście, że czasami mogą pojawić się znaki zapytania związane z przeszłością kandydata, z jego wynikami w nauce, co jest pierwszym i najprostszym elementem weryfikacyjnym. Przychodząc do seminarium, rozpoczyna studia wyższe. Zatem jeżeli wcześniejsze wyniki w nauce były raczej słabe, to pojawiają się wątpliwości. Chociaż, prawdę mówiąc, nawet w przypadku, gdy mamy do czynienia z kandydatem z sukcesami naukowymi, z doświadczeniem w działaniach w różnych grupach duszpasterskich, do tego mamy opinię proboszcza, katechety, to nigdy do końca nie będzie 100% pewności, że wytrwa on w powołaniu, w seminarium. ...

Kinga Ochnio

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł