Diecezja
Źródło: Arch
Źródło: Arch

Odpust św. Walentego

W niedzielę 13 lutego w parafii Matki Bożej Różańcowej odbyły się uroczystości odpustowe ku czci św. Walentego. Podczas nich w kościele zainstalowano relikwie świętego.

Mszy św. odpustowej przewodniczył o. Jacek Romanek, przeor sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Orchówku. W homilii podkreślił, że doroczne uroczystości to okazja, aby podziękować Bogu za jednego z patronów parafii - św. Walentego. - Pragniemy podziękować za jego opiekę nad parafią, za jego orędownictwo w naszym życiu, za wszelkie łaski, które nam wyprosił u Boga. Święty, a więc człowiek, który umiłował Chrystusa, wyniesiony na ołtarze przez Kościół, uczy nas zawsze czegoś dobrego, pożytecznego, do czegoś nas wzywa swoim nauczaniem, postawą życia - mówił przeor.

Aby to odkryć, trzeba zatrzymać się nad biografią świętego. Św. Walenty to postać bardzo zagadkowa. Mimo szczątkowych informacji na jego temat wiadomo, że był biskupem Terni, która znajdowała się pod Rzymem. – Według tradycji, wbrew woli cesarza, który zabronił legionistom wstępować w związki małżeńskie, św. Walenty udzielał zakochanym ślubu, czym zaskarbił sobie wdzięczność narzeczonych. Kiedy zaczęły się prześladowania, asystował męczennikom w czasie ich procesów i egzekucji. Niestety, sam wkrótce został pojmany i doprowadzony do prefekta Rzymu, który przeprowadził rutynowy proces polegający na wymuszeniu odstępstwa od wiary. – Św. Walenty został poddany torturom. Ponieważ nie przyniosły one spodziewanego efektu w postaci aktu apostazji, prefekt Rzymu wydał wyrok śmierci. 14 lutego 269 r. Walenty został ścięty. Wcześniej zdążył przywrócić wzrok córce dozorcy – przypomniał o. J. Romanek, podkreślając, że to nie tylko patron zakochanych, ale jego wstawiennictwu polecane są także osoby cierpiące na epilepsję i choroby psychiczne.

 

Tracić siebie

Św. Walenty, na co zwrócił uwagę przeor, uczy nas przede wszystkim postawy miłości względem Chrystusa. – Ukazuje nam również, jak należy miłować bliźniego. Jego miłość do Boga nie jest jakimś ckliwym sentymentem, nie jest uczuciem, ale świadomie podjętą decyzją, konsekwentnie realizowaną dzień po dniu – tłumaczył o. J. Romanek. Podkreślił, że św. Walenty, wybierając drogę wiary, przyjął krzyż prześladowań, nie umiłowanie ziemskiego życia, ale stracenie go dla Jezusa. – Wskazuje bardzo pięknie, że w miłość chrześcijańską wpisany jest krzyż niedogodności, cierpienia, trudów, przeciwności, zmagania, rezygnacji z siebie. Ponadto krzyż związany z bezinteresowną ofiarą, darem dla Boga i drugiego człowieka. Św. Walenty twierdzi, że miłość to wybór drogi miłości i wierność temu wyborowi – zaznaczył przeor.

Postawa św. Walentego ukazuje nam także cechy wierności i stałości, których tak bardzo brakuje w codziennym życiu. Coraz częściej mamy też do czynienia z miłością bez odpowiedzialności i konsekwencji. – Brak wpisania w życie małżeńskie rzeczywistości krzyża i przyjmowania małżonka z tym, co jest w nim dobre, piękne, ale również z tym, co w nim jest trudne. Jeżeli coś się nie udaje, to szybko rezygnujemy. Kochać męża czy żonę miłością Chrystusa, jakiej przykład zauważamy w postawie i życiu św. Walentego, to tracić swoje życie, zaprzeć się siebie, przyjąć krzyż. W miłość wpisany jest krzyż dotyczący przebaczenia, darowania win, urazów. Potrzeba nam, co pokazuje św. Walenty, budowania życia małżeńskiego na skale, która jest fundamentem wymagającym, bo trzeba się natrudzić, ale dzięki temu nic i nikt go nie zburzy – podsumował.

Po komunii kapłani na czele z proboszczem ks. Mirosławem Krupskim i o. J. Romankiem udali się do bocznej nawy kościoła, aby poświęcić relikwiarium, w którym na stałe zostały umieszczone relikwie św. Walentego. Na zakończenie uroczystości przeor pobłogosławił każdego uczestnika uroczystości relikwiami.

HAH