Odspawywacze
Konkretów już nie ma, ale też nie o nie chodzi. Liczą się emocje - to one odgrywają decydującą rolę podczas wyborów, wpływają w zasadniczy sposób na kształt debaty publicznej. Zatem im jest ich więcej, tym lepiej. „Pierwszymi decyzjami, które podejmiemy [po wygraniu wyborów], to skasowanie pieniędzy, które płyną do Kościoła. Bo te pieniądze rujnują Kościół” - tłumaczył kilka dni temu D. Tusk. „Jest to w interesie państwa, uczciwości, a także w interesie Kościoła, żeby odspawać go od władzy i pieniędzy”. „Nie ma innej drogi niż jednoznaczne, natychmiast po wygranych wyborach przeprowadzenie tego procesu oddzielenia Kościoła od państwa ze wszystkimi tego skutkami” - wykrzykiwał podczas późniejszego spotkania.
Słowo „odspawać” – szalenie dziś modne i medialnie lotne – padło zresztą już i wiele razy wcześniej z ust „totalnych” polityków. „Musimy was [katolików] opiłować z pewnych przywilejów, dlatego że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni” – mówił w podobnym tonie Sławomir Nitras podczas debaty w ramach Campus Polska Przyszłości. W tym samym stylu wypowiada się były ultrakatolik Szymon Hołownia. Szkoda miejsca na cytowanie bzdur, jakie ze łzami w oczach wygłasza.
Faktem jest, że agresywna kampania polityczna – trwająca zresztą od wielu lat, a nawet dziesięcioleci – wywiera ogromny wpływ na opinię publiczną. Badania IBRiS przeprowadzone dla Radia Zet w czerwcu 2022 r. jasno to ukazały: „W kwestii przywilejów podatkowych dla Kościoła 70% ankietowanych stwierdza, że powinny one zostać zlikwidowane. Jedynie 23% opowiedziało się za ich utrzymaniem. ...
Ks. Paweł Siedlanowski