Odszedł kapłan gotów pomagać innym
Eucharystii żałobnej w Trąbkach przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski. Wraz z pasterzem Kościoła siedleckiego Mszę św. koncelebrowało 50 kapłanów na czele z dziekanem dekanatu garwolińskiego ks. prałatem Ryszardem Andruszczakiem oraz proboszczem parafii w Trąbkach ks. kan. Janem Grochowskim.
– Stoimy przy trumnie człowieka, który przeżył 74 lata, 47 w kapłaństwie. Wyszedł z konkretnej rodziny, poczuł powołanie, żeby iść i głosić Chrystusa w zgromadzeniu redemptorystów – mówił w homilii bp Z. Kiernikowski. – Poszedł na inne kontynenty. Odczytując plany Boże, wrócił na ziemię polską, został przyjęty do tej diecezji i tutaj posługiwał przez ok. 40 lat życia kapłańskiego w sposób oddany – jak ktoś powiedział: „pracy się nie bał”. Wchodził w różne sytuacje, był gotów służyć swoimi umiejętnościami, zdolnościami. Przez ok. 30 lat posługi jako samodzielny administrator czy proboszcz przeszedł przez blisko dziesięć parafii, organizując dwie i działając na ich terenie w taki sposób, że był zawsze gotów pomagać innym materialnie i duchowo. W międzyczasie był też spowiednikiem w seminarium. Oto niektóre fakty czy charakterystyczne cechy życia tego człowieka, kapłana, dla wielu bliskiego, a dla nas wszystkich drogiego brata w Chrystusie – podsumował pasterz Kościoła siedleckiego.
Zaangażowany w wiele inicjatyw
W ostatniej drodze proboszcza uczestniczyło kilkuset mieszkańców parafii Trąbki oraz przedstawiciele wspólnot, w których posługiwał zmarły kapłan. – Księże Kanoniku, byłeś nam włodarzem przez dziesięć lat, a i będąc już na emeryturze, przez ponad dwa lata, do końca swoich dni, posługiwałeś z oddaniem w naszej świątyni. Dziękujemy za głoszone słowo Boże, sprawowane sakramenty, posługę w konfesjonale. Pamiętamy, z jakim zaangażowaniem żyłeś malowaniem kościoła, budową plebanii, powiększeniem cmentarza, zorganizowaniem kaplicy w Puznówce, założeniem witraży. Dziękujemy za wszelkie dobro! To dla nas zaszczyt, że wyraziłeś wolę bycia pochowanym w naszej parafii – mówiła przedstawicielka wspólnoty parafialnej w Trąbkach.
Rodzinną miejscowością ks. Franciszka była wieś w Małopolsce – Paleśnica z małym klasycystycznym kościołem pw. św. Justyny, o którym nie zapominał zmarły kapłan. – Przekonałem się o wielkości jego ducha i zatroskaniu o cały Kościół. Ks. Franciszek był szczególnym człowiekiem, o czym świadczył m.in. jego stosunek do rodzinnej parafii. Zawsze czuł się dłużnikiem, zależało mu, aby świątynia pięknie wyglądała. W szczególny sposób przyczynił się do tego, że przed kilku laty w naszym kościele zostały wyzłocone ołtarze. Był inspiratorem tego dzieła i jego fundatorem – mówił ks. Paweł Biel, proboszcz parafii św. Justyny w Paleśnicy.
– Wymagał od siebie, ale i od innych. Nie szczędził nam słów otuchy i wsparcia, ale też słów krytyki, które, jak wierzymy, wypowiadałeś Księże Kanoniku w trosce o nas i dla naszego dobra, abyśmy każdego dnia stawali się lepsi – podkreśliła Albina Łubian, burmistrz miasta i gminy Pilawa. – Ks. Franciszek Hołda był w parafii Radoryż Kościelny przez ostatnie pięć lat swojej pracy duszpasterskiej. To dzięki staraniom proboszcza została odnowiona świątynia parafialna. Na uroczystości pogrzebowe przybywamy bardzo liczną delegacją, aby spłacić dług wdzięczności Księdzu naszą pamięcią modlitewną – podkreślił ks. kan. Mieczysław Milczarczyk, proboszcz parafii w Radoryżu Kościelnym.
Spoczął w mazowieckiej ziemi
– Księże Kanoniku, przez 12 lat z trzyletnią przerwą pracowałeś w naszej parafii i ją wybrałeś na miejsce swojego spoczynku. Jest to dla nas zaszczyt, ale również zobowiązanie. Tak jak za życia pamiętaliśmy o Tobie jako kapłanie i prosiliśmy o potrzebne łaski, tak wiemy, że to zobowiązanie teraz nadal jest aktualne – zaznaczył ks. kan. Jan Grochowski, proboszcz parafii w Trąbkach.
W Mszy św. pogrzebowej wzięło udział 50 księży, którzy na swojej drodze życia i posługi spotkali śp. ks. kan. F. Hołdę, siostry zakonne, pogrążona w smutku rodzina, przedstawiciele władz samorządowych, strażacy. Po nabożeństwie kondukt żałobny odprowadził trumnę z ciałem kapłana na miejscowy cmentarz, gdzie – zgodnie ze swoją ostatnią wolą – został pochowany.
Biogram
Ks. kan. Franciszek Hołda urodził się 15 stycznia 1939 r. w miejscowości Olszowa, parafia Paleśnica, diecezja tarnowska. Jego rodzicami byli Antoni i Julia z d. Soból – małżonkowie Hołda prowadzący własne gospodarstwo rolne. Franciszek był drugim dzieckiem spośród dziesięciorga rodzeństwa w „pobożnej i katolickiej rodzinie, choć ubogiej, ale utrzymującej się z pracy rodziców, którzy uczyli swoje dzieci miłości do Boga i Kościoła” – jak zapisał w swojej biografii.
Ks. Franciszek ukończył szkołę podstawową w Paleśnicy i kontynuował naukę w Niższym Seminarium OO. Redemptorystów w Tuchowie, otrzymując w 1959 r. świadectwo maturalne. Następnie zgłosił się do Zgromadzenia OO. Redemptorystów. Złożył śluby zakonne i przebył formację jako alumn Wyższego Seminarium Duchownego OO. Redemptorystów w Tuchowie w latach 1960-1966. Tam też 5 czerwca 1966 r. przyjął świecenia kapłańskie z rąk bp. Karola Pękali, biskupa pomocniczego tarnowskiego.
Przez rok ks. F. Hołda był katechetą na placówce w Bardo Śląskim (adiec. wrocławska). W 1967 r. otrzymał pozwolenie na wyjazd do Argentyny, do pracy w placówce redemptorystów. Z racji zdrowotnych i klimatycznych zmienił placówkę i przeniósł się do USA.
Do Polski ks. Franciszek powrócił w 1969 r. i za zgodą przełożonych zgromadzenia zgłosił się do bp. Jana Mazura z prośbą o przyjęcie do pracy duszpasterskiej w diecezji siedleckiej czyli podlaskiej. Otrzymał stosowne dokumenty eksklaustracji i – dekretem bp. J. Mazura z 25 października 1976 r. – został włączony do grona duchowieństwa podlaskiego.
Pierwszą nominację na wikariusza parafii Niwiski ks. F. Hołda otrzymał w lipcu 1969 r. (duszpasterzował w niej od 7 sierpnia do 2 września 1969 r.). Następnie pracował w parafiach: Ceranów (od 2 września 1969 r. do 24 sierpnia 1973 r.) i Przemienienia Pańskiego w Garwolinie – (od 24 sierpnia 1973 r. do 1 września 1975 r.). Na samodzielnych placówkach duszpasterskich – jako administrator i proboszcz – przebywał w parafiach: Rozkopaczew (od 1 września 1975 r. do 8 sierpnia 1979 r.), jako wikariusz zarządca i administrator; Niwiski (od 8 sierpnia 1979 r. do 6 września 1986 r.), jako wikariusz pomocniczy (adiutor), zarządca, a następnie proboszcz.
W tym czasie (1985 r.) została erygowana nowa parafia – Stare Opole z części parafii Niwiski, a ks. Franciszek podjął starania organizacji parafii i wybudowania nowego kościoła z plebanią w latach 1982-85. Przez jakiś czas był również administratorem tejże parafii. Wzniesiono kaplicę murowaną z salą katechetyczną w Czarnowężu i rozpoczęto budowę plebanii w Niwiskach. Jako proboszcz parafii Niwiski ks. Franciszek wspierał też seminarium duchowne, był wieloletnim spowiednikiem alumnów, udostępnił parafialne budynki gospodarcze na chlewnię zaopatrującą seminarium w żywność, swoim doświadczeniem wspierał również początki budowy nowego gmachu seminarium duchownego w Nowym Opolu.
Ks. Franciszek duszpasterzował ponadto jako proboszcz w parafiach: Stanin (od 6 września 1986 r. do 24 listopada 1990 r.), św. Ludwika we Włodawie (od 24 listopada 1990 r. do 1 lipca 1993 r.), jednocześnie był dziekanem dekanatu włodawskiego; Najświętszego Serca Pana Jezusa we Włodawie (od 1 lipca 1993 r. do 16 października 1993 r.), jako proboszcz nowo utworzonej parafii w mieście na czas jej organizacji; Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie (od 16 października 1993 r. do 26 listopada 1994 r.); Trąbki (od 26 listopada 1994 r. do 7 lipca 2004 r.); Radoryż Kościelny (od 8 lipca 2004 r. do 25 sierpnia 2009 r.), skąd przeszedł na emeryturę.
Doceniając gorliwość duszpasterską ks. F. Hołda, bp J. Mazur mianował go 24 października 1986 r. kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej, podkreślając jego zasługi duszpasterskie i gospodarcze w parafiach.
Zdrowie ks. kan. Franciszka pogarszało się, potrzebował leczenia szpitalnego i opieki. Zamieszkał na terenie parafii Trąbki. Zmarł 24 lipca w szpitalu w Garwolinie. Przeżył ponad 74 lata, w tym 47 w kapłaństwie.
Requiescat in pace.
opr. ks. B. Błoński
Waldemar Jaroń