Historia
Ofensywa gen. Gołowina

Ofensywa gen. Gołowina

19 czerwca 1831 r. w korpusie gen. Jankowskiego została ostatecznie pogrzebana wola zwycięstwa. Gen. Bukowski zatrzymał się pod Talczynem i przeczekał całą bitwę, nie ruszając z miejsca, a przeciwnik zabrał mu tabory, kolumnę amunicji i kasę trzech pułków strzelców pieszych.

W tym czasie gen. Turno ze swą małą grupą ruszył z Budzisk do Przytoczna i został tam wzięty w dwa ognie: z tyłu przez gen. Rüdigera, a z północnego wschodu przez Dawydowa. Bronił się przez kilka godzin i nie doczekawszy się pomocy, rozpoczął odwrót. Gen. Jankowski zasłaniając się rozkazem Naczelnego Wodza (NW) zwołał Radę Wojewódzką do Woli Gułowskiej, która pod naciskiem jego i Ramorina zarządziła odwrót w stronę Okrzei. Dobrze zaplanowana polska operacja spełzła na niczym.

Kilka miesięcy później adiutant gen. Rüdigera wyznał: „Nie pojmuję jakim to sposobem się stało, że nie zostaliśmy w Łysobykach zabrani do niewoli, otoczeni przemagającymi siłami, a bez środków ratunku jak tego generał był pewny i do dziś jeszcze wytłumaczyć sobie nie mogę, że zamiast jeńcami w Warszawie jesteśmy zwycięzcami”.

Po stronie polskiej zapadły dziwne decyzje. 19 czerwca gen. Rybiński otrzymał rozkaz z Kwatery Głównej, aby maszerował przez Łuków, Okrzeję do Gołębia, „pilnując się od strony Okuniewa i Stanisławowa”. 20 czerwca J.U. Niemcewicz w Warszawie zanotował: „Dzień cały wczoraj przepędziliśmy w oczekiwaniu skutków słyszanych wczoraj wystrzałów zza Siedlec”. Tego dnia gen. Jankowski stanął w Okrzei, a Rybiński w rej. Łukowa.

21 czerwca gen. Rybiński połączył się w Okrzei z Jankowskim. 22 czerwca ppłk W. Zamoyski, który przed powstaniem stacjonował w Białej Podlaskiej, teraz uczestnik wyprawy Jankowskiego, rozgoryczony pisał z Petyczy do prezesa Rządu Narodowego ks. A. Czartoryskiego „Wuju, jakaż to hańba ta nasza wyprawa. Toteż oburzenie powszechne… dopuścić do sromotnej porażki przy spotkaniu z nieprzyjacielem o wiele od nas słabszym, przez nas otoczonym, a do tego mającym obie swe linie odwrotu zamknięte i przypartym do rzeki, to nie uchodzi, tego się nie powinno znieść. Ktoś za to musi zapłacić…”.

23 czerwca rosyjski gen. Kreutz, nienaciskany przez Polaków, powrócił do Siedlec. Mieszkańcy miasta oniemieli. Tak szybkiego powrotu Rosjan się nie spodziewali. 24 czerwca Rząd Narodowy ogłosił pospolite ruszenie. W myśl zarządzenia RN wszyscy bez wyjątku mężczyźni w wieku od 17 do 50 lat mieli tworzyć oddziały piechoty i kawalerii. Podstawą tej formacji miało być pospolite ruszenie w parafiach pod dowództwem właścicieli ziemskich i księży. 25 czerwca posłowie podlascy byli świadkiem wystąpienia w sejmie zastępcy Lelewela z Towarzystwa Patriotycznego, który poruszył sprawę gen. Jankowskiego. Tego dnia przybył do Pułtuska nowy wódz naczelny armii rosyjskiej feldmarszałek I. Paskiewicz. Na niezupełnie oswobodzonym Podlasiu pospolite ruszenie nie miało początkowo szans realizacji, natomiast 26 czerwca odbył się w Warszawie przegląd Gwardii Narodowej. 27 czerwca do polskiej kwatery głównej doszły wieści, że wywieziono zawartość magazynu rosyjskiego z Międzyrzeca do Brześcia.

28 czerwca gen. Bieliński stojący pod Radzyminem pisał do NW o odmarszu ros. grupy gen. Murawiowa (który w powstaniu 1863 r. zasłynie jako „wieszatiel”) z Sokołowa Podlaskiego do Nura, o jej przeprawie przez Bug, o uroczystościach w armii rosyjskiej z okazji przybycia Paskiewicza. „29 czerwca, w niedzielę, mając prywatnie pomówić z posłem podlaskim Lelewelem, udałem się do jego mieszkania przy ul. Długiej” – zapisał W. Zwierkowski. Wkrótce doniesiono obu posłom, że rozpoczynają się rozruchy. Tego dnia pod naciskiem ulicy aresztowano zdrajców i generałów. W Warszawie i niektórych miastach obchodzono comiesięczną uroczystość wybuchu powstania.

1 lipca gen. Skrzynecki zredagował rozkazy do nowej ofensywy. 1 DP i 1 dywizja kawalerii (grupa gen. Rybińskiego 8.700 l.) miały posunąć się ku Siedlcom, zająć to miasto i ewentualnie działać w kierunku Brześcia. Grupa gen. Ramoriny miała przez Garwolin – Żelechów ruszyć na Serokomlę, podobnie jak grupa Chrzanowskiego przez Okrzeję. Grupa gen. Millera miała działać na Nur. 2 lipca Miller był już w Kobyłce. Poprzedniego dnia feldm. Paskiewicz kazał gen. Rosenowi z Brześcia wysłać pewną grupę wojsk na szosę brzeską. Ten wydzielił korpus gen. Gołowina, tego samego, który jako dyrektor Komisji WRiOP wyda później instrukcję zabraniającą debitu [państwowego pozwolenia na wprowadzenie dzieł – red.] na dzieła Mickiewicza. 2 lipca gen. Gołowin był już w Międzyrzecu. 3 lipca gen. Miller kwaterował w Jadowie, a gen. Rybiński dotarł do Kałuszyna. 4 lipca gen. Gołowin pozostawiwszy w Białej i w Międzyrzecu 1,5 batalionu, z resztą swych sił, tj. 5800 bagnetów i szabel, wkroczył do Siedlec. Jego straż przednia zajęła Opole, a małe oddziałki kawalerii stanęły w Grabianowie, Wiśniewie, Łukowie, zaś grupy zwiadowcze podchodziły pod Kałuszyn, Dobre, Jeruzal, Stoczek i Żelechów, sprawiając wrażenie, że armia rosyjska działa na wielka skalę.

4 lipca ks. Gacki, były kapelan Dwernickiego, późniejszy wikary w Międzyrzecu, przedstawił w Warszawie na zebraniu Towarzystwa Patriotycznego propozycję utworzenia Komitetu ostrzegającego przed zdrajcami Ojczyzny.

5 lipca Gołowin naprawił most pod Iganiami i skierował trzy partie swej kawalerii na Kałuszyn. 6 lipca gen. Rybiński wysłał meldunek do NW, że n-pl zebrał 8 tys. i 14 dział w Siedlcach i jego podjazdy kawalerii pojawiły się pod Kałuszynem. 7 lipca adiutant Rosena por. Schonig odstawił do Kałuszyna inwalidę wojennego ppłka. Sosnkowskiego, właściciela Wisznic, przedtem ciężko rannego i wziętego do niewoli pod Wawrem. Przypadek ten miał uśpić czujność Polaków, że Rosjanie mają zamiary pokojowe. Tymczasem kawaleria rosyjska, idąca przez Łączkę, Grodzisk, pojawiła się nagle przed biwakiem polskiej 1 dywizji kawalerii. Odrzuciła czaty i zaskoczyła oficerów. Gen. Jagmin i Rybiński omal nie dostali się do niewoli, a adiutant Rybińskiego hr. Łoś wpadł w ręce Risjan. 8 lipca Rybiński, sądząc, że ma przed sobą cały korpus Rosena, opuścił Kałuszyn i cofnął się pod Dębe Wielkie. Ramorino, który doszedł do Stoczka Łuk. również cofnął się do Garwolina. 9 lipca Gołowin zajął Kałuszyn i wysłał silne rozpoznanie do Mińska Mazowieckiego.

Józef Geresz