Ojcostwo – inżynieria duchowości
Bóg pragnął, aby Jezus wychowywał się w pełnej i szczęśliwej rodzinie. Pomimo że Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa, stał się dla Niego ziemskim opiekunem, a dla Maryi - mężem. „Józef, przyjmując Maryję za małżonkę i zgadzając się na wychowanie Jezusa, budzi się z ciemności do zupełnie nowej, jaśniejącej wizji przyszłości. Mamy tu do czynienia z przebudzeniem do zupełnie nowego widzenia rzeczywistości i do możliwości dostrzeżenia nowego sensu” - tłumaczy o. A. Pelanowski, dodając, że „misja Józefa jest aktualna, jemu Bóg zleca opiekę nad samotnymi matkami i osamotnionymi dziećmi. On jest skutecznym i wpływowym posłańcem Boga we wszystkich okolicznościach życia rodziny”.
Józef buduje dom dla Jezusa i Jego Matki. Nie tylko w sensie fizycznym. – Dom w biblijnym rozumieniu nie oznacza tylko murów, ale bardziej więzi rodzinne. Dom to jest rodzina; to przestrzeń, gdzie budują się więzi pomiędzy ojcem, matką, dziećmi; gdzie można budować miłość – zaznacza zakonnik. Autor podkreśla, że „mając dwanaście lat, Jezus zdumiewa kapłanów w świątyni swoją błyskotliwą inteligencją i przejrzystością wypowiedzi, które wprawiały ich w zakłopotanie. Jezus był Bogiem, ale musiał nauczyć się od człowieka być człowiekiem”.
Co znaczy być ojcem?
„Ojciec to ktoś, kto tłumaczy, wyjaśnia, kładzie podwaliny, fundamenty myślenia i wyjaśnia sens życia. Ojciec to ktoś, kto buduje, a nie rujnuje życie dziecka. Stąd właśnie Józef nazwany został w Biblii «tekton», czyli budowniczy, murarz, może nawet we współczesnym sensie: inżynier! Ojcostwo to inżynieria duchowości – konstruowanie dziecku sensu życia, by mogło wiedzieć, kim jest i po co żyje!” – wyjaśnia o. A. Pelanowski. ...
Monika Król