Kościół
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23,34)

Przyzwyczailiśmy się do widoku krzyża, do tego, że w naszej kulturze jest on obecny w domu, w sali szpitalnej i lekcyjnej, w biurze, urzędzie. Niestety, pozwoliliśmy także na to, by zamazał się jego pierwotny sens, stał się często tylko elementem dekoracyjnym, ornamentem, symbolem, który nic już nie znaczy, prócz tradycji…

Swego czasu ogromne oburzenie w wielu gremiach spowodował film „Pasja”. Zarzucano reżyserowi, że obraz jest zbyt okrutny, zbyt dużo w nim krwi i dosłowności. Kontrast z dotychczasowymi lukrowanymi filmami był zbyt duży. Nie to jest jednak ważne – film zawsze będzie tylko ludzkim wyobrażeniem. Istotne jest co innego: Jezus chciał, aby jego agonia była publiczna. Narodził się w ciszy betlejemskiej nocy, w ciszy modlił się, pościł i podejmował decyzję o wyborze uczniów, w ciszy też zmartwychwstał – zależało Mu jednak, aby ludzie zapamiętali Jego twarz jako skazańca. Konał na oczach wielkiej rzeszy. Nie było tam wzniosłości, majestatu – był za to odór potu, charkot, świst bicza i nienawiść rozkrzyczanego tłumu. Chciał, abyśmy zrozumieli, że do życia idzie się przez dolinę śmierć. I że nie ma innej drogi.

Co czyni człowiek, kiedy wie, że niedługo umrze? Gdy nie ma sporządzonego testamentu, unieruchomiony na łożu boleści dyktuje dyspozycje zgromadzonym: – Mój majątek zostawiam…, dom niech będzie własnością tego…, moje konto, księgozbiór zapisuję… Proszę, abyście się pojednali, by nie było w waszym domu gniewu…

To zawsze jest moment szczególny. Najbliżsi słuchają uważnie ostatnich słów. Pozostają w nich niczym relikwia. Są tym ważniejsze, im większa miłość ich łączy. Są światłem. Pociechą na trudne dni.

Słowa Jezusa z krzyża wpisują się w tę logikę myślenia. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł