Historia
Okupacja Podlasia w 1813 r.

Okupacja Podlasia w 1813 r.

Na przełomie stycznia i lutego 1813 r. departament siedlecki został zajęty przez wojska rosyjskie. Pamiętając poprzednie wyczyny najeźdźców, majętniejsi obywatele rozpoczęli ucieczkę na zachód. Spieszną podróż ze Sławacinka pod Białą tak wspominał późniejszy literat, folklorysta i historyk literatury Kazimierz Władysław Wójcicki:

„Z tego folwarku w roku 1813 z matką moją uciekaliśmy ku Warszawie. Mieliśmy 4 konie z tabunu, zakupione we Włodawie i rączości ich, oraz zręczności Jana Huczko (woźnicy)… winniśmy, żeśmy z rąk Kozaków uszli, którzy wpadłszy do Białej puścili się za nami w pogoń. Dognał nas w drodze Murzyn Lapierre [dawny służący Tadeusza Kościuszki, teraz kamerdyner ks. Dominika Radziwiłła J.G.] i odtąd jechaliśmy razem”. Okazało się, że na rozluźnieniu władzy państwowej korzystały sfery przestępcze. Bowiem – jak pisze Wójcicki – „W wielkim lesie pod Kałuszynem po drodze piaszczystej jechaliśmy wolno, gdy wyszedł z gąszcza drab ogromny prosząc o jałmużnę. Lapierre dał mu kilka groszy, on mu je rzucił w oczy, a włożywszy 2 palce w usta przeraźliwie świsnął. Na ten zbójecki odzew wypadło kilka o pół staja przed nami z pałkami… Na próżno zbójcy chcieli zaskoczyć drogę i uchwycić za lejce, dwóch konie piersiami rozbiły i rzuciły daleko i dzięki ręczości ich zostaliśmy ocaleni. Lapierre jadący za nami bryczką, dostał uderzenie pałką, lubo nieszkodliwe, po plecach. Przybyliśmy szczęśliwie pod Pragę, noc zapadła i dalszej podróży przeszkodziła. Wojska rosyjskie napełniały cały gościniec, zajechaliśmy więc do najbliższej karczmy zatłoczonej już oficerami”.

Do marca 1813 r. oddziały rosyjskie bezlitośnie rabowały i niszczyły wszystko, co zastały na swej drodze. Szczególnie przodowały w tym oddziały kozackie. Jako przykład tych ździerstw można podać rabunek skarbca Sanktuarium Matki Bożej w Leśnej Podlaskiej. Zabrano dwie srebrne korony i sukienkę z cudownego obrazu Matki Bożej, ozdobione mnóstwem diamentów i szmaragdów [były to wota Karola Stanisława Radziwiłła i jego żony – J.G.]. Z Białej Podlaskiej wywieziono w głąb Rosji sprzęty i bogatą kolekcję obrazów z zamku Radziwiłłów.

Poszczególni dowódcy rosyjscy poczynali sobie bezkarnie. W rejonie Białej buszował gen. Lambert, w okolicy Siedlec – gen. Czaplic, Puszkin i Rath.

W marcu tego roku car Aleksander I powołał Radę Najwyższą Tymczasową z prezesem i gubernatorem Łanskojem i powierzył władzę wojskową nad Ks. Warszawskim feldmarszałkowi Barclay de Tolly. Teraz rekwizycje i kontrybucje wojenne przybrały zorganizowany charakter i ściągano je z całą bezwzględnością pod karą sądu wojennego. Odpowiedzialni za nie byli komisarze obwodowi, tzw. obłastni, powołani przez Rosjan. Np. obłastnym komisarzem obwodu łukowskiego został mianowany były oficer rosyjski Stefan Boreysza. Tak o tej sytuacji napisał pamiętnikarz Władysław Wężyk: „Gdy z cofającymi się wojskami francuskimi i rząd Ks. Warszawskiego ustąpił z kraju, zastąpiła go Rada Główna z obywateli złożona, obmyślająca o potrzebach dla wojska, magazynach, szpitalach i kwaterunkach i zaprowadzająca porządek w poborze i dostawach, a kraj od zupełnego zniszczenia zasłaniająca”. Tu należy ten przekaz pamiętnikarza objaśnić. Komitet Centralny nazwany przez Wężyka Radą Główną, wyłoniony z byłych Rad Departamentowych, tylko współpracował z powołaną Radą Najwyższą Tymczasową, której przewodniczącym był gen. Łajskoj, wiceprzewodniczącym Nowosilcow, członkami Lubecki, Wawrzecki i Colomb. Ten Komitet Centralny rozsyłał tajne odezwy do rad departamentowych, nazywanych teraz wojewódzkimi, aby je skłonić do podpisania adresu do cara Aleksandra I, ułożonego przez ks. Adama Czartoryskiego. Jednakże Komitet przeliczył się. Rady departamentu siedleckiego i lubelskiego uważały, że winne są zobowiązań i wierności królowi saskiemu Fryderykowi Augustowi i Konstytucji Księstwa Warszawskiego. Dlatego w stanowczych słowach zaprotestowały przeciwko dobrowolnemu oddaniu się cesarzowi Aleksandrowi i taką odpowiedź Komitetowi Centralnemu w Warszawie przywiózł Aleksy Wężyk, członek Rady Siedleckiej, właściciel Witulina. Spowodowało to prześladowania i rekwizycje osób opozycyjnych, ale nie dały się one złamać.

Dylematy powstały i w innych kwestiach. Część wojska polskiego wycofała się z ks. Józefem do Krakowa, a część poszła z gen. Dąbrowskim w kierunku Kalisza. Do gen. Dąbrowskiego dołączyli m.in. Żółtowski i Rzadkiewicz, do ks. Józefa I. Wężyk. Ks. Józefa usiłowano przeciągnąć na stronę rosyjską. Właściciel Międzyrzeca ks. Konstanty Czartoryski, który wyjechał do Sieniawy, pisał 8 sierpnia 1813 r. do brata Adama, że ks. Józef był nieustępliwy. W bitwie pod Lipskiem w październiku 1813 r. brali udział m.in. Jan Zwierzchowski z Niwisk, Jerzy Zalewski z Radzynia, Benedykt Sokołowski z Huszczy i Michał Olszewski z Białej. Zginęli tam Tomasz Dobrowolski z Siemienia, gen. Sykstus Estko z Dołholiski i ks. Dominik Radziwiłł, właściciel Białej. Ranny został Teodor Szydłowski, właściciel Hruszniewa.

Rada powiatu włodawskiego pisała w listopadzie 1813 r. do ks. Adama Czartoryskiego: „Nie może być tajno W.K.M. przez jakie zabory, gwałty, rabunki i rekwizycje wszelkiego rodzaju jest nieszczęśliwy nasz powiat… Ustawiczne opatrywanie magazynów na wyżywienie konsystującego w powiecie wojska, nie idzie w rachunek tego, co do odległych magazynów Warszawy, Zakroczymia i innych miejscowości dawać musimy. Konsystujące w pow. wojska są tak liczne, a co więcej jeszcze z kawalerią, że dwuniedzielna dla nich potrzeba wyrównywa całorocznemu rozkładowi siana i owsa, do którego obywatel przez sejm był obowiązany… Zabierają do ostatka wszystkie nasze produkta, stawiają nas w zupełnej niemożności opłacania pieniędzmi podatków i różnych składek na bryczki, sukna, buty, płótna, sól, konie i kożuchy”. Mieszkańcy Międzyrzeca w 1813 r. dostarczyli władzom okupacyjnym, według wykazów, butów, worków, składek na konie na 2998 rbs. i 26,5 kop złp.

Miasto Siedlce przez rabunki i ogromną kontrybucję w takim stanie postawione zostało, iż żadnych składek na swoje „najgwałtowniejsze potrzeby czynić nie mogło”.

Józef Geresz