Kultura
Parafia św. Jana Jałmużnika w Orchówku
Parafia św. Jana Jałmużnika w Orchówku

Ołtarz główny doczeka się renowacji

Do końca roku mają zakończyć się prace konserwatorskie przy ołtarzu Matki Bożej Pocieszenia w kościele św. Jana Jałmużnika w Orchówku.

Płótno przedstawiające Maryję z Dzieciątkiem przywieźli do Orchówka augustianie w 1610 r. Obraz namalowany na płótnie przez nieznanego malarza pod koniec XVI lub na początku XVII w. był otaczany czcią przez miejscową ludność. Najstarsza zachowana wzmianka na ten temat znajduje się w akcie powizytacyjnym o. Jakuba Carthei z 1661 r. Współcześnie przybywa tu wielu pielgrzymów, otrzymując od Matki Bożej Pocieszenia liczne łaski. O renowacji ołtarza głównego, gdzie znajduje się łaskami słynący obraz, o. J. Romanek OFM Cap., kustosz sanktuarium i gwardian Klasztoru Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, myślał już na początku swojej posługi w orchowskiej parafii.

– Powołano mnie na gwardiana i proboszcza w tej nadbużańskiej miejscowości, gdy byłem w trakcie studiów doktoranckich. Trafiłem w Orchówku w dobre ręce Matki Bożej, z którą moje życie zakonne i kapłańskie jest mocno związane – mówi kapucyn. – Dowiedziałem się, że są już nakreślone plany malowania wnętrza kościoła. Od tych prac rozpocząłem. Potem realizowałem swój zamysł kontynuowania renowacji, prosząc na modlitwie Pana Boga o światło – mówi o. J. Romanek.

 

Zbiórka na zabytkowy ołtarz

Dzięki staraniom proboszcza odnowiony został m.in. obraz św. Antoniego i MB Pocieszenia oraz dwa XVIII-wieczne ołtarze boczne. Renowacja głównego stała się możliwa w tym roku. – Coraz więcej ludzi wie o tym miejscu – cichym, spokojnym, a zarazem pięknym – mówi o. J. Romanek. – W okresie letnim przybywają do niedalekiej Okuninki turyści i liczba osób odwiedzających sanktuarium MB Pocieszenia się zwielokrotnia – dodaje. Ruch pielgrzymkowy i turystyczny, odpusty przypadające w tym okresie oraz organizowane przez parafię wydarzenia, takie jak Festiwal Pieśni Maryjnych, sprzyjają rozwojowi kultu Matki Bożej i czczonego tu od wieków św. Antoniego. Jest to także okazja dla odwiedzających sanktuarium do zapoznania się z historią oraz aktualnym stanem prac przy zabytkowej świątyni.

Kiedy okazało się, że są możliwości pozyskania od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego środków finansowych na renowację ołtarza głównego, złożony został wniosek. – Dzięki Opatrzności Bożej i wsparciu ludzkiemu otrzymaliśmy dotację w wysokości 189 tys. zł, następnie kolejne 260 tys. zł. Parafia musi dołożyć do tej inwestycji 50 tys. zł – mówi proboszcz, zwracając się z apelem do wiernych o wspomożenie prac renowacyjnych ołtarza głównego i figur Aniołów znajdujących się na chórze kościelnym. Całkowity koszt to 525 tys. zł. Ofiary można składać na konto parafialne, w zakrystii lub kancelarii.

 

Wymagająca praca konserwatorska

Regencyjny ołtarz główny z elementami rokokowymi datowany jest na 1742 r., a pochodzi z Piechowic na Śląsku. W latach 1848-49 został powiększony i uzupełniony. W zwieńczeniu znajdują się rzeźby Chrystusa Wniebowstępującego oraz dwóch świętych Janów: Chrzciciela i Ewangelisty po bokach, zaś w części środkowej – tzw. putta, tj. motyw dekoracyjny przedstawiający małego, nagiego chłopca. W polu głównym umieszczony jest cudowny obraz MB Pocieszenia.

– Praca przy ołtarzu jest bardzo skomplikowana – zaznacza Andrzej Lasek, konserwator sztuki. – Świątynia orchowska jest wyjątkowa, a dla konserwatora pełna niespodzianek. Wynika to z historii kościoła, w którym wraz ze zmianami dziejowymi – po kasacie zakonu w 1864 r. został zamieniony na cerkiew prawosławną (taką rolą pełnił w latach 1887-1914), a we władanie katolików powrócił w 1918 r. – dochodziło m.in. do wymiany wyposażenia. Niespodzianką było odkrycie w 2021 r. wizerunku św. Antoniego datowanego na koniec XVI w.

Interesujący dla konserwatorów jest także ołtarz główny, w dużej części pozyskany z ołtarza pochodzącego z ziem zachodnich. – Jego polichromia pochodzi z XVII i XVIII w. Przeprowadzone badania na pigmentach potwierdzają charakter barokowy. Nieoczekiwane jest to, że ołtarz polichromowany był z tyłu, a więc w tej części, której nie oglądamy – wyjaśnia A. Lasek. Prace konserwatorskie z pewnością zauważą osoby, które modląc się obchodzą na kolanach ołtarz wokół. – Zdjęliśmy rzeźby i usunęliśmy przemalowania, co było dużą trudnością, ale jednocześnie stanowiło wyzwanie. Pracuję we współpracy z żoną Ewą i Kazimierzem Kaszubą – konserwatorem i złotnikiem, w sumie w renowację ołtarza głównego zaangażowanych jest siedem osób – mówi A. Lasek.

Joanna Szubstarska